reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październikowe Mamy 2010

Nina6x, Kasia33 dziękuję za odpowiedzi:) Wychodzi na to, że wszystko zależy od tego na kogo się trafi i jak się na znieczulenie zareaguje. Przeraża mnie to trochę (nie wiem czy nie bardziej niż sam poród...) tym bardziej, że jak odpukać coś tam spierdaczą to potem się człowiek męczy i męczy z tymi szwami.
Od znajomych też słyszalam niezbyt ciekawe opinie na ten temat. Cos w stylu "boli jak drugi poród' brrr... no ale wszystko jest do przezycia (chyba).

P.S taka pogoda za oknem, że od rana jakaś przybita chodze. Siedzę sama w domu i przemyślam. Ajjć.. zazdraszczam Wam, że macie już swoje Maleństwa przy sobie:)))
 
reklama
Okropną noc mieliśmy dzisiaj. Nakarmiłam po kąpieli małego i poszedł spać o 9. Ja wtedy dostałam bardzo wysokiej gorączki bo 39,5- telepałam się z zimna, musiałam ubrać bluzę, spodnie i skarpetki. Mąż starał się mnie przytulać aby ogrzać,ale te telepanie było silniejsze. Malutki obudził się o 1 na mleczko i ostatnio Pani położna mówiła mi,że jeśli ma się taką gorączkę to nie można karmić dziecka piersią. Tak więc mąż przyrządził mleko modyfikowane. Malutki wypił i poszedł spać. Obudził się potem znowu o 6 i dostał drugą butelkę. Teraz gorączka spadła mi już do 38 tak więc mogę karmić piersią małego. Zobaczymy jak będzie dalej. Czuję się okropnie, Bardzo słaba i teraz zamiast telepotać się to pocę się strasznie.
Wzięłam apap na gorączkę i mam nadzieję że pomoże.
 
hej:) ja wlasnie mam na kolanach mojego ssaczka:)))) spi se slodko az mi zal zanosic do lozia:)))) dzisiaj w nocy spoko, obudzila sie o 2h, ptem 5.30 i o 8.00 jak tatus wstawal do pracy. takze dzisiaj moge uznac nocke do zaliczonych. za to wczoraj wieczorem dawala czadu tatusiowi ze hohoooo:))))))))))))))) do 23h nei chciala spac i robila go w buraka, tatus latal szykowal butelki ktorych potem ona nie chciala a jak chcial wywalic to sie domagala:))) oczywiscie sie nie obylo bez kupencji na tatusia raczki jak przewijal:))))) myslalam ze sie zsikam ze smiechu:)))))))))))))) poza tym u nas dzisiaj zimno i nie wystawiam nosa nigdzie z mala bo jest okropnie://// od jutra podobno chlodniej jeszcze a w pniedzialek ma byc bardzo zimno i lac.... noz kurcze nawet moga sie zdarzyc przymrozki w przyszlym tygodniu- zalamka!!! rok temu do 21 grudnia latalam prawie non stop w krotkim rekawie i klapkach a tu co?? trza polara z szafy wyciagac:ppppp
 
mam do Ciebie pytanie apropo nacięcia krocza - jak jest z samym jego zszywaniem? Bardzo boli? Bo tyl ile się już zdążyłam nasłuchać to szok. Włosy dęba stają. Że niby zieczulenia czasami nie dają, albo dają ale nie czekają tyle ile trzeba i w konsekwencji "na zywca" wszystko robią... brrr....

Makuc powiem Ci tak mi zszywali i coś tam wbijali, pewnie znieczulenie, jedyne co czułam to od czasu do czasu ukłucie igły.
 
