Jest, jest! Nareszcie wylazł ten trzeci ząbek, górna prawa jedynka. Ale ja znowu od 4-tej miałam buczenie bidulka, tak go bolało. No i przy śniadanku łyżeczka zabrzęczała. Hurrra!
Elwirka, gratuluję nowej umiejętności Oliwce! A teściowie, cóż... moi też grozili, że nie przyjadą na chrzciny. I nie dosyć, że byli, to i teraz, jak jestem w Bydgoszczy co chwilę wpadają, to jakieś żarcie podrzucą, to zabawkę, to kilka złotych... Ktoś ich chyba podmienił za moimi plecami. Ale ja ostrożna jestem. Ale wiecie, jeśli pamiętacie, czemu się na nich wściekłam. Po czym przez wiele miesięcy nie utrzymywałam kontaktu, Olka nie pokazywałam im chyba z pół roku. No to ja im miesiąc temu powiedziałam, że wybaczam to, co powiedzieli na mój temat (mimo, że wcześniej się nie przyznawali do winy) i oni się bardzo ucieszyli i do teraz coś tam przebąkiwują, że tak czasami człowiek głupio chlapnie i że dobrze, że zostało zapomniane. A ja ucinam rozmowę i mówię: koniec tematu. Było, nie ma.
Ale rok kary mieli.
Doris, w tym kombinezoniku furorę zrobisz. Jeszcze jak taka opalona wyjedziesz na deptak, to chłopom języki o asfalt rąbną ;-). A ten Twój mąż-nie-mąż się wściekać będzie.
Makuc, Twojego też trzeba tak załatwić.
Happy, gratki umiejętności dla Amelki
Roxi, mam nadzieję, że humorek Patrysia już lepszy
Dobranocka, kotku, Ty musisz odpocząć! Nie bagatelizuj bólu brzucha!!!
kasis, miłego wyjazdu
Wszystkie chore mamusie i dzieciaczki - dużo zdrówka!!!
A przypomniało mi się: Tomek wczoraj wrócił z pracy, rzucił się przede mną na kolana, wręczając mi piękną różę i wykrzyczał: "kocham Cię moja żono! Gdybym miał jeszcze raz się z Tobą ożenić, zrobiłbym to! wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy ślubu!"
Potem byliśmy u teściowej, która dała nam zapasy jedzonka aż do niedzieli.
A potem tuliliśmy naszego Oleńka, któremu szedł ząbek.
No a potem ja do książki, a Tomek pracował (miał zlecenie "na wczoraj" na nagranie lektorskie, stówka do portfela wpadnie, szkoda, że za jakieś 6 tygodni dopiero).
Także wielkich namiętności rocznicowych nie było, ale za to było miło, razem, z uśmiechem i ząbkiem w prezencie :-)
No słodko zrobił, co?
...
Natolinko! wszystkiego najlepszego dla Was z Pudziankiem!
Mona, no czyżbym to JA Ciebie przywołała na BB?