No hejka wam! Mnie od papierosów odrzuciło tak samo jak w pierwszej ciąży... jednak tym razem mam nadzieje, że nie wrócę już nigdy do palenia... Co do wyspania to tez kiepsko, miałam jakieś głupie sny, że urodziłam w domu była ze mną tylko moja siostra. Urodziłam i dostałam krwotoku. przyjechała karetka i powiedziała, że mnie zabiorą ale dziecko zostaje i ktoś po nie przyjedzie
potem na piechote wędrowałam w strone szpitala i przez telefon dowiedziałam się, że urodziłam chłopca i moja bardzo sie śmiała i powiedziała, że może mieć na imię Wawrzek bo urodził sie w św. Wawrzyńca. Kurna co za porypany sen... normalnie sama nie wiedziałam co myśleć jak rano wstałam. Uhh... a tu trzeba od rana sprzątać i szykować wszystko bo gości dzisiaj mam... ojoj... żeby tak sie chciało jak sie nie chce... no ale mdłości przynajmniej nei mam