natolin - witaj:) i czekamy na opis porodu. Dobrze, że masz już pomoc, bo z tak małym dzieciaczkiem i poszpitalnymi dolegliwościami trudno jest wyrobić samemu...
mam do Ciebie pytanie apropo nacięcia krocza - jak jest z samym jego zszywaniem? Bardzo boli? Bo tyl ile się już zdążyłam nasłuchać to szok. Włosy dęba stają. Że niby zieczulenia czasami nie dają, albo dają ale nie czekają tyle ile trzeba i w konsekwencji "na zywca" wszystko robią... brrr....
na razie to mogłabym zamieścić tylko taki pobieżny opis, to może zrobimy tak, że najpierw wstawię taki a potem dopiszę dłuższy w wolnej chwili ;) o ile Wam to nie będzie przeszkadzać.
makuc powiem Ci tak, ja niby miałam trochę znieczulone krocze podczas szycia, bo wcześniej dali znieczulenie na nie, ale generalnie bolało mnie bardzo, tzn takie dziwne uczucie i mocne szczypanie. w tym momencie z jednej strony jest się już i tak obolałabym, więc jest już trochę wszystko jedno, ale z drugiej strony właśnie ma się już dość, że już jest dzieciątko na świecie, a tutaj jeszcze dalej jakieś zabiegi wokół Ciebie. ale u mnie to był w ogóle ciężki przypadek i szyli mnie ponad godzinę ;/
dagisu ja i mój brat urodziliśmy się przed terminem, a ja przenosiłam 3 dni, więc chyba nie ma reguły.
 
U mnie pomieszali z wagą Franka:no:. Zorientowałam się dopiero po kilku dniach. Podobno urodził się z wagą 3020 g. Pewnego dnia,przed codzienną wizytą pediatry na sali(już jak miałam Franka przy sobie), zerknęłam do karty rozwoju noworodka,którą pielęgniarki zostawiają przed wizytą. I tam zobaczyłam,że następnego dnia po urodzeniu, waga Franka wynosiła 3165!:szok: Przecież to niemożliwe,żeby tyle przybrał przez jeden dzień! Waga zawsze spada! Spytałam się pediatry na wizycie. I rzeczywiście! Jest to niemożliwe. Pani doktor tłumaczyła tą pomyłkę szwankowaniem wagi na sali operacyjnej!:angry: Niestety,nie można tego odwrócić,bo we wszystkich papierach jest już wpisana waga wyjściowa(ta błędna). Prawdopodobnie powinno być 3200, ale cóż.
W dniu wypisu(po tygodniu) Franek ważył 3390, więc waga ok;-)
 
Witam ;)
A ja dzisiaj, zresztą tak jak od jakiegoś czasu starałam się jak najwięcej się ruszać. Długi spacer, momentami szybki. Sprzątania też było sporo. No i seks nawet . Wszystko w ramach przyspieszenia porodu do końca tego tygodnia:-p
I co, i NIC. Nawet delikatnego bólu brzucha, ani jednego skurczu.
ja mam tak samo, juz idzie w jakas depresje wpasc
Witam się z rana
Powiem,że miałam ciut lepszą noc, ale juz chyba nie zasnę:/ Wczoraj siostra wróciła z Londynu dostałam dla synka piękny komplecik:piżamka + szlafrok to już jak mały troszke podrośnie, ale bardzo mi się podoba:) Troche mi to nastrój poprawiło:) No i mąż poprzytulał, pogadał - od razu lepiej. Nawet używaliśmy prostaglandyn :D
Dzisiaj do lekarza jade na niezapowiadającą się wcześniej wizytę:/ której miało już nie być

Dziewczyny czytałam ostatnio że poród uwarunkowany jest również genetycznie. Czyli u mnie może być z terminem podobni e jak u mamy. Prawda to? Jak na złość mama ma trzy córki i wszystkie po terminie się urodziłyśmy:/ Jak to jest? Patrzyć na to?

moja mama urodzila mnie 2 tyg po terminie, ja pierwszy porod 38 tc, a drugi nie zapowiada sie za szybko:/
 
Wiem że pytanie było do natolin, ale w sumie też miałam nacinane więc mogę się podzielić doświadczeniem...powiem szczerze że tym razem wiedziałam dokładnie kiedy mnie nacinają bo, położna nie zrobiła tego na skurczu-darłam się w tedy "Co robicie??Przecież to kur...boli"co do szycia to miałam podobno 3 razy znieczulane ale jakoś czułam to szycie tymi haczykami jak do łowienia ryb...brrrr teraz byłam w wyznaczonym terminie na sciągniecie szwów, ale położna powiedziała że jeszcze nie zagojone(ja też tak czułam bo do teraz bolą)więc w przyszłym tygodniu robię drugie podejście do ściągnięcia.
Roxannka ja rodziłam w końcu na inflandzkiej także jak masz jakieś pytania to służę pomocą.

i jak ci sie podobały panie od noworodków bo ja najchetniej bym je zadusiła. Jak remoncik dalej trwa? hihi nie ma jak lezenie na sali operacyjnej z mlecznymi szybami co by przez okno nie popatrzec i nie oszalec ;-)
 
dagisu ja też wypytałam moją mame jak to było w jej przypadku bo się nasłuchałam że tak jak rodziła matka tak będzie rodzić córka i pewnie w jakimś procencie to się sprawdza ale nie ma reguły ;) Okazało się że moi bracia to terminowe chłopaki a mnie mama przenosiła 2 dni :)

Nina o ja bardzo chętnie wszystkie informacje o inflanckiej przyjmę ;) Właściwie wszystko mnie interesuje, ale chyba najbardziej opieka medyczna tj. jak odnoszą się położne do pacjentek, jak lekarze i czy faktycznie tam jest takie obłożenie na salach porodowych i poporodowych, no i wogóle twoje odczucia co do tego szpitala :) Ja ostatnio zaczełam się wachać, chociaż chodziłam tam do SR i wrażenia mam raczej dobre.

czesc
nie wiem czy pamietacie ale w piatek pisalam , ze dzidzia wyjatkowo duzo sie rusza, po calej nocy kopania i prawie calym dniu zdecydowalismy z mezem jechac do szpitala, okazalo sie ze tetno dziecka bardzo skacze i na 3 godzinnym ktg tetno wachalo sie caly czas od 100 do 170 , mialam dwa usg ktore nic nie wykazaly, zdecydowali o natychmiastowej cesarce. Dobrze ze wtedy pojechalam , dziewczyny nie tylko mala liczba ruchow swiadczy ze cos jest nie tak, wystarczy ze cos sie dzieje inaczej niz zwykle.

Ale na szczescie wszytsko skonczylo sie dobrze:
Moj synek Nikodem wazy 2900 i ma 47 cm - malutki bardzo , ale jest cudowny :)) Przyszedl na swiat o 19,48 - 8.10.10

Gratulacje dla wszystkich rozpakowanych mamus i lekkiego porodu dla tych nierozpakowanych :))

przyznam że wystraszyłaś mnie troszke, bo ja się właśnie ostatnio zastanawiałam czy coś jest nie tak bo jakieś takie ruchy nerwowe ten mój synek mi zapodał ale jakoś przeszło i nie chciałam panikować. Wczoraj na usg nic nie wyszło złego ale jak spytałam lekarza to powiedział że dla pewności można pojechać na ktg! i teraz mam stresa że mogłam coś przeoczyć :(

U mnie ostatnio noce przespane ale zamiast pospać sobie to budze się razem z mężem o 7 rano i dni mi się strasznie dłużą :/
 
reklama
Witajcie!
Wczorajszego dnia napawałam się domem i synami(i mężem też). Jeju,jak dobrze być w domu!!!!!!!!!!!!!
Dzisiaj już jesteśmy z Frankiem sami, bo mąż poszedł do pracy, a Jakub chciał iść do przedszkola(wczoraj nie był).
Co do zachowania dziecka, to mój Franek śpi,je,śpi,je. Ja miałam czas pograć z Jakubem w grę,zrobić obiad i poleniuchować. Wczoraj nawet zostawiłam chłopaków samych i pojechałam do tesco zrobić małe zakupy.
Zaraz poczytam inne wątki i wrzucę zdjęcia.

kroma współczuję bólu pleców! A sen-koszmar brrrr. A ty jesteś z tego samego Gorzowa,co ja?

Tak bo ja jestem z Gorzowa Wlkp. Nawet nie zauważyłam wcześniej że ktoś morze być z GW :) Widzę, że już jesteś po. Fajnie mieć już dzidzie na zewnątrz. Jeśli rodziłaś w Gw to jak tam wygląda sytuacja na położniczym, niby remontują od tygodnia ?
Pozdrawiam :)



 
Ostatnia edycja:
Do góry