reklama
kasis
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Luty 2010
- Postów
- 1 651
nie no moi wspolpracownicy mnie wlasnie rozwalili na maxa. :-):-):-)
poszlam sobie do kibelka na "dwojeczke", ludzka rzecz. jako, ze drzwi do toalety sa w naszym pokoju, bez zadnego korytarzyka czy cós to zeby sie odglosami nie stresowac odkrecilam kran. zrobilam co mialam zrobic, raczki umylam, poprawilam makijaz... troche sie moze zeszlo, wychodze a tu pod kiblem zebranie. pytam co jest. otoz uslyszeli wode a zaraz potem moj kaszel (newet nie pamietam, zebym kaszlala, no ale moze) i uznali, ze rodze i debatowali kto ma wejsc mi pomoc - first aider (nie umiem na polski przetlumaczyc, sorry), ktory jest facetem czy jakas laska. najbardziej rozwalil mnie ten kaszel ... zapytalam czy ich zdaniem mialam rodzic ustami i sie krztusilam, ale nie umieli doprecyzowac. ech, ludzie...![]()
hehe ale sie ubawiłam
Odebrałam wyniki jestem w szoku, morfologia super nawet hemoglobiny nie mam poniżej normy
Jestem i jeszcze nie urodziłam...Od poniedziałku jestem w szpitalu miałam mieć tak jak pisałam planowaną indukcję w szpitalu o wyższym stopniu refer.ze względu na małego, no ale cóż, w poniedziałek nie miałam wywoływanego z powodu braku miejsc na porodówce, we wtorek też nic-trochę mi rozpychali paluchami rozwarcie(masakra), ale dalej nic, wczoraj miałam wywoływany poród za pomocą cewnika-myślałam że się(posram z bólu)nie dawajcie sobie wywoływać w ten sposób porodu-ból ból ból, a potem mi pękł balonik i tyle..po porodzie, dzisiaj oksytocyna i dalej nic-jak mnie nie wypiszą to się sama wypiszę na żądanie bo to co mnie wymęczyli jak psa i dalej nic a są tu bardzo anty anty cesarka więć nawet mowy o tym nie ma(no i jak widać nie wszystko w życiu można planować- ja miałam planowaną cc prywatnie, no cóż ze względu na małego nie mogę rodzić tam gdzie chcę)ale po co tak męczyć człowieka, nie dość że tyle dni w stresie bo nie wiem co z małym, to czuję sie jak królik doświadczalny po tych wszystkich próbach wywoływania porodu....aha jeszcze jedno, dzisiaj przeszli samych siebie, z powodu braku miejsc przenieśli moje łóżko na salę porodową no i jak słucham tych jęków to komu jak komu ale mi to nie służy bo już wam opisywałam mój strach przed porodem-także jestem kompletnie skołowana psychicznie
(
Ninuś współczuję tych przeżyć! :* Jeszcze troszkę i będziesz miała maleństwo ze sobą.
Nina, no strasznie współczuję przeżyć. Ja też leżałam we wtorek na porodówce, już przygotowana do porodu, mieli mi oxy podłączać, zatwierdzone przez lekarza, który interpretował KTG: 5 jednostek. A tu wlazł jakiś inny dziad i powiedział, że nie ma potrzeby. Nie wypuścili mnie jednak do domu, tylko zostawili na sali przedporodowej, gdzie dziewczyny leżały właśnie po nieudanych próbach z oxy, jedna z pompką. Normalnie masakra - naprzeciwko laski całą dobę rodziły i strasznie krzyczały, u nas w pokoju jedna (naprawdę sympatyczna, tylko strasznie cierpiała) całą noc jęczała i płakała, pomimo że podali jej relanium. No koszmar. I wczoraj mnie wypisali, a jutro każą wracać... jutro to nawet nie ma mnie kto tam zawieźć - mąż 13 h w nowej pracy nie może zawalić pierwszego dnia. Mama 130km ode mnie i ma na sobotę załatwionego po znajomości lekarza endokrynologa, więc przed sobotnim popołudniem nie będzie mogła tu dotrzeć.
Na szczęście widzę światełko w tunelu: w nocy zaczęłam plamić brązowymi nitkami i mam od późnego rana skurcze. Nieregularne, ale od godziny są co 9-12 minut i może nie zanikną tak całkowicie. To bym się może sama wyrobiła przed poniedziałkiem, kiedy mam określony termin ostateczny żeby urodzić (od poniedziałku to już Olka siłą wyciągną).
Kochana, codziennie budzę się z myślą czy już rodzisz
Ida weź nie wyprzedzaj kolejki... :-)
Tak, dokładnie - kolejka obowiązuje!
