Helołsik
Widzę, że nastroje ogólnie podłe na forum. Tak to jest - jedne już przenoszone, jedne z depresją poporodową... Byle się nie rzucać w ten wir smuteczków. Ja będę wszystkie Was podtrzymywać na duchu!
Buba mi dopomoże
Akat, tak piszesz o tym wywoływaniu... u mnie też ma to trwać kilka dni, bo chcą jak najbardziej naturalnie podejść do tego i chcą poruszyć Olka, aby sam zdecydował o wyjściu. Ja też jestem za tym, choć oczywiście pobyt w szpitalu jakoś mnie nie zachwyca, ale co poradzę. W przypadku Róży oxy podziałała momentalnie, mam nadzieję, że teraz się za wiele nie zmieniło i też tak pójdzie. Choć ponoć zdarza się czasami tak, że organizm się zmienia i już reakcja będzie inna. Miejmy nadzieję, że chociaż to mnie nie zaskoczy i będzie jak z Różą :-)
Jesteś chyba dość towarzyską osobą, często wychodziłaś wcześniej, miałaś z kim - tego Ci brakuje najbardziej; no i gości oczywiście... To całkiem zrozumiałe. Jak mieszkałam w UK też czułam się wyobcowana. A na domiar złego jesteś jeszcze świeżo po przeprowadzce i wiadomo, że z powodu ciąży raczej się nie zdążyłam zaprzyjaźnić z nikim specjalnym. Poczekaj jeszcze tydzień czy dwa, jak poczujesz się już całkiem "normalnie", umówi się z mężem, zostaw z nim dzieci - nie zginą przecież - i pojedź do kumpelek na bibkę i na noc. Albo ostatecznie na pół nocy
Co Ty na to?
Małkus, no obstawiali, przecież na zdjęcie pessara miałam spakowaną torbę na 100%, szczoteczka, kapcie i wiele innych pierdół. A to było już 3 tygodnie temu, 21 września :-) Już dałam za wygraną - w sensie takim, że nie zwracam uwagi na jakieś upławy (tak jak wcześniej się doszukiwałam oznak porodu), przyjmuję że idę do szpitala w piątek i że wcześniej nic się nie zadzieje.
Kamila1982, w tej pozycji jest 90% płodów :-) Także stanowimy większość
Rzeczywiście dziecko powinno się urodzić twarzą skierowaną w stroną naszej pupy. Potem położna przekręca je lekko aby było bokiem i ramionka łatwiej wychodzą - reszta się wyślizguje
Reniam, właśnie masz słuszne wnioski - żadna aktywność nie pomogła, a tylko zaszkodziła - Ciebie kręgosłup, mnie pachwiny nawalają. Pora sobie odpocząć chyba.
Mrówka, hehe, te pytania są super :-) Mojego M. nawet sąsiedzi zaczepiają już... Pytanie o karmienie mnie też wkurzało jak Rózia była mała. To jest indywidualna sprawa, może zacznij odpowiadać "co Ci do tego?". No ludzie... Wynika ze słów tych wszystkich ludzi, że i tak źle i tak niedobrze. Jak karmisz to źle w sumie, jak nie karmisz to chyba jeszcze gorzej. Co za masakra.
Kamila1983, jak Ci nie wstyd, że imienia nie masz?!?!?!? I nie gadasz do brzucha???? Wyrodna matko!!!!!!
Ania_kropla, a nam imienia nie zdradzisz? Ale zrobiłaś teraz zagwozdkę
Aga1986, pozycja moja ulubiona, opieram się tak o krzesełko lub pufę jak mnie ciśnie tam na krocze mały. Bardzo fajna i wygodna pozycja.
Kitek, no co Ty, pisz co Cię trapi, zawsze możesz się wygadać, my też to robimy... Nie gnieć tego w środku :-)
Chybra, ale beka!!!! Ile śniegu w okolicach Kielc u Ciebie!!! Szok - u nas w Gdańsku co prawda rano było 0 stopni, ale śniegu nie ma, teraz już widzę 4 stopnie na termometrze. Ale samochód skrobałam
hej dziewczyny. 11.10 o 13.15 na.swiat.przyszedl antos, waga 3550g 55cm 10punktow.
Gratulacje!!!! Założyłam że CC - zgadza się??