reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październikowe Mamy 2010

A my dzisiaj w dobrym humorze, Lenka grzeczna cały dzień, zdążyłam spokojnie zmywarkę opróżnić, przyjąć gościa z kawą i posprzątać w pokoju. W dodatku przyszły decyzje z Urzędu Miasta i przyznali nam zasiłek rodzinny i wszystkie 3 zapomogi. Także na czarną godzinę będzie :)

Mała_mi - piękny suwaczek :)

Nadal mamy lekki katarek więc szczepienia odpuszczam w tym tygodniu a pójdziemy za tydzień w środę.
 
reklama
Kochane, nie jestescie same. Ja takze mam ten problem. Wiekszosc czasu sama, chociaz A. pracuje nieregularnie bo mamy firme, to i tak wiekszosc dnia jestem sama bo on musi wiele spraw zalatwiac. Ja odkad maly znow na piersi to nigdzie nie wychodze co mnei dobija jeszcze bardziej bo nei zdazylabym jako, ze smok mlekopij żąda mleczka co godzinke mniejwiecej. Jestem zmeczona bo maly je w nocy co 2 h..... a wczoraj zapisalam jego nocne karmienia i wyszlo mi, ze... poszedl spac o 21.30 wstal o 23.30 i karmilam go ....... GODZINE!!!! skandal. usypialam nad nim, bo karmilam na siedzaco, zeby nie zasnac zupelnie i odlozyc do lozeczka. udalo sie o 12.30 poszedl do wyrka. wstal o 2.30, pol h karmienia. pozniej o 4 nie wiem ile karmilam bo juz z nim w lozku usnelam... pozniej przed 6 i ok 8. po 8 A. go zabral i i pospalam do 9.30
Czy tylko moj taki zarlok w nocy jest? a w dzien co godzine ok 40 minut karmienia........................ ale co do siedzenia z dziecmi to chetnie tez bym wyrwala sie na jakis koncert np, albo chociaz na zakupy z przyjaciolka. zeby sie umalowac, odwalic jak ta lala ;p
:cool2:
kocham Wojteczka, ale jestem permanentnie zmeczona. a w dzien tyle spraw, obiad sprzatanie, prasowanie. mamy przekichane, ze zima. latem by sie caly dzien smigalo z wozkiem do parku moznaby nakarmic w plenerze:tak:
 
Mała mi ja także doskonale Cie rozumiem, ja tez juz mam dosc siedzenia w domu:((( męża często nie ma bo pracuje, plusem jest to ,że jednak mam pomoc w rodzicach, wieczorami biorą go więc mam czas czasami odsapnąć, marzy mi sie wyjazd wgóry na deskę, muszę jednak poczekać troszku, pojedziey na nocną jazdęza niedługo, poproszę mamę żeby zostala z nim. Mam takze w planach niebawem iść na kręgle, musimy czasami gdzieś wyjść bo człowiek wariuje w domu a tym bardziej ,że pod koniec ciazy też siedziałam w domu:((((
Powiem Wam ,że czasami mam wyrzuty sumienia ,że nie potrafi do końca sie cieszyc macierzyństwem i wogle chwile z wątpienia po co to mi było, mam nadziej,ze po 3 miesiącu to wszytko pojdzie w niepamiec i zaczne sie cieszyc jak nalezy:)))
a nie wsponę o braku jakiej kolwiek bliskosci z mężem:((((
 
czesc dziewczynki po 4 dniach niebytnosci.
My juz po chrzcinach. Całkem sie udały a białe futerko kombinezon dla małej teraz super nadaje sie na taka pogode. MAm tylko problem dostałam niewielka kwote od chrzesnej małej i cos musze jej kupic na pamiatke i zupełnie nie mam pojecia co. Moze pomozecie.
Wczoraj od rodziców w ta pogode wracałam 3h zamiast 1h. Potworna pogoda i ledwo pchałam wózek na wiekich kołach. Na koniec to moj sasiad mi niosł wózek bo bym wyzioneła ducha przy pchaniu po nie odsniezonym. Zeby było wesej dobrze ze był bo nie mogłam wjechac po podjezdzie dla wózków do klatki. Tak było oblodzone ze pchałam wozek do góry a on zjedzał wraz zemna. Tragedia

Zeby było weselj okazalo sie zapas mleka dla małej starczy do wieczora i musiałam ruszyc sie do biedronki a tam jak na złosc był tylko bebein 3 i musiałam zaliczyc hipermarket. Za to zrobiłam spore zakupy i mam zamiar nie wychodzic do soboty z domu (wtedy zapewne skonczy mi sie sok malinowy hihihi). Jutro ma byc zimno wiec boje sie o mała. Moze ja pobalkonuje przez te 3 dni. Dzis mała zniosła mróz super i minał jej katar. Teraz mi tu chichocze w lezaczku.
 
