mała_mi88
30.09.2010; 3970g; 58cm
Ragna, jedzenia nie wmuszam w niego, co to to nie. Po prostu wyjmuję go z krzesełka i próbuję za jakiś czas na nowo. Akurat wmuszanie jedzenia to chyba najgorsze co może być, bo dziecko tym bardziej mogłoby się zrazić. No nic uzbroję się jeszcze w cierpliwość i poczekam. Ja mam tylko nadzieję że mi z wagi nie spadnie przez to.
Też słyszałam że po roku u dzieci może być taki czas ,że albo nie chcą jeść bo mają wiele ciekawszych zajęć albo po prostu zaczynają wybrzydzać
Co do relacji na podłożu damsko- męskim to u nas też różnie z tym bywa, chociaż muszę powiedzieć że ostatnio się tak spokojniej zrobiło, u nas to mąż jest cholerykiem, nerwusem strasznym i czasem brak mi słów na niego eh.
moriam smutna historia tej Twojej pacjentki i jej dzieciaczka, masz rację że nie raz w codzienności zapominamy o tym ile mamy szczęścia mając zdrowe, szczęśliwe dzieci.
Też słyszałam że po roku u dzieci może być taki czas ,że albo nie chcą jeść bo mają wiele ciekawszych zajęć albo po prostu zaczynają wybrzydzać
Co do relacji na podłożu damsko- męskim to u nas też różnie z tym bywa, chociaż muszę powiedzieć że ostatnio się tak spokojniej zrobiło, u nas to mąż jest cholerykiem, nerwusem strasznym i czasem brak mi słów na niego eh.
moriam smutna historia tej Twojej pacjentki i jej dzieciaczka, masz rację że nie raz w codzienności zapominamy o tym ile mamy szczęścia mając zdrowe, szczęśliwe dzieci.