Ida Sierpniowa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2010
- Postów
- 3 255
Kochana, codziennie budzę się z myślą czy już rodziszTrzymam kciuki, a Oluś - jak już pisałam - wychodź! Czas na Ciebie.
Tak, dokładnie - kolejka obowiązuje!Jeszcze kilka jest przed Tobą
A tak poza tym co tak szalejesz ze sprzątaniem??
mnie dzisiaj śniła sie Concita i Efa... ale o co kaman to nie pamiętam....
sprzątam bo z tego jakby nie patrzeć jakiś pożytek, a tak pobiję tego mojego męża (wqrwa mam niesamowitego) i tyle, że satysfakcję będę miała

mnie dzisiaj śniła sie Concita i Efa... ale o co kaman to nie pamiętam....
sprzątam bo z tego jakby nie patrzeć jakiś pożytek, a tak pobiję tego mojego męża (wqrwa mam niesamowitego) i tyle, że satysfakcję będę miała![]()
Mnie się śniłaś Ty i Natolin ostatnio. Spanikowane porodem strasznie. Ale dokładnie szczegółów nie pamiętam. Wiem, że wyglądałyście jak bliźniaczki.
ulisia
chustomama :)
- Dołączył(a)
- 10 Kwiecień 2005
- Postów
- 802
Tak, dokładnie - kolejka obowiązuje!Jeszcze kilka jest przed Tobą
A tak poza tym co tak szalejesz ze sprzątaniem??
Instynkt wicia gniazda? ;-)
dagisu
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Marzec 2010
- Postów
- 471
Kochana, codziennie budzę się z myślą czy już rodziszTrzymam kciuki, a Oluś - jak już pisałam - wychodź! Czas na Ciebie.
Też tak uważam, i trzymam EFA za Ciebie mocno kciuki. Wyczekałaś się. W nagrodę powinno gładko pójść czego Ci oczywiście życzę
Ja mam dzisiaj płaczliwy dzień. Wpadam w furie. Dzisiaj nikogo z domowników nie ominął mój wybuch.Każdy oberwał. Czasami bym chciała żeby małż zamiast odbijać piłeczkę przytulił mnie!! Ech..jeszcze brzuch mnie okresowo boli ciągle!!
Co do snów to śnił mi się obcy facet, i był to sen erotyczny. To straszne, chyba nawet małżowi nie mówię!!
Gratuluję nowej mamusi. I zazdroszczę wszystkim rozpakowanym. No ale w morde przecież my jesteśmy październikowe mamy!!! A dziewczynom chyba się coś pomyliło! Przystopujcie cała reszta
onesmile
Świat według Pafffcia
A mnie sie nigdzie nie spieszy:-) Owszem, czekam na Pawelka, ale tez dopiero od tygodnia ciesze sie luzem i bezpracowa atmosfera i chce ten krotki czas do porodu max wykorzystac. Na bloooogie lenistwo ;-)
Efa
Fanka BB :)
Od ponad godziny mam skurcze co 6 minut, chociaż jeden zdarzył się po 10, a dwa po 3. Uważam więc je nadal za nieregularne. Bardziej mnie wkurzają te skrzepy, co mi poszły
. Na szczęście jedzie do mnie mama, więc za około 1,5h nie będę już sama. Ani jutro - mama zawiezie mnie na to KTG obowiązkowe w naszym szpitalu w 8 dniu po terminie. Chociaż kto wie, może zdążę urodzić. Cholera wie. Skurcze są, ale się nie nasilają. A "brudy" na wkładce higienicznej doprowadzają mnie do schizy. Ogólnie dupa z takim czekaniem. Nie wiem, czy dobrze sprawdzam, ale jeśli tak, to rozwarcia nie mam 
reklama
onesmile
Świat według Pafffcia
Efa, spokojnie, przeciez wiesz, ze przy pierwszym dziecku to trwa i trwa i trwa...Z reguly ten pierwszy etap porodu jest wlasnie najdluzszy i moze trwac kilka dni. Doczekasz sie juz niebawem. I dobrze, ze mama do Ciebie jedzie. Bedzie ci razniej.
Mnie to sie wydaje, ze juz jestes blizej niz dalej i ze w ciagu doby porzadnie sie zadzieje:-)Zycze ci tego!
Mnie to sie wydaje, ze juz jestes blizej niz dalej i ze w ciagu doby porzadnie sie zadzieje:-)Zycze ci tego!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 21
- Wyświetleń
- 15 tys
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 15 tys
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 5 tys
Podziel się: