Witam!
U mnie niestety ta telepawka to wynik choroby. Mam zapalenie zatok i dostałam wczoraj duomox. Jeśli chodzi o łuszczącą skórkę mój mały też ma. Smarujemy się olejem kokosowym przed kąpielą. Brzuszek ma już bardzo ładny jeszcze tylko stópki i plecki się trochę łuszczą. Mi położna mówiła jak najmniej kosmetyków i kazała go kąpać w samej wodzie, a że miałam już w domu olej kokosowy to mówiła, że mogę go właśnie tym smarować przed kąpielą. Ja też jestem sama, bo mąż wyjechał w delegację. Wróci w piątek. Mam do ogarnięcia trójkę ale daję radę. Nie jest źle. Mały ładnie cycka ciągnie. I też śpi ze mną w łóżku tak jest znacznie wygodniej. Co do szwów to nie wiem czy były w ogóle potrzebne. Bo lekarka mówiła, żeby nie szyć, a położna założyła dwa szwy. Ponoć nawet nie pękłam tylko miałam uszkodzoną śluzówkę. Zresztą w wypisie nie napisali nic na temat szwów. Też były rozpuszczalne, ale w szpitalu lekarz mi powiedział, że jak nie odpadną to mam w 10 dobie ściągnąć. W sumie nie pojechałam wczoraj do lekarza, bo położna do mnie zadzwoniła czy może wpaść bo ma okienko i, że będzie za 3 minuty. Ściągnęła mi jeden szew, czyli drugi musiał wypaść.
Dagpio, Kasia,Ela - gratulacje!!! Dużo zdrówka dla maluszków.
A co do oleju kokosowego to uratował mi dłonie. Przed porodem zaczęła mi pękać skóra na dłoniach. Po porodzie co chwila na jednej dłoni robiły się nowe pęknięcia. Mąż przywiózł mi do szpitala olej kokosowy i zaczęła po każdym myciu rąk smarować. Od razu przestały się robić nowe pęknięcia i szybko problem znikł. Dlatego polecam.
U mnie niestety ta telepawka to wynik choroby. Mam zapalenie zatok i dostałam wczoraj duomox. Jeśli chodzi o łuszczącą skórkę mój mały też ma. Smarujemy się olejem kokosowym przed kąpielą. Brzuszek ma już bardzo ładny jeszcze tylko stópki i plecki się trochę łuszczą. Mi położna mówiła jak najmniej kosmetyków i kazała go kąpać w samej wodzie, a że miałam już w domu olej kokosowy to mówiła, że mogę go właśnie tym smarować przed kąpielą. Ja też jestem sama, bo mąż wyjechał w delegację. Wróci w piątek. Mam do ogarnięcia trójkę ale daję radę. Nie jest źle. Mały ładnie cycka ciągnie. I też śpi ze mną w łóżku tak jest znacznie wygodniej. Co do szwów to nie wiem czy były w ogóle potrzebne. Bo lekarka mówiła, żeby nie szyć, a położna założyła dwa szwy. Ponoć nawet nie pękłam tylko miałam uszkodzoną śluzówkę. Zresztą w wypisie nie napisali nic na temat szwów. Też były rozpuszczalne, ale w szpitalu lekarz mi powiedział, że jak nie odpadną to mam w 10 dobie ściągnąć. W sumie nie pojechałam wczoraj do lekarza, bo położna do mnie zadzwoniła czy może wpaść bo ma okienko i, że będzie za 3 minuty. Ściągnęła mi jeden szew, czyli drugi musiał wypaść.
Dagpio, Kasia,Ela - gratulacje!!! Dużo zdrówka dla maluszków.
A co do oleju kokosowego to uratował mi dłonie. Przed porodem zaczęła mi pękać skóra na dłoniach. Po porodzie co chwila na jednej dłoni robiły się nowe pęknięcia. Mąż przywiózł mi do szpitala olej kokosowy i zaczęła po każdym myciu rąk smarować. Od razu przestały się robić nowe pęknięcia i szybko problem znikł. Dlatego polecam.
Ostatnia edycja: