reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październikowe Mamy 2010

Hejka wszystkim:) Witam nowe ciężarówki i te od samego początku:)

Ja wczoraj dzień sprzątania i chyba przegięłam bo wieczorem jakoś mi niedobrze było i się położyłam. Padłam wręcz i nawet w ogóle nic nie czytałam i nic nie klikałam. Normalnie szok. Byłam u rodzinnej bo gin kazał zrobić wizytę i żeby mi wpisała w kartę ciąży, a wizytę u gina mam na 19 kwiecień i do tego czasu mam zrobić, a ona do mnie że za wcześniej przyszłam. Szok:szok: A ja do niej, że pracuję i wolnego nie da rady tak szybko załatwić i dlatego przyszłam, żeby mieć przed następną wizytą u gina wpis. Normalnie szok do kwadratu.

Ogólnie rzecz biorąc ostatnio zajadam żelki:-D:-D:-D:-D i dziś muszę kupić nowe bo mi się skończyły:-( a najlepiej mi smakują Haribo miśki.


Pozdrawiam z słonecznej w miarę wielkopolski
 
reklama
Witam z rana:))))))
Wlasnie zjadlam sniadanie i zamowialm sobie spodnie bo jakos ciasno mi sie zrobilo. Zostala o jednych ktore sa za duze i jakos wisza mi na pupie.
A co u was dziewczyny jakie plany na dzis ????

Moriam zycze udanych lowow:))) mieszkanie powazna sprawa. Nowe fajowe ale z twoich planow wynika ze sporo wydatkow sie szykuje wiec opcja druga taka bardziej optymalna. Choc wiadomo ze urzadzenie czegos nowego jest mniej pracochlonne niz generalny remont starego ale i tak decyzje wy musicie podjac. Ale jak dobrze pamietam przyszly mezulo obeznany w temacie z racji zawodu:))))) Poradzicie sobie!
 
Kahaaa nic sie nie martw ,że nie masz mdłości i żadnych objawów. Ja jestem w 10 tygodniu ciąży i jedynym objawem jaki miałam to ból piersi i senność . A tak to nic a nic. I też sie tym martwilam ,ale to trzeba sie chyba cieszyć :). Pozdrawiam

sarisa pewnie masz rację, ale przez to, ze nic mi nie jest jakoś trudniej mi uwierzyć, że jestem w ciąży.
 
hej mamusie!

Tak się cieszyłam na słoneczny weekend i jakiś fajny wypad, a tu nie dosyć, że w Starogardzie pada deszcz, to jeszcze słońce nawet nie wyjrzy zza chmur.
Poza tym ciąża rzuciła mi się totalnie na głowę, bo chociaż wyszłam z domu z torebką, to do samochodu już ona ze mną nie dotarła. Zostawiłam ją niechcący w mieszkaniu 2 piętra niżej, po drodze do auta. A razem z nią zostały: dokumenty samochodu, karta ciąży, leki, które muszę codziennie brać (euthyrox, luteina, jodid), szczoteczka do zębów, nawet szczotka do włosów. Przez to wszystko musimy skrócić swój weekend i wracamy do Bydgoszczy dzisiaj, bo boję się nie wziąć leków przez 2 doby. Trzymajcie za mnie mocno kciuki, żeby mnie policja nie zatrzymała do głupiej kontroli, bo jazda bez dokumentów grozi mandatem.
 
czesc dziewczynki :)

moze i ja cos w koncu naskrobie :-)
ogolnie idąc na skróty jestem zmęczona jak koń po wyścigu bo o godz 2 w nocy obudzil mnie okropny ból brzucha, tak jakby z glodu albo na biegunke... oczywiscie mdlilo tez... no i krece sie i krece i budze swojego ze zle sie czuje... po jakiejsc chwili polecialam do kibelka i sie ze mne wylało dołem :( przy tym mdlilo i nie wiedzialam ze brac miske na kolana ze sobą czy nie...wrócilam, zdazylam sie polozyc i znow musze leciec bo mnie kręci :( potem juz tylko mnie mdlilo i mialam strasznie odruchy wymiotne po ktorych mnie brzuszek bolal strasznie :( i tak do samego rana nie zmrózylam oczka :( od 8-10 jakos sie zdrzemnełam obudzialm, chcialam wstac a tu nagle znow mdli, pot zalewa itd... i znow biegiem do lazienki i znow te odruchy :( jestem teraz tak padnieta bo nic nie moglam zjesc przez caly dzien bo tak mnie mdlilo i moj kotek pojechal do sklepu i kupil mi niemowlęce obiadki typu marchewka, marchewka z ryzem itd... i to jedyne zjadam i troche lepiej sie czuje... :happy2:
mam nadzieje ze to nie zadna grypa czy wirus rota bo u mnie w domu wszyscy chodzą śnieci, maja mdlosci i biegunke :( oby mnie to ominelo i zebym przespala noc spokojnie i dalej zeby mnie juz nie męczylo...

eh jak zawsze sie rozpisalam no ale musialam sie komus wyzalic bo zla jestem i cholernie zle sie czuje bo zjesc nic nie moge i chodze glodna, zaraz mdli itd... :baffled:

jak któras z Was tez miala/ma podobny problem to niech sie podzieli ze mną wiedzą bo ja normalnie troche sie boje tego ze tak to przechodze :(

a w poniedzialek ide z kotkiem na usg i musze sie czuc dobrze :-)
 
cześć laski!!!!

nie pisałam sporo, nie byłam w stanie, wściekła, zdołowana, zła na cały świat, smutna i zapłakana. dziś czuję się o wiele lepiej. jak widzicie suwaczek zniknął-razem z moją niuinią.
czwartkową beta oczywiście spadła o ponad 1300 w porównaniu do wtorkowej. i już znałam wyrok, a w zasadzie był on tylko potwierdzeniem poniedziałkowych przypuszczeń.
W czwartek pojechalam do domku i od razu do szpitala-kolejne upewniające usg - potwierdzające to poniedziałkowe- serduszko nie bije. jak wracaliśmy z mężem w czwartek zdołowani z wynikiem to obojgu sie wydawalo, że to nas nie dotyczy, ze to dzieje się poza nami-że to nie mi się przytrafiło-a jednak życie jest brutalne, ale trzeba i z tą stratą nauczyć się żyć.
dziś czuję się o wiele lepiej-choć już niuni nie mam... może coś źle sobie myślicie po ostatnich słowach, ale muszę zbierać siły i myśli aby być w stanie starać się o kolejne szczęście. ponoć wiele kobiet traci swoją pierwszą niunię-szkoda, ze i ja podnoszę te feralne statystyki. Wierzę jednak wraz z mężem, który mnie baaardzo moccccno wspierał i był ze mną w te ciężkie dla nas chwile-że kolejna dzidzia będzie cała i zdrowa i z nami na świecie-nic poza pozytywnym myśleniem nam nie pozostało.
o tym co było i co przeżyłam nie zapomnę nigdy-pewno gdy nastanie 17 październik łza nie jedna poleci-i wiem co w ten dzień zrobię-dla niuni. ale musimy żyć dalej dla kolejnej niuni i to nie jednej bo pragniemy mieć dwie :)
powiem Wam jeszcze jedno: chcę mieć w następnej ciąży mdłości, i wszystkie inne objawy ciąży, nawet te nieprzyjemne…-teraz poza sennością i na początku bólami brzucha nie miałam nic więcej…
wg ostatniej miesiączki byłam w 9 tygodniu i 1 dniu jak zaczęłam plamić, ale wiem, że nie był to taki tydzień- lekarze powiedzieli że było to o dwa tygodnie mniej – czyli zaczynał się 8 tydzień.

Będę do was zaglądać, mam nadzieje że nie macie nic przeciwko! Tymczasem poczytam sobie na forum dla osób po stracie. W grupie zawsze raźniej.
Mam nadzieję, że ja byłam ostatnia!!! Niech mi się już więcej nikt nie odważa!!!!

Daa, lolisza jednak w moim przypadku beta potwierdziła przypuszczenia. Jeszcze nie byłam w takim tygodniu w którym spada bez powodu-sama z siebie-u mnie powód był.

Pozdrawiam monimoni eweline, dawidowe, efe, kasis, ulisie, i naszego moderatorka gabires i te które poznałam a pominęłam - trzymam za wszystkie szczere kciuki!!!!

Wrocławianki a może na jakieś spotkanko by się umówić???? Jak coś dajcie znać na prv, bo jak co jakis czas będę zaglądać może mi odpowiedz umknąć.
 
Strasznie, ale to strasznie współczuję Ci mlodam. Ale wiem też, że co nas nie zabija, to nas wzmacnia i spróbuj tak właśnie do tego podejść: patrz w przyszłość i myśl tylko pozytywnie. Ja jestem po stracie 2 ciąż, obie mocno przeżyłam, ale równie mocno wierzyłam, że jeszcze się w przyszłości uda. Oczywiście teraz trochę bardziej 'drżę' o maleństwo, ale to zrozumiałe. Tak, czy inaczej pamiętaj, że nie jesteś sama, że ból minie i niedługo znów będziesz mogła ponowić próby. Trzymaj się ciepło, nie daj się czarnym myślom i zaglądaj do nas. Serdecznie pozdrawiam.
 
mlodam strasznie mi przykro :( Ehh życie nam sprawia tyle przykrości. Trzymaj się mocno, musisz wierzyć, że następnym razem się uda! Bardzo Ci tego życzę, żeby to był ostatni aniołek :*:*
Dużo buziaków i zaglądaj do nas jak tylko będziesz miała ochotę!
 
reklama
Do góry