reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe Mamy 2010

No tekst z grubej rury ;)))
Moja teściowa takich przemyśleń nie ma co do swojego syna, przynajmniej nie wykazuje ich na zewnątrz, ale moja mamusia ma dwóch synków i tutaj już nadopiekuńczość widać, naszczęście tylko dużo gada ale moje bratowe zawsze na cenzurowanym. Oczywiście głównie ja i mój tatuś się nasłuchamy jak to nie zawsze obiad u nich jest, albo że biedny braciszek wraca z pracy i musi się jeszcze dziećmi zajmować i takie tam. Ale u mnie włącza się babska solidarność i zawsze bronie żon moich braci :) A co to facet jakiś gatunek chroniony i trzeba się z nim jak z jajkiem obchodzić i wszystko pod nosek podstawiać, o co to to nie!!! A mamusia tak synkom współczuje ale ojca mojego to sama potrafi przegonić i to nieźle ;))) Byliśmy u nich w weekend to jaja jak berety aż mnie brzuch od śmiania bolał bo to jakby dobry serial komediowy w tv oglądać ;)
też tak mówię:D:D:D
hehe a moja tesciowa wie, ze M nie zawsze dostanie obiad jak wroci z pracy, bo mialam dzisiaj gorszy humor, ze to on malej robi jakiego kotlela czy rybe, bo ja padliny nie ruszam i ze to m wstaje do dziecka w nocy- bo ja sie caly dzien zajmuje to on moze w nocy i wiele innych ciekawostek, slowem raczki i nozki ma, inawalida nie jest i sam tez zrobic cos moze:)
no i popieram:D:D:D

kurde, ja chyba naprawdę deprechę mam... z ludźmi mi sie gadać nie chce... na słonko wyjść też nie... az dziw że obiad sobie wstawiłam... a potem nie dziw że jak staje na wagę to się ryczeć chce...
 
reklama
hej cioteczki:)
ja juz jestem po, jak wiecie to mój drugi poród i choć łatwo nie było to na szczescie szybciej:)
Aleksander przyszedł na świat 30.09 o 17.40, jak sie potem dowiedziałam w dzien chłopaka ;)
mial 3600 i 57 cm, czyli nie taki duzy jak sie spodziewalismy i moze dlatego poród trwał 2 godz.10 min.:)
niestety było nerwowo bo owiniety był pepowiną i ktg wykazało dwukrotnie spadek pulsu, dobrze ze wszystko zakończyło sie szybko bo różnie moglo byc ;)
tymczasem od wczoraj jestesmy w domku i musze przyznac ze po drugim porodzie nie ma praktycznie sladu:) oprócz wagi of corse ;/
powrót do formy przebiega bardzo sprawnie, nie mam juz prawie żadnych dolegliwosci a mały póki co tylko je i spi:)
oby tak dalej:)
przesylamy gorace buziaki :)))
 
hej cioteczki:)
ja juz jestem po, jak wiecie to mój drugi poród i choć łatwo nie było to na szczescie szybciej:)
Aleksander przyszedł na świat 30.09 o 17.40, jak sie potem dowiedziałam w dzien chłopaka ;)
mial 3600 i 57 cm, czyli nie taki duzy jak sie spodziewalismy i moze dlatego poród trwał 2 godz.10 min.:)
niestety było nerwowo bo owiniety był pepowiną i ktg wykazało dwukrotnie spadek pulsu, dobrze ze wszystko zakończyło sie szybko bo różnie moglo byc ;)
tymczasem od wczoraj jestesmy w domku i musze przyznac ze po drugim porodzie nie ma praktycznie sladu:) oprócz wagi of corse ;/
powrót do formy przebiega bardzo sprawnie, nie mam juz prawie żadnych dolegliwosci a mały póki co tylko je i spi:)
oby tak dalej:)
przesylamy gorace buziaki :)))

Gratuluję :) Chciałabym żeby na dzisiejszej wizycie lekarz powiedział że może się zacząć w każdej chwili :) Nie wiem czy dam sobie radę ale w sumie chyba już bym chciała żeby było po.

Dziewczynki po porodach mam pytanko odnośnie jedzenia, chodzi mi o mamy karmiące. Stosujecie jakąś dietę?
 
Kurcze chciałabym każdej z wdzięczności za wsparcie coś odpisac, ale tyle naskrobałyście, że ciężko... tak więc wielkie dzięki wszystkim.
Babcia mnie wychowała... dlatego tak to przeżywam, zadzwoniła do mnie zaraz po tym jak wysłałam tego posta. Okazało się, że oni jej wcale nie dają pieniędzy, nawet nie wie ile ma emerytury, a zięc ostatnio powiedział jej, że ma siedziec cicho jak przyszła mieszkac do niego... gdyby nie ten brzuch... już bym tam jechała. Tylko... pozostale dzieci się poobrażały, lącznie z moją matką, bo im chyba tak łatwiej, bo trzebaby było Babcię wziąśc do siebie...

A o takich ciotkach siejących ploty o bezpłodności męża i puszczalskości żony to już nie raz słyszałam... Wprost bym porzy rodzinie zapytała czy ciocia oglądała nasienie mojego męża pod mikroskopem, bo nie wiedziałam, że się na tym zna na tyle doskonale, żeby czuc się w roli opowiadac o tym innym.
 
Ratunku!!!!!:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: od rana wszyscyy do mnie wydzwaniają i pytają co z tym porodem. Nawet moja ex-teściowa (swoja drogą kochana kobietka) .... ale ja juz tego nie mogę.... NIE WYTRZYMAM. A mały ma to gdzies i wcale sie nigdzie nie wybiera - co robic?!!!
 
niektórzy ludzie powinni być eksterminowani i tyle......
sugar, moja rodzina ma tyle za kołnierzem, ze aż szkoda miejsca na tym forum zajmować na opisywanie... a Ciebie rozumiem doskonale - gdyby ktoś mi moją Babcię tak traktował to nawet na wrotkach bym pojechała zrobić z nimi porządek...ale moja Babcia (obie zresztą) juz niestety nie żyje... a nie macie mozliwości z normalną częścią rodzinki czegoś wykombinować, żeby ją zabrać stamtąd czy cuś??????????
 
reklama
lolisza dziś dokończyłam wywiad szpitalny w Bydgoszczy. Okazało się, że wczorajsze informacje były błędne. Dziśm rozmawiałam z lekarzami od noworodków i w obu szpitalach robi się te wszystkie badania, o których piszesz łącznie z fenylo i muko. Z tym, że w tym szpitalu, w którym zostaje się dobę jeśli wsio OK z dzieckiem, to jest tak... jeśli Twoja położna środowiskowa pobiera badania na właśnie muko i fenylo to idziesz po dobie, jeśli nie pobiera, to zostajesz 2 doby, aż zrobią badania.
 
Do góry