reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe Mamy 2010

daaa trzymaj się! nam w szkole rodzenia mówili, żeby się nie przerażać jak to wyjdzie źle tylko iść na szczegółowe badania
usg przezciemiączkowe wyszło nam ok. uff... jeszcze neurolog w przyszłym tygodniu
 
reklama
Muszę się wygadać bo nie wytrzymam!!!
Ja juz nie mogę, pada mi na mózg, dziewczyny, ja naprawdę byłam na dworze 2 razy w ciągu miesiąca i to w biedronce na zakupach!!! Mężuś obiecał mi że dzisiaj skoczymy do miasta, albo chociaż ja sama, a on posiedzi z małą tą godzinkę, to oczywiście najpierw pojechał "na chwilę" do urzędów załatwiać sprawy (m.in. becikowe), potem miałam ZNOWU najazd teściów Z DZIECIAKAMI, i tak mnie to dorypało psychicznie (kichali i chrząkali koło dziecka jakby nigdy nic, ehhh), że poszłam w drzemkę razem z córą. Kolejny dzień w chacie. ja już qr...a nie mogę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! niech to ktoś wytłumaczy mojemu mężusiowi, magistrowi, że nie mam siły sie uśmiechać i cieszyć ze wszystkiego bo już DZICZEJĘ!!!!!!!!!!!!! A on obiecuje a potem tysiac rzeczy się "rodzi" do zrobienia i znowu kto z dzieckiem? JA. a czemu w domu? bo nawet nie mam kiedy z nim usiaść i na wózki popatrzeć!!! rzucił ostatnio łaskawie tekst "to zamów jakis kochanie"... no comments......... nie mam już po prostu siły... mam ochotę wyjść z domu i iść przed siebie i wrócić jak mi się odciski zrobią w adidasach..........

Ida czytalam opis porodu po takich przejsciach to ty na rekach powinnas byc noszona jasna cholerka a nie zostawiona na pastwe losu
nie rozumiem facetow moj maz tez mysli ze jestem robokopem teraz zajmuje sie calym domem i jestem jego pokojowka na zawolanie zygac sie chce a mysli ze urodze na zawolanie bez molu i wogole na 2 dzien wroce do domu jak nowo narodzona chyba co za ludzieeeeeeee
 
Muszę się wygadać bo nie wytrzymam!!!
Ja juz nie mogę, pada mi na mózg, dziewczyny, ja naprawdę byłam na dworze 2 razy w ciągu miesiąca i to w biedronce na zakupach!!! Mężuś obiecał mi że dzisiaj skoczymy do miasta, albo chociaż ja sama, a on posiedzi z małą tą godzinkę, to oczywiście najpierw pojechał "na chwilę" do urzędów załatwiać sprawy (m.in. becikowe), potem miałam ZNOWU najazd teściów Z DZIECIAKAMI, i tak mnie to dorypało psychicznie (kichali i chrząkali koło dziecka jakby nigdy nic, ehhh), że poszłam w drzemkę razem z córą. Kolejny dzień w chacie. ja już qr...a nie mogę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! niech to ktoś wytłumaczy mojemu mężusiowi, magistrowi, że nie mam siły sie uśmiechać i cieszyć ze wszystkiego bo już DZICZEJĘ!!!!!!!!!!!!! A on obiecuje a potem tysiac rzeczy się "rodzi" do zrobienia i znowu kto z dzieckiem? JA. a czemu w domu? bo nawet nie mam kiedy z nim usiaść i na wózki popatrzeć!!! rzucił ostatnio łaskawie tekst "to zamów jakis kochanie"... no comments......... nie mam już po prostu siły... mam ochotę wyjść z domu i iść przed siebie i wrócić jak mi się odciski zrobią w adidasach..........

Skąd ja to znam...!
Właśnie mąż pojechał ZNOWU SAM na zakupy - choć to moja jedyna atrakcja ostatnio.
 
Iduś - nie nerwuj się bo córcia to wyczuje i też będzie niespokojna. Rozumiem Cię bo sama przez ostatnie 1,5 miesiąca ciąży byłam uziemiona w domu i teraz od dwóch tygodni siedzę sama. Przez ten czas od porodu byłam tylko raz w sklepie. A tak całe dnie sama z dzieckiem. A mój wychodzi po pracy a to kumplowi komputer naprawić a to na jakiś trailer do kina z chłopakami. Dziecko to dziś tylko w łóżku tulił jak spało - a co z przewijaniem, przebieraniem, sprzątaniem itd???

