matko z córką tudzież matko z synem ile Wy tu naskrobałyście dzisiaj!!
Powiem Wam że perypetie rodzinne nie ma to tamto chyba każda z nas ma. Jedne mniejsze drugie tragiczne!!
U mnie też jest nieciekawie. Mimo że wolę być milusia dla teściowej i jakoś nie napieram na kontakt z nią, żeby mi potem nie wlazła na łeb to powiem Wam że u mnie wygląda to tak, że ona jest mega zazdrosna o to że babcia Ola(moja mama) będzie ważniejsza babcią itd. To mieszkanie które remontujemy mamy od nich (co prawda jeszcze nie prawnie jest nasze, ale może kiedyś się doczekamy) no i oni, ona napierała żeby nie robić wielkich remontów. Kurna mieszkanie 25 lat bez remontu, a ona to nam nie radziła robić remontu, najlepiej to fieranki zmienić i sie wprowadzać, a wiecie czemu? Wnioskuje, że właśnie przez tą zazdrość bo przecież można było się spodziewać że remont nie potrwa kilku dni i będziemy musisieli dalej mieszkać u mnie co się z tym wiąże, moja mama będzie miała większy kontakt z wnukiem:/
W ogóle to sprawa kasy. Ona powiedziała, że skoro oni dali mieszkanie myśleli że moi rodzice poczują się do tego i nam na remont dadzą tylko kurna ich danie nam mieszkania z którego się wyprowadzają nie kosztowało, a moi rodzice są też po dużych remontach tu w domu, po kupnie samochodu i tak można y wymieniać. Przecież normalne że gdyby mama moja za przeproszeniem srała kasą to dał na wszystko. No i ta moja teściowa sympatyczna kobieta tak bardzo boi się odtrącenia z mojej strony, ale nie potrafi zapytać czy mamy już wszystko dla dziecka itd. Na wózek na łózeczko i wiele innych rzeczy dali moi rodzice! Moi rodzice również kupują nam cały sprzęt agd do mieszkania a tu też na nic w domu nie wydajemy bo wszytskokupuje i za wszystko płaci moja mam! A jego rodzice obiecali drzwi. No i kiedyś małż mówi że będą nam płacić nam za mieszkanie do grudnia, ale jak się potem okazało o czym mnie oczywiśie mój małż nie poinformował że to płacenie za mieszkanie było wzamian za drzwi, z któe teraz musimy zapłacić sobie sami, wiec nam zrobili przyjemność!! ech...
no i powiedziałam, że ja w spzitalu nie chce wizyt, że moja mama to może zrozumiec a ona nie? No to mi powiedział żebym ja sobie ją wzięła na siebie no żesz w mordę!!
Ida z moim małżem też nie było kolorowo przez okres całej ciązy. ciągle płakałam, ciągle coś. Przeciez to przez kłotnie w 23tc wylądowałam na patologii. Niby przeprasza ale ciągle powtarzaja się niemiłe sytuacje!!
Lolisza mam pytanie. Koleżanka która rodziła w tym szpitalu co ja będę rodzić doradziła, żebym kupiła jakies środki przeciwbólowe bo w szpitalu daja tylko paracetamol! I moje pytanie do Ciebie jakie radzisz kupić? Coby nie kolidowały potem z karmieniem zaraz po porodzie!
Serce się kraje

biedna Madlein;(