reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

Po 2 godzinach Franek zaczął marudzić na balkonie,więc go zabrałam(zresztą już mu wystarczyło). Przewinęłam go,dałam jeść i...dalej śpi-tym razem w łóżeczku. Ciekawe,jak długo będzie jeszcze spał...
 
reklama
a ja dzisiaj wyszlam z "wiezienia" hihih bo pogoda boska a maz zniosl mi wozek poszlam z mama na spacer i z Leane a on pojechal na zakupy. lazilysmy ponad 2h az w koncu.... 10 min od domu nagle zaczelo padac.... malej to nei rpzeszkadzalo ani troche:pp po powrocie maz wygonil mnie na odpoczynek zebym se pospala a sam sie zajal malenka:))))))) teraz czekam az smoczek sie obudzi i jesc i kapanko a potem my jesc i kapanko.


DAGISU WSZYSTKIEGO NAJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJ OD MADZI I LEANE:)
 
Dzisiejszej nocy mąż mnie zawiódł. Miał się zaopiekować Łukaszkiem przez całą noc. No i po pierwsze nie słyszał jak mały płakał i jak go obudziłam to stwierdził że nic małemu nie jest i idzie dalej spać. No to mały dalej w ryk i w końcu wygoniłam go z łóżka. To łaskawie dał mi go do piersi i o dziwo mały usnął. Kolejne przebudzenie małego z płaczem i znowu zero reakcji i dostałam ochrzan po tym jak stwierdziłam że mały jest głodny i trzeba go nakarmić butelką. Nie wstał z łóżka i zostawił małego płaczącego w łóżeczku. Potem mały zaczął robić kupę i nawet mu pieluchy nie zmienił. A do małego mówił że ma być cicho i nie płakać. Tak więc wstałam cała wkurzona na niego i poszłam nakarmić małego, przewinęłam. Miałam łzy w oczach, bo nawet nie mogę jednej nocy odpocząć a on zajmie się małym. Mi się aż serce kroiło na to jak mały płakał,ale chciałam żeby w końcu mąż widział jak to jest zajmować się dzieckiem w nocy a tym bardziej że prosiłam go aby wybudzić małego na kąpiel wieczorem i na papu bo wiem że wtedy prześpi długo ( jedną pobudkę zrobi) a on stwierdził że nie, no to miał za karę dwie pobudki.
Wkurzona jestem. W ogóle mam dość, bo on ciągle na kompie by siedział i grał w grę on-line a ja mam robić wszystko- zajmować się małym, sprzątać po mężu, dziś np pakować nas wszystkich na wyjazd... ehh... dziewczyny ja już nie mogę z tym moim mężem, kocham go bardzo mocno ale ostatnio mnie drażni to jak się zachowuję i ciągle się muszę wkurzać, czuję że ze wszystkim jestem sama. Dziewczyny Wy też tak macie?:-:)-:)-( a może ja jestem upierdliwa i robię z igły widły?!

dagisu - kochana wszystkiego najlepszego!!!!!!!!!!!!!!!

dziulka szkoda że mój mąż nie potrafi tak jak Twój Ci pomóc w nocy i pozwolić się wyspać chociaż raz.
 
Ostatnia edycja:
MALA MI jak moj zaczal sie licytowac kto bardziej zmeczony to powiedzialam ze w ktorys weekend wyrwe do hotelu na noc tylko po to zeby spac calutenka noc i nie wezme nawet komorki ze soba a on wtedy poczuje co to jest 24h /24 z dzieckiem i doceni i sie przekona co to jest ZMECZENIE jak bedzie widzial tylko dziecko i niewyjdzie z domu bo za zimno albo leje np, w nocy bedzie wstawac caly czas on, karmic usypiac itp-po prostu poczuje co to jest mamusiowanie 24h na dobe. mozesz mu tak pogrozic nieco to zapali mu sie swiatelko w glowie " o matko tylko nie to!!!"wiadomo ze on zmeczony po robocie fizycznie a ja fizycznie i psychicznie bo pol dnia sie mysli co zrobic zeby np dziecko nie plakalo albo nei nudzilo sie jak nei spi, albo my chcemy odpoczac a dziecko to zlewa totalnie i oczyska wieeeelkie i zero spania. wczoraj mala nei spala od 19 do 24h a potem za to usnela i spala do 4.30 jak rzadko,potem od 5h do 7.30 i sie przebudzila ja poszlam wstawic butle i siusiu i jak wrocilam to patrze a ta spiii!!!!! prawie godzine pozniej dopiero wstala cwaniara!

po takim straszeniu mezusia np wczoraj zajmowal sie ladnie malutka bo ja musialam sie doic laktatorem a potem poszlam lulu bo padalam z bolu glowy. moj tez lubi grac on line ale jak jest robota to robi bo wie ze bede sie drzec. jak wyjezdzamy to razem szykujempy rzeczy albo np on szykuje swoje i moje a ja malutkiej. nie daj sie laska! zmus go do roboty i postrsz ze go zostawisz TYLKO na 24h zeby isc gdzies pospac i odpoczac a ze wszystko spadnie na niego:)
 
mala mi, dziulka ma racje, nie pytaj go czy moze... poprostu podejdz z malymi powiedz zajmij sie nim, ja musze cos zrobic. i idz. daj mu jasne instrukcje, jak placze przewin, daj jesc o tej i o tej, i tyle bez proszenia. ale co do nocy to twoj mezus przegial.... maly placze a tu zero reakcji, ale moj tez slyszy dziecko dopiero jak maly glosno sie rozplacze. twardo spi;]
 
Dagisu wszystkiego najlepszego.

Mała_mi spróbuj metody Dziulki i Strip. A jak groźby nie poskutkują to po prostu zrób to co powiesz. Mój mąż też potrzebuje więcej czasu, żeby usłyszeć dziecko. Ja słyszę każde stęknięcie, a on dopiero jak się porządnie rozpłacze.

Co do sikania bez pieluchy to jak do tej pory raz się zdarzyło Laurze zasikać przewijak, a tak to od razu jak wyciągnę brudną pieluchę i wytrę z grubsza to podkładam czystą i dalej wycieram.

Dziś mieliśmy pierwszych gości. Fajnie było. A teściowie jeszcze nas nie nawiedzili aż się dziwię.

Doris przepisów na sałatek nie znam, bo nie jadam, ale mogę podać link na fajne rogaliki.
 
Mała Mi jeśli jest tak jak piszesz, to nie robisz z igły widły, ale Twój mąż to kawał drania i należy mu się porządny OPR.

Teściowa pojechała. My z Mężem dogadujemy się na co dzień bardzo dobrze, jak jestem zmęczona to mu czasami niepotrzebnie nawrzucam,potem mi głupio. Pomaga mi przy Artku, a czasami mam wrażenie, że jest lepszy, bardziej zaangażowany itd. Czasami mi smutno, bo on się z Synkiem głównie bawi, a ja nie mam czasu na to, bo albo karmię, albo sprzątam, gotuje, piorę, itd.
Do czego zmierzam. Od teściowej dowiedziałam się dziś, że jestem nadwrażliwa, pieszczę się ze sobą, jak mam pokarm to ma karmić i koniec- a to po tym, jak z mężem stwierdziliśmy, że ściągam pokarm, odpuszczamy jeden cyc na rzecz butli, żeby moje brodawki odpoczęły. Następnie rzuciła, że wszystkim zajmuje się mój Mąż... umył naczynia po obiedzie, przewinął Artka jak ja ściągałam... one już takie są, dobrze, że daleko i rzadko się widujemy :-)
 
reklama
Do góry