Także pocieszam Cię, nie jesteś sama! :*
 
wiedziałam , ze na Was mogę liczyć... właśnie pojechał do sklepu, pytając mnie łaskawie czy mam ochotę sama pojechać... jasne sklep nawet nie na drugim końcu wiochy (bo w połowie), a ja w szlafroku, zanim sie ubiorę i przypomnę sobie jak się prowadzi samochód to go zamkną, a poza tym faktycznie atrakcja... nie powiem że nie kusiło bo to zawsze świeże powietrze, ale ... ehhhhhhhhhhh doła mam............ do doooopy to wszystko........... to wszystko utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że nigdy więcej... ja sie chyba nie nadaję...nie dość że fizycznie to i psychicznie... a potem wyrzuty sumienia jeszcze dopadają, że MARZĘ O TYM ŻEBY SIĘ OD DZIECKA WYRWAĆ!!!!!!!!!!!!!!!
 
Iduś kochana nie przeczytałam wcześniej, że piszesz, siedziałam z usypiającym małym, ale przytulam serdecznie! i absolutnie nie miej wyrzutów sumienia, że chcesz się niby od dziecka wyrwać! to normalne, że chcesz wyjść do ludzi!!! ja bez tego bym zwariowała!
 
kasis - ty sie nie stresuj, ze mnie czop odszedl wczesniej niz tobie a tu dalej cisza. u ciebie nie musi tak byc. opisy dziewczyn sa tak rozne, ze trudno wrozyc czego sie spodziewac.

dziewczyny karmiace - czemu wy jecie tylko kurczaki i jakies lekkostrawne papki? absolutnie nie chce tu sie madrzyc czy cos krytykowac, pytam bo lubie wiedziec. przed porodami wszystkie sie zarzekalysmy (a ja dalej zarzekam), ze bedziemy jesc normalnie, zadnych cyrkow itd, a tu widze, ze teraz wam sie odmienilo. dlaczego? no i ta czekolada mnie martwi, bo ja nie funkcjonuje bez i to zwyklej mlecznej a nie jakiegos goszkiego oszukanstwa... :cool:

moja dieta jak by to nazwac, nie jem smazonego i tlustego, zapsiuje co jem i sprawdzam czy jest ok. juz wiem, ze po pomidorach maleo bolal brzuszek, sprubujemy powtorzyc za jakis czas jak sie okaze, ze znowu bedzie mial jakies problemy to elimnuje produkt na jakis czas, na razie nie jem tez ostrych i ciezkostrawnych produktow ale oczywsicie bede stopniowo je sprawdzac jesli nie bedzie sensacji to bede heppy,

a moje dziecie jak to pisalam, smialo sie przez sen :)
daaa zycze twejmu malenstu zdrowka, by sie okazalo, ze jest wszytko ok.

Ida Sierpniowa ubierz swoje adidaski i wyjdz z domu, jesli czujesz, ze to muisz zrobic, i zrob to jak najszybciej aby cie depracha popordowa nie zlapala, i nie wracaj wczesniej niz godzine, nie do sklepu tylko na spacer dla siebie
 
Ja się gubię ostatnio z forum, nie mam czasu zaglądać, a jak zajrzę i kliknę pokaż pierwszy nieprzeczytany to mi wyskakuje dyskusja z pominięciem kawała od mojej ostatniej obecności...

Dziś miałam dzień na pełnych obrotach. Wstałam rano, wielkie sprzątanie, chłopaki jeszcze spali :-) Rozwiesiłam pranie z nocy, wstawiłam następne, przeprasowałam poschnięte, przygotowałam obiad, zrobiłam paznokcie, pojechałam na zakupy, w międzyczasie karmiłam ze sto razy ;-)
Już coraz lepiej z organizacją, ale jeszcze nie jest tip-top...
A!!! Dziś zaliczyliśmy pierwszy spacerek :-) 20 minut :-) Artuś popłakiwał przy ubieraniu, aż mąż włożył go do wózka... cisza... Chyba się podobało :-) Jestem zachwycona wózkiem, różne prowadzałam, ale to sama przyjemność :-)
Zaraz będziemy się kąpać i lulu... z przerwami na cycek ;-)

kasiss życzę Ci Słonko szybkiego porodu, ale jakoś czujki mnie opuszczają...
 
reklama
Sugar no ja licze na Twoja czutkę heheh już dziś:)))
Iduś jak ja Cie rozumiem:((( narazie nie ma dziecka ,ale siedzę w domu juz od dawna, nie wychodzę z domu, imprezy omijają mnie szerokim łukiem, mój ma akurat ostatnio co chwile jakieś z pracy a to z kumplem pifo ,a mnie to dobija:(((( nie bronie mu ale jestem smutna bo tez bym chciała. życie jak to mówią, przez to siedzenie w domu i marazm człowiek łapie doła nie dogaduje sie z mężem same problemy:(((
 
Do góry