reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Październik 2015

Nie wiemy jeszcze nic na temat operacji ;/ Zuzina pozbyla sie sondy , ulewa jej sie noskiem ale to pewnie skutek nie podnoszenia dziecka do odbicia bo rozszczepu nie stwierdzono.

Co do pologu , ja w ogole w 2 dobie po porodzie leciutko krwawilam tzn jak @ . dzis lekko plamie na brazowo .

A powiedzcie macie jakis sposob procz tabl. Na zatrzymanie laktacji . nie mam nawet czasu zajsc do gin po recepte .

Wysłane z mojego ALCATEL ONE TOUCH 7041D przy użyciu Tapatalka

Pij dużo szałwi i owiń się bandażem elastycznym kochana.
Trzymam kciuki za Zuzię!!!

Rozpakowane mamusie- gratulacje. :)
 
reklama
Dzięki dziewczyny:)

My dopiero od wczoraj w domku,bo mały zrobił się żółtek i musieliśmy zostać dłużej.Na szczęście wskaźnik mu nie wzrasta.Jutro mamy wizyte w poradni neonatologicznej.

Co do porodu to powiem szczerze,że fakt zapomina się trochę ten ból,ale nadal pamiętam moje męki..niestety poród należał do trudnych.Ponoć Piotruś był za duży do moich gabarytów. Dotrwałam do 10 cm i później musieli mi podać tlen,no i skurcze mi się zmniejszyły.Już mieli mi robić cc,gdy w ostatniej chwili zebrał się chyba cały personel,nacieli mnie i jakoś udało się jakoś wyprzeć małego. Myślałam,że większa masakra tam na dole ale miałam 4 szwy więc nie wiem chyba nie najgorzej.Plus kilka w środku. Teraz ciągnie strasznie to krocze,ale ratuje się paracetamolem. Mały dostał 9/10 pkt ,odjęli mu za kolor skóry,troche siny był. Przyznaje,że byłam tak wykończona,że wszystkiego nie pamiętam dokładnie.

Trafiła mi się przecudowna położna,bez niej chyba bym tam umarła. Korzystałam z gazu Entonox-mi się bardzo przydał,z koła porodowego,piłki,prysznica i nie wiem czy jeszcze czegoś.W ostateczności urodziłam na łóżku. To tak z mojego doświadczenia, mam nadzieję,że u Was tych nierozpakowanych pójdzie łatwiej:)

Mały jest cudowny.Uczymy się siebie nawzajem:) mam problem z tym,że za każdym razem jak zmieniam mu pieluszke to robi fontanne,dzisiaj ściane mi obsikał mimo iż zakrywam go pieluszką.no i ciuszki ciągle zasikane. Z czasem dojdziemy do wprawy;) śpi ładnie tak ze 3 godzinki,póżniej leży przy cycku ok. 20min i ładnie zasypia. Budzi się ,zmieniamy pieluszke i drugi cycek. Pogryzł mi brodawki,boli cholernie ale smaruje swoim mlekiem i dzisiaj robie okłady z kapuchy.

Sorki,że tak tylko o sobie,ale jeszcze nie wypracowałam dobrej organizacji i ciągle coś muszę zrobić,ale niedługo wracam i poczytam jak u Was i maluszków:)

Miłego dnia:)
 
Dzięki dziewczyny:)

My dopiero od wczoraj w domku,bo mały zrobił się żółtek i musieliśmy zostać dłużej.Na szczęście wskaźnik mu nie wzrasta.Jutro mamy wizyte w poradni neonatologicznej.

Co do porodu to powiem szczerze,że fakt zapomina się trochę ten ból,ale nadal pamiętam moje męki..niestety poród należał do trudnych.Ponoć Piotruś był za duży do moich gabarytów. Dotrwałam do 10 cm i później musieli mi podać tlen,no i skurcze mi się zmniejszyły.Już mieli mi robić cc,gdy w ostatniej chwili zebrał się chyba cały personel,nacieli mnie i jakoś udało się jakoś wyprzeć małego. Myślałam,że większa masakra tam na dole ale miałam 4 szwy więc nie wiem chyba nie najgorzej.Plus kilka w środku. Teraz ciągnie strasznie to krocze,ale ratuje się paracetamolem. Mały dostał 9/10 pkt ,odjęli mu za kolor skóry,troche siny był. Przyznaje,że byłam tak wykończona,że wszystkiego nie pamiętam dokładnie.