Mała mi ja także doskonale Cie rozumiem, ja tez juz mam dosc siedzenia w domu:((( męża często nie ma bo pracuje, plusem jest to ,że jednak mam pomoc w rodzicach, wieczorami biorą go więc mam czas czasami odsapnąć, marzy mi sie wyjazd wgóry na deskę, muszę jednak poczekać troszku, pojedziey na nocną jazdęza niedługo, poproszę mamę żeby zostala z nim. Mam takze w planach niebawem iść na kręgle, musimy czasami gdzieś wyjść bo człowiek wariuje w domu a tym bardziej ,że pod koniec ciazy też siedziałam w domu:((((
Powiem Wam ,że czasami mam wyrzuty sumienia ,że nie potrafi do końca sie cieszyc macierzyństwem i wogle chwile z wątpienia po co to mi było, mam nadziej,ze po 3 miesiącu to wszytko pojdzie w niepamiec i zaczne sie cieszyc jak nalezy:)))
a nie wsponę o braku jakiej kolwiek bliskosci z mężem:((((
skąd ja to znam?:/;/
 
Ja na noce narzekać nie mogę. Mały od 21 spał do 3 i to sama go obudziłam a potem ok 8. Za to jak o tej 8 obudził się z wrzaskiem tak do tej pory nie daje mi nic zrobić. Dyscyplinuje go i cyca ciągle nie daję ale krzyk mam od rana :/ Już momentami nie wytrzymuje i na niego krzyczę a potem mam wyrzuty sumienia.
 
Tak Was czytam i muszę przyznać że mam doła, Maja ma już 7 tygodni a na spacerze byłyśmy do tej pory tylko 2 razy, bo była przeziębiona, potem szpital, potem starsza córka była chora, teraz Maja znów ma katar no i mrozi więc ja w ogóle z domu nie wychodzę, co najwyżej do przychodni albo apteki. Maja w nocy je co 2 max 3 godziny, w dzień tak samo. Małż pracuje na 4 zmiany więc praktycznie też jestem zdana na siebie i to z dwójką dzieci... teraz jeszcze mnie jakieś przeziębienie dopadło.. ech.. szkoda gadać... nawet z Zuzką na sanki nie ma jak iść... nie mówiąc już o jakimś wypadzie na zakupy czy na pogaduchy przy kawie. Za 2 tyg. znów idziemy do szpitala na badania kontrolne.. a potem już święta, nawet nie wiem co komu kupić, chrzciny planujemy dopiero po nowym roku, może w lutym dopiero bo przez te choroby wykończyliśmy się czasowo i finansowo. Nic tylko siedzieć i ryczeć mi się chce. :-(
 
Czesc dziewczynki
dzisiaj strasznie pesymistycznie.
Moj M. na szczescie duzo pomaga :). Jak wraca z pracy ok17,18 lub 19 to juz mu malutka wklejam i sie zajmuje gotowaniem,prasowaniem itp itd. Czasem uda mu sie wczesniej wrocic wiec pakujemy mala i jedziemy do sklepu albo do znajomych.Bo siedzenie w domu wykancza,mimo codziennych spacerow. Ja mam najgorzej jak moj Mis w delegacje albo ma szkolenia bo zawsze go 2 dni nie ma ,ale nie narzekam na opieke nad mala tylko sie przejmuje, bo z psiurem trzeba wyjsc,ale jak nie ma pogody to dzwonie do znajomych albo sasiedzi pomagaja. Teraz wrocilismy od rodzicow bylismy 4 dni i powiem Wam ,ze trzeba do ludzi, czlowiek wypoczety i odsterowany wrocil.
I dziewczynki jak sie da to pogadajcie z polowkami niech sie maluchmi zajama, a Wy na sklepy ,do kolezanek ,od razu Wam lepiej bedzie. Zwlaszcza, ze okres zimowy i niestety depresyjny ehh....
My bylysmy na spacerku -4 moj termometr wskazuje ,ale ja sie za chlodno ubralam i zmarzlam jak niewiem co i bylysmy tylko 15 minut. I co powiem kola mam duze pompowane i zero przyjemnosci jak chodniki nie odsniezone !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Sle duzo pozytywnej energii :)
 
u nas -6 było,ale wyszłam i to na jakieś 45 minut, chodziliśmy wkółko tam gdzie było odśnieżone, blisko domu. Poza tym ja mam jakiś dobry humor. Nie wiem dlaczego, bo generalnie nie lubię zimy, ale może właśnie dlatego mnie cieszy ta w tym roku, bo nie muszę za dużo wychodzić. Natomiast wydaje mi się,że akurat na katar to dobre jest wyjście na dwór.
Moje dziecko też już ochrzczone.
Podjęłam chyba ostateczną decyzję z całkowitym przejściem na mm.
 
reklama
wiecie co telewidz mi rosnie. mała nie moze oderwac oczu od teewizora a jak jej reka zasłaniam to odpycha reke
ponawiam prosbe co mozna kupic maej za 200 zł aby było pamiatka?
 
Do góry