Heloł laseczki...
Ja dzisiaj jakaś taka jestem - nijaka. Chłodno i wietrznie na zewnątrz, a mi i tak jest ciepło. I rano w krótkim rękawku do sklepu wyskoczyłam
Zawsze byłam zmarźlakiem, a teraz mi wciąż gorąco...
Dzisiaj mam wizytę u mojego gina. Zasadniczo z jednej strony mam obawy, ze względu na ten pessar, rozpulchnianie szyjki i przedwczorajszy ból dokładnie w miejscu położenia taśmy (miałam wrażenie, że Mały sobie ją ciągnie dla zabawy i bardzo mnie to bolało), a z drugiej strony cieszę się, że go znowu zobaczymy
Lubię go podglądać, najchętniej co tydzień bym jeździła na USG
Sporo też ostatnio myślę o tym, jak to będzie jak już wyskoczy ten Maluch i będzie z nami w pokoju, zamiast mojego brzuchola. I jakieś to... nierealne, takie abstrakcyjne. Też tak macie?
Akatsuki - fajnie, że już wróciłaś do domku, tymi szpitalnymi przepisami się nie stresuj - nie chcą zarazić innych i pewnie to rozumiesz, aczkolwiek powinni Cię przyjąć w innym gabinecie i wypuścić do domu. Wszak te zarazki się tam tylko kumulują
I rosną w siłę.
Kamilove - czyli mamy dzisiaj razem wizytę
Dobrze, że chociaż zbadał Ci szyjkę. No i ważne, że słyszałaś serduszka
Wychodzi więc na to, że w przypadku małej płytkowości nie dostaniesz znieczulenia??? Czy ja dobrze rozumiem?
Lenati - ważne, że Mała jest aktywna. Ja też często myślę o kolejnych wizytach, ze względu na moje niedoskonałości ciążowe
Każda ma coś tam...
Krewetka - powiem Ci, że nie powinnaś się faszerować lekami na przeczyszczenie typu espumisan, zwłaszcza przez długi czas. Organizm się przyzwyczaja, jelita bez tego potem nie funkcjonują prawidłowo, to samo tyczy się xenny. Spróbuj zmienić dietę. Kup sobie otręby żytnie, jedz błonnik, szklankę wody z cytryną na czczo. Wg mnie powinnaś próbować innych sposobów, bo na pewno leki w takich ilościach nie robią niczego dobrego...
Dolga - też takie mam odczucia, jak Mały się odwróci główką w dół - jest niewygodnie. Aczkolwiek chyba wolę główką w dół niż w poprzek - bo on niestety często się tak układa... A moje samopoczucie powiedzmy "w normie". Mogłoby być lepsze na pewno, ale nie jest złe
No takie przeciętne. Robię dzisiaj zupę, nikt nie chce zupy, a ja już od miesiąca marzę o zupce
Colly - czemu piszesz, że to ostatnie wakacje we dwoje? Przecież potem będzie można Malucha dać do Babci na tydzień, a jak podrośnie to na kolonie. Poza tym wakacje z dzieckiem nie muszą być niefajne, nie nastawiaj się tak
Co do swędzenia brzucha - to tylko oznaka rozciągania się skóry, niekoniecznie powstawania rozstępów. Mnie swędzi od 4 miesiąca, a nie mam ani jednego nowego rozstępu. Sen fajny
I czapeczka na sznureczki jest fajna w późniejszym okresie życia dziecka, jak umie sobie to rozwiązać
Co prawda to prawda
I w ogóle nie martw się o to, czy się sprawdzicie - na pewno dacie z siebie wszystko
Jestem tego na 100% pewna
Ladyk - rzeczywiście strasznie dawno nic nie pisałaś
Szyjka trochę krótka, ale skoro mówią, że ok, to nie masz się czym przejmować. Dzisiaj się dowiem jak to u mnie wygląda. Ciekawa jestem bardzo, jak po miesiącu z pessarem wygląda ta kwestia...