fasolkaania
Fanka BB :)
Właśnie małą nakarmiłam i mogę poczytać trochę bo skubana co godzinę potrafi się domagać. My dzisiaj pozałatwialiśmy wypis mój ze szpitala, do pracy kwity i zameldowanie małej oraz akt urodzenia bo na pesel czeka się miesiąc.
Najgorsze było jak do szpitala po mój wypis pojechaliśmy, bo już trochę czasu minęło od karmienia, mąż z małą w aucie czekał a ja poszłam. No i czekam bo oczywiście lekarz na izbie był i nie mogli mi bez jego podpisu dać. Czekam i czekam, a tu czuje że mi cycki zaraz eksplodują. Masakra jakaś. Jedno co dobre to, że mała bardzo szybko zasypia w aucie.
Nam się udało bo nas wypuścili wczoraj do domku, a się rozpoczął remont oddziału. Hałas, malują i w ogóle tłok. Szok jakiś. Nie licząc, że tam jest strasznie gorąco, nie wietrzone, ja ciągle spocona byłam i mała też.
Dobra mykam czytać dalej może dobrnę do końca
Najgorsze było jak do szpitala po mój wypis pojechaliśmy, bo już trochę czasu minęło od karmienia, mąż z małą w aucie czekał a ja poszłam. No i czekam bo oczywiście lekarz na izbie był i nie mogli mi bez jego podpisu dać. Czekam i czekam, a tu czuje że mi cycki zaraz eksplodują. Masakra jakaś. Jedno co dobre to, że mała bardzo szybko zasypia w aucie.
Nam się udało bo nas wypuścili wczoraj do domku, a się rozpoczął remont oddziału. Hałas, malują i w ogóle tłok. Szok jakiś. Nie licząc, że tam jest strasznie gorąco, nie wietrzone, ja ciągle spocona byłam i mała też.
Dobra mykam czytać dalej może dobrnę do końca