reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

reklama
Monimoni gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Swietowanie i opojanie jak najbardziej sie nalezy.Jutro tez bedziemy trzymac ksiuki,zeby Ci sie z praca udalo:-)
 
doris, foch był wczoraj obowiązkowy :-D zasłużył sobie ;-)

rysia
, tulam :* egzaminami się nie przejmuj, będzie dobrze :tak: i pisz nam co ci leży na wątrobie bo gdzie masz się wygadać jak nie tutaj!

dawidowe, współczuje powrotu do pracy, ale przynajmniej pogody nie szkoda na siedzenie w biurze ;-)

monimoni, no brawo, gratuluje!!! Jeszcze kciuki za prace trzymam :-)


Mój Ptysiek ma dzisiaj bardzo kiepski dzień, ciągle tylko płacze i marudzi :-( już mu nawet czopek dałam bo wygląda jakby go coś męczyło, ale chyba nic nie pomógł :-:)-:)-( i chyba katar mu się zaczyna ... ja nie chce żeby on był chory, chociaż przy mojej chorobie i tak sie długo bronił :-(
jedyny plus to że przed chwileczką jak płakał to mnie wołał żebym przyszła "mamamamama" pierwszy raz ... nie wiem czy nie chcący mu tak wyszło czy celowo ale słodkie to było :biggrin2:
 
Ostatnia edycja:
Monioni gratuluję super obrony i trzymam kciuki za pracę!!!

Emiliab, Rysia suwaczkowe gratki dla waszych maluszków!

Dopiero teraz zasiadłam do komputera. Rano dospaliśmy do 8:20 (z przerwą między 5:30 a 6:30, ale to się wytnie :-)) i po śniadanku szybciutko zbieraliśmy się w odwiedziny do moich dziadków. Dawno tam nie byliśmy, więc zastęskniłam :tak: Wracając zahaczyliśmy o warsztat małża i w domu byliśmy dopiero przed 14:00. Młody był tak śpiący, że szybciutko padł. Mam nadzieję, że pośpi jeszcze co najmniej z godzinkę. Spałabym z nim, ale obudził mnie telefon od mojego P. Nawet dobrze, bo zjadłam obiad i mogę z wami posiedzieć :tak: Idę zrobić sobie kawkę i nadrobić coście popisały od rana.
 
Przeczytawszy ostatnie kilka postów (resztę z ostatnich dni będę najwyżej nadrabiac powolutku) piszę na gorąco:

MONIMONI, gratuLACJE! A czemu nie dostałam sms-ka na gorąco? Ja tutaj tak kciuki trzymałam, że parowały!
Jestem jeszcze przez parę dni w Bydgoszczy (to już prawie miesiąc, hurrrra!), więc może uda nam się spotkać, to pogratuluję Ci osobiście.

Rysia, Emiliab, suwaczkowe gratulacje!

A mnie "połamało" ostatnio - albo przedźwigałam się z wózkiem, albo mnie przewiało i dopiero dzisiaj troszkę usiadłam do kompa, z wcześniej nie chciałam nadwerężać bolącego barku.

W sobotę olek zaliczył swoja pierwszą imprezę do 1 w nocy! Sąsiedzi nad nami mieli 10 rocznicę i tak do 23-ciej wytrzymaliśmy, ale w końcu stwierdziliśmy, że skoro zapraszali 5 razy (bo tak było, tylko nie chciałam ze względu na Olcia), a nasz synek nie spi od tego hałasu, to... idziemy. Wskoczyłam w kiecę, zrobiliśmy mały prezencik (sąsiedzi planują na drugi rok dzidziusia, więc smoczek i termometr do wanienki, których nigdy nie rozpakowaliśmy, uznaliśmy za podarunek na dobrą wróżbę), wzięliśmy Olka pod pachę i w tany. Ale było fajnie! A rano zamiast mleka Olek pił bobofruta, hahaha! A czegóż on się tam na tej imprezie nie najadł! ciasta, ciasteczka, chrupeczki i Bóg wie, co jeszcze mu do buźki pakowali :). A nam go co chwile ktoś zabierał i tylko słyszeliśmy, że mamy nareszcie się porządnie wytańczyć. I my byliśmy happy, i Olek też.

Przed chwilą zajrzałam Olkowi do paszczy, bo gryzie gałkę od kaloryfera, a tam w miejscu, gdzie będzie górna jedyneczka, czaaaarny krwiak. No to chyba lada moment będzie trzeci ząbek :-).

Lecę was poczytać przez chwilkę, a potem poganiam znowu za moją małą rakietką.
 
Widzę, że większość z was nadal narzeka na pogodę. U nas ciutkę się poprawiło. Nie ma za bardzo słonka, ale nie pada i jest ciepło. Przez jakiś tylko czas wiało niemiłosiernie.