Trafiła mi się przecudowna położna,bez niej chyba bym tam umarła. Korzystałam z gazu Entonox-mi się bardzo przydał,z koła porodowego,piłki,prysznica i nie wiem czy jeszcze czegoś.W ostateczności urodziłam na łóżku. To tak z mojego doświadczenia, mam nadzieję,że u Was tych nierozpakowanych pójdzie łatwiej:)

Mały jest cudowny.Uczymy się siebie nawzajem:) mam problem z tym,że za każdym razem jak zmieniam mu pieluszke to robi fontanne,dzisiaj ściane mi obsikał mimo iż zakrywam go pieluszką.no i ciuszki ciągle zasikane. Z czasem dojdziemy do wprawy;) śpi ładnie tak ze 3 godzinki,póżniej leży przy cycku ok. 20min i ładnie zasypia. Budzi się ,zmieniamy pieluszke i drugi cycek. Pogryzł mi brodawki,boli cholernie ale smaruje swoim mlekiem i dzisiaj robie okłady z kapuchy.

Sorki,że tak tylko o sobie,ale jeszcze nie wypracowałam dobrej organizacji i ciągle coś muszę zrobić,ale niedługo wracam i poczytam jak u Was i maluszków:)

Miłego dnia:)

Kasia mam to samo! Wiecznie wszystko obsikane :-D ostatnio sikał za siebie, za głowę :p
 
Witamy się wtorkowo :)

Już po porannych wycieczkach z L4, kawie u Babci, drugim śniadaniu :) Wstałam z bólem brzucha, podczas jazdy do Piekar chwyciły mnie z 2 dorodne skurcze i na tym koniec :p

Witam was wieczorowa pora.
Tak urodziłam po 27 godzinach męczarni, przez cc. I jest Synek Izoduwa Roman.Urodzony 25.10.2015 o 5:42 rano
waga 3660 i 58cm. Grzeczny był przez pare pierwszych godzin a teraz nie chce odejść od baru mlecznego:)
Pozdrawiam wszystkie rozpakowane mamusie a wszystkim nierozpakowanym zycze bardzo ale to bardzo duzo siły [emoji6]
Odezwę sie jak wrócę do domu[emoji3]

Elu, GRATULACJE :) wszystkiego dobrego Wam życzę :)

Gratulacje Ela!!! Ale Cię wymeczyli ale naj ważniejsze ze już tulisz synka :)

Dream A co u Ciebie? Jesteście już w domku?

Kitek oby wreszcie się rozkrecilo &&

Miłej nocki

Hhahahahaha, wolne żarty... już się przyzwyczajam do myśli, że urodzę w listopadzie :p Od niedzieli mam mnóstwo sms-ów, wiadomości na FB, telefonów z pytaniami czy już urodziłam, ale nawet to nie pomaga :p

Dream, jak tam u Olusia?

Lilolo, jak Dziewczynki?

Lenati, &&& za Córunię.

Miłego dnia :)
 
Dzieki za checi.

To smieszne do gin 10min spacerkiem , ale Zuzinka a jak juz jestem w domu to trzeba byc ze starsza bo teskni , taki cycek mamy byl a teraz ciagle z kims zostaje na cale dnie . sciagam do ulgi , no i juz jakby coraz dluzsze odstepy wiec.moze jakos sie pozbede albo zawitam u tego lekarza. Tyle sie w pierwszej i.2 dobie nameczylam o pokarm , stymulacje itd wstawanie w nocy po kilkanascie razy i wyciaganie marnych 5ml i zanoszenie na gore. Potem mala przewiezli mi pokarm zanikl , ale walczylam. Nawal przyszedl to odeszla mozliwosc dawania jej mojego mleka. I ot tak moje cycki eksloduja ale przy tuleniu starszaka :)

Wysłane z mojego ALCATEL ONE TOUCH 7041D przy użyciu Tapatalka
 
Hey !
My drugi dzień sami z bobaskiem w domu i tylko odliczam godziny o powrotu męża z pracy.Nic nie chcę mówić czy młody grzeczny czy nie grzeczny, bo zapeszę i tyle. Jak dobrze pójdzie to mąż będzie miał wolny pt i od pn zaczyna nowa pracę, w której będzie kończył o 16, a nie o 17 więc dla mnie lepiej.
Pogoda za oknem przecudowna, aż zaczęłam otwierać okna aby młody łapał normalne powietrze, a i mi to dobrze robi.
Zastanawiam się czy wychodzić na spacer wieczorem, bo wczoraj taką okropna akcję zastałam, że szok. Przeszłam się do apteki i jak wychodziłam z niej to jakaś starsza babeczka słaniała się na nogach i mówiła, że słabo jej, zaraz upadła na ziemię, zadzwoniliśmy z kolegą po karetkę, szybko przyjechali, do ich przyjazdu babeczka była reanimowana i później oni się długo nią zajmowali. Ale nie dali rady. Normalnie zmarła na naszych oczach, ja pierdzielę. Wróciłam taka roztrzęsiona, że szok. Ale inaczej spojrzałam na problem mojego porozumienia i zrozumienia bobaska. Kochajmy to co i kogo mamy, problemy zawsze były, są i będą, ale zawsze nas czegoś nauczą.
 
reklama
Do góry