reklama
malinka89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Luty 2015
- Postów
- 1 225
Dziewczyny,
Od piątku leżę w szpitalu. Odeszły mi wody i zaczęłam krwawić. Na razie nie ma akcji porodowej i modlimy sie o każdy dzien dla naszej małej.
Czekamy na wyniki posiewu bo najprawdopodobniej pęcherz płodowy pękł przez jakas infekcje. Dostaje antybiotyk i liczę na cod. Modlę sie aby wody choć trochę wróciły a dzidza sie rozwijała. No i żeby nie zaczęła sie akcja bo wtedy nie mamy żadnych szans.
Pomódlcie sie prosze. Moze jakoś to bedzie
Trzymam kciuki i proszę pisz o postępach! Dobrze że już trzeci dzień jak wody odeszły a akcji nie ma! Może uda się i nie będzie jej... Rozumiem że pekniety pęcherz może ponownie się napełnić? Jeju trzymam kciuki na prawdę bardzo mocno i wierzę że będzie ok! &&&&&
Nie ogarniam tego co tu się dzieje... Codziennie złe wieści... :-(
Nie wiem co sie dokładnie stało. Szlam ulica i poczułam ze mi wilgotno trochę. Weszłam do toalety i zobaczyłam krew. Od razu maż mnie zawiózł na Karowa. Była 11:30. O 9:20 byliśmy na usg i było wszystko ok. Dzidzia przyrosła miarowo choć nadal 1