Happy współczuję nocki. Może to był jednorazowy wybryk i Amelka nawróci się.

Kania tak myślałam, że z winkiem ;-) Za robieniem słoików też nie przepadam, ale ktoś musi być tym jeleniem. Wszyscy lubią zjeść a robić nie ma komu. Jak tam u lekarza?

Natolin ja nie mam nic przeciwko miejskiemu zgiełkowi, ale jednak wolę ciszę i spokój. Jeśli potrzebuję jechać do miasta, to wsiadam w samochód i jestem :tak: Tutaj przynajmniej nie mam problemu ze spacerem (spacerowanie w centrum to dla mnie wątpliwa przyjemność), o wypuszczeniu malucha do piaskownicy nie wspomnę. Mieszkanie na uboczu miasta doceniłam głównie, gdy córka miała 3-4 latka. Chciałam z nią iść do piaskownicy, to tylko schodziłam na dół i byłam. Potem już sama wychodziła na dwór a ja ją obserwowałam z balkonu. Dla porównania koleżanki mieszkające w centrum Gliwic, prawie nie wychodziły na dwór ze swoimi dziećmi. Do najbliższej piaskownicy musiały sporo wędrować, o samotnym wypuszczeniu dziecka nie wspomnę. Później pójście do szkoły też wiąże się z odprowadzaniem malca przez długi czas, gdzie ani tu, ani tam gdzie wcześniej mieszkałam nie stanowi to problemu. Dzieci chodzą same prawie od początku, bo szkoła jest blisko a po drodze nie ma żadnych ulic.
Dobrze się masz, że Piotruś nie bierze nic do buzi. Mój konsumuje wszystko co mu wpadnie w rączki. Dzisiaj próbował progu u dziadków :-) Każda rzecz musi być dokładnie wymamlana. Jak w poniedziałek byliśmy u chrzestnej młodego, śmiałam się, że jej wysprząta wszystkie kąty. Co chwilę zabieraliśmy mu jakieś zagubione elementy lego od jej chłopców, papierki i inne drobiazgi :rofl2: Nie wiem skąd on to wynajdował, ale odechciało mi się dłuższych wyjazdów, bo gdziekolwiek pojadę muszę mieć błysk, żeby Wojtek czegoś nie połkął :crazy:

Dobranocka witaj po urlopie i chwal się brzusiem skoro go w końcu widać. Gratuluję Justysi nabycia nowych umiejętności!

Mała mi ciekawe zajęcie podlewanie rybek :-D Czyżby to były jakieś lądowe wersje, jak żółwie?

Doris ciesz się, że będą kamieniste plaże. Kamyka łatwiej wyjąć z buźki niż wypłukiwać piasek :-)

E-lona dlaczego chcesz już zmieniać mleko na następne. Trójka jest dopiero po skończeniu roku. Do tego czasu na pewno zużyjesz zapasy :tak: Ceny Nan-a najkorzystniejsze są w Carrefourze (o ile dobrze kojarzę). Najdroższa jest biedronka i rossman. Tam się opłaca brać tylko w promocji.

Sheeney nieciekawe podejście ma rodzina Tomka. Na pewno przykro mu z tego powodu :-( Dla mnie to niewyobrażalne, choć znam takie przypadki. Daleko nawet nie muszę szukać, bo u mojego exa też zawsze były dziwne układy. Póki byliśmy razem starałam się podtrzymywać kontakty (on miał to gdzieś) a teraz wygląda to tak, że z własnym bratem nie rozmawiał od 5 czy 6 lat. W kwietniu jego syn skończył roczek a dopiero w maju (od narodzin małego) po raz pierwszy pojechał do swojego ojca pokazać się z dzieckiem (ojciec jest uziemiony, bo ma jeszcze niepełnosprawnego syna i zero samochodu). Jedynie w miarę utrzymuje kontakt ze swoją matką. Na chrzciny nie zaprosił nikogo ze swojej rodziny, tylko matkę.

Mamaagusi musieliście robić ten biometryczny paszport? Po co wam on?

Koniec spania, czyli mojego siedzenia przy kompie. Jakiś imbecyl wyżywał mi się pod oknami samochodem i obudził Wojtusia.
 
reklama
Hej,na chwilke wpadam bo musze przecież gratki poskładać :tak:

RYSIA i EMILIAB- suwaczkowe gratki :-)
RYSIA przykro mi że u Ciebie pod górkę kochana :-*

MONIMONI gratuluję Ci bardzo serdecznie,kciuki oczywiście były,chociaz i tak wiedziałam że sobie poradzisz :tak: To teraz zaciskam za pracę :-)
 
Do góry