makuc
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Kwiecień 2010
- Postów
- 6 284
EMIŚ podziwiam postanowienia i silnej woli. To dzisiaj ładnie pożegnaj się z Panem Tyskim i może na dowidzenia trzech panów w butelkach sobie do domu sprowadź a nie tak tylko na jadnym poprzestaniesz?
EFA gorączka + wymioty i to wszystko przez zęby
nie dziwię się, że na nic czasu nie masz. Biedny Oluś. Mam nadzieje, że jutro rano zadowolona się kolejnym zębem chwalic będziesz! a burze [szczególnie te groźnie wyglądające] też lubię
oczywiście kiedy je z bezpiecznego miejsca obserwować mogę, bo inaczej to niet
ROXI ja bylam Ciebie niet, ja pojszłam Ty przyjszłaś a tera ja jezdem a Ty wonpajszłaś. nie ma to jak zgranie idealne;-)
- czyli jednak nici z Waszych dzisiejszych planów? buuu. Pogoda ewidentnie się tego lata z nami w ciuiubabke bawi.
- my do botanika jednak nie dotarliśmy ale za to zrobilismy sobie ponad 3h rundke po deptaku, parku itp. i tez git było. A na koniec spaceru jeszcze w kebabiarni zawitaliśmy i Alutke smrodem z "najzdrowszej żywności na świecie" truliśmy podczas gdy ta siedząc na stole chrupka konsumowała
- mi D. też jakos szczególnie żal nie było (tym bardziej, że sie świstak ani czakolada ani cola nie podzielił). Za to moje uszy ubolewaly jak o drugiej w nocy jęki z WC słyszały
- zdjęcia mój kolega robił, bo na 10 piętrze w bloku mieszka. My tylko z parteru to "cudo" obserwowaliśmy ale powiem Ci, że i z tej perspektywy robiło meeega wrazenie.
a Alutkowe krostki wcięło po czym dzisiaj znowu sie pojawiły
i wnioskuję, iz kolejny etap ząbkowania jest winowajcą 
miłego oglądania filmu i hmmm stosunkowo udanego wieczoru!
aaa NAT wagą się nie przejmuj. To jedna z najbardziej zmiennych kwestii w ciągu naszego życia
wrócisz po wakacjach to się za siebie weźmiesz. A teraz póki masz okazje to szalej
)))
EFA gorączka + wymioty i to wszystko przez zęby

ROXI ja bylam Ciebie niet, ja pojszłam Ty przyjszłaś a tera ja jezdem a Ty wonpajszłaś. nie ma to jak zgranie idealne;-)

- czyli jednak nici z Waszych dzisiejszych planów? buuu. Pogoda ewidentnie się tego lata z nami w ciuiubabke bawi.
- my do botanika jednak nie dotarliśmy ale za to zrobilismy sobie ponad 3h rundke po deptaku, parku itp. i tez git było. A na koniec spaceru jeszcze w kebabiarni zawitaliśmy i Alutke smrodem z "najzdrowszej żywności na świecie" truliśmy podczas gdy ta siedząc na stole chrupka konsumowała

- mi D. też jakos szczególnie żal nie było (tym bardziej, że sie świstak ani czakolada ani cola nie podzielił). Za to moje uszy ubolewaly jak o drugiej w nocy jęki z WC słyszały
- zdjęcia mój kolega robił, bo na 10 piętrze w bloku mieszka. My tylko z parteru to "cudo" obserwowaliśmy ale powiem Ci, że i z tej perspektywy robiło meeega wrazenie.
a Alutkowe krostki wcięło po czym dzisiaj znowu sie pojawiły



aaa NAT wagą się nie przejmuj. To jedna z najbardziej zmiennych kwestii w ciągu naszego życia
Ostatnia edycja: