reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

moja mloda pobija dzis rekordy w zarciu:)))))))))) o 20.30 jadla i teraz tez cyc+butla:))))a ja podzielna jestem i klikam jedna reka a druga karmie:ppppppp
 
reklama
hej dziewczyny, ja też jeszcze w dwupaku i po kolejnym usg :) mały rośnie jak na drożdżach i juz ma podobno 3,5 kg :D
Że taki duży to lekarz mi przybliżył date porodu na 19.10 a mój mąż ma urodziny 18.10 ... mógłby zrobić tatusiowi taki prezencik ;)

natolin fajnie że już jesteś :) Jak będziesz miała chwilke to napisz co się stało że nie rodziłaś na inflanckiej, a ja tak czekałam na twój opis ;) Trzymam kciuki żeby wszystko się u Ciebie ułożyło, daj sobie troszke czasu!!

ja jestem właśnie w trakcie takiego małego remontu i ostatnich zakupów dla maleństwa, więc musze troche nadrobić forum ;)
a póki co życze dobrej nocki :)))
 
Witam ;)
A ja dzisiaj, zresztą tak jak od jakiegoś czasu starałam się jak najwięcej się ruszać. Długi spacer, momentami szybki. Sprzątania też było sporo. No i seks nawet . Wszystko w ramach przyspieszenia porodu do końca tego tygodnia:-p
I co, i NIC. Nawet delikatnego bólu brzucha, ani jednego skurczu.
 
ladygab, izabela, joli, nina to gratuluję dzieci, bo ja jak ulisia cieszę się, że mam pomoc... bo tak to nie mam nawet kiedy na forum wejść.
rana po cięciu krocza ciągnie mnie :-(
kasis, maga powodzenia w szpitalu!
dziulka mój syn też niecierpliwy jak chce jeść, po prostu koszmar. ale ja głównie butlą już daje...
Roxanka ja miałam gina na Solcu i jakoś tak się przeraziłam, że na Solcu jest ciągle dużo porodów, więc wybrałam Solec.
przysypiam już, więc więcej dziś nie napiszę
 
No to ja się z rana witam:)
Sivlve69 - u mnie też żadne "przyśpieszacze" nie pomagają, skurcze odeszły w siną dal a moja flustracja rośnie z minuty na minutę. Niby wiem, że to ostatni weekend z brzuszkiem (jak nie urodzę sama to od środy szpital i wywoływanie) ale wolałabym, żeby wszystko samo się rozkręciło.... i pomyśleć, że jeszcze kilka tyg. temu gin. miał obawy, że przed 36tc. urodzę :wściekła/y:
natolin - witaj:) i czekamy na opis porodu. Dobrze, że masz już pomoc, bo z tak małym dzieciaczkiem i poszpitalnymi dolegliwościami trudno jest wyrobić samemu...
mam do Ciebie pytanie apropo nacięcia krocza - jak jest z samym jego zszywaniem? Bardzo boli? Bo tyl ile się już zdążyłam nasłuchać to szok. Włosy dęba stają. Że niby zieczulenia czasami nie dają, albo dają ale nie czekają tyle ile trzeba i w konsekwencji "na zywca" wszystko robią... brrr....
 
Ostatnia edycja:
Witam się z rana
Powiem,że miałam ciut lepszą noc, ale juz chyba nie zasnę:/ Wczoraj siostra wróciła z Londynu dostałam dla synka piękny komplecik:piżamka + szlafrok to już jak mały troszke podrośnie, ale bardzo mi się podoba:) Troche mi to nastrój poprawiło:) No i mąż poprzytulał, pogadał - od razu lepiej. Nawet używaliśmy prostaglandyn :D
Dzisiaj do lekarza jade na niezapowiadającą się wcześniej wizytę:/ której miało już nie być

Dziewczyny czytałam ostatnio że poród uwarunkowany jest również genetycznie. Czyli u mnie może być z terminem podobni e jak u mamy. Prawda to? Jak na złość mama ma trzy córki i wszystkie po terminie się urodziłyśmy:/ Jak to jest? Patrzyć na to?
 
Witam !
Całą noc nie przespałam tak mnie plecy bolały i jeszcze miałam jakieś koszmary, że byłam w kuchni gdzie zupę ludzką gotowali. Mam już w głowie poprzewracane od tej ciąży.

Dagisu Nie wiem jak to jest z tą genetyką. Moja mama mnie przenosiła, siostra wcześniak rodzona w 6 m-cu, a brat 2 tygodnie przed terminem. A ja córkę przenosiłam prawie 2 tygodnie, a syn jeszcze ma tydzień do porodu.
 
Witam. U mnie noc superowa, chyba za ten kiepski wczorajszy dzień.
Makuc co do szycia krocza to właśnie wczoraj z koleżanką na ten temat rozmawiałam, mnie przy pierwszym porodzie mało to bolało, właściwie przypominam sobie, że tak jakby troszkę piekło, ale nic strasznego to nie było. I ona też tego nie pamięta jalo jakiegoś dużego bólu, może każda kobieta inaczej to odczuwa.
Dagisu moja mama urodziła mnie i brata równo w terminie, ja córkę też, więc może coś w tym jest, choć coś czuję, że do 27 to się nie dokulam z synusiem:)
A dziewczynki gdzie się wchodzi, żeby zrobić suwaczek? To może sprobuję wstawić :)
 
Witajcie!
Wczorajszego dnia napawałam się domem i synami(i mężem też). Jeju,jak dobrze być w domu!!!!!!!!!!!!!
Dzisiaj już jesteśmy z Frankiem sami, bo mąż poszedł do pracy, a Jakub chciał iść do przedszkola(wczoraj nie był).
Co do zachowania dziecka, to mój Franek śpi,je,śpi,je. Ja miałam czas pograć z Jakubem w grę,zrobić obiad i poleniuchować. Wczoraj nawet zostawiłam chłopaków samych i pojechałam do tesco zrobić małe zakupy.
Zaraz poczytam inne wątki i wrzucę zdjęcia.

kroma współczuję bólu pleców! A sen-koszmar brrrr. A ty jesteś z tego samego Gorzowa,co ja?
 
reklama
No to ja się z rana witam:)
Sivlve69 - u mnie też żadne "przyśpieszacze" nie pomagają, skurcze odeszły w siną dal a moja flustracja rośnie z minuty na minutę. Niby wiem, że to ostatni weekend z brzuszkiem (jak nie urodzę sama to od środy szpital i wywoływanie) ale wolałabym, żeby wszystko samo się rozkręciło.... i pomyśleć, że jeszcze kilka tyg. temu gin. miał obawy, że przed 36tc. urodzę :wściekła/y:
natolin - witaj:) i czekamy na opis porodu. Dobrze, że masz już pomoc, bo z tak małym dzieciaczkiem i poszpitalnymi dolegliwościami trudno jest wyrobić samemu...
mam do Ciebie pytanie apropo nacięcia krocza - jak jest z samym jego zszywaniem? Bardzo boli? Bo tyl ile się już zdążyłam nasłuchać to szok. Włosy dęba stają. Że niby zieczulenia czasami nie dają, albo dają ale nie czekają tyle ile trzeba i w konsekwencji "na zywca" wszystko robią... brrr....
Wiem że pytanie było do natolin, ale w sumie też miałam nacinane więc mogę się podzielić doświadczeniem...powiem szczerze że tym razem wiedziałam dokładnie kiedy mnie nacinają bo, położna nie zrobiła tego na skurczu-darłam się w tedy "Co robicie??Przecież to kur...boli"co do szycia to miałam podobno 3 razy znieczulane ale jakoś czułam to szycie tymi haczykami jak do łowienia ryb...brrrr teraz byłam w wyznaczonym terminie na sciągniecie szwów, ale położna powiedziała że jeszcze nie zagojone(ja też tak czułam bo do teraz bolą)więc w przyszłym tygodniu robię drugie podejście do ściągnięcia.
Roxannka ja rodziłam w końcu na inflandzkiej także jak masz jakieś pytania to służę pomocą.
 
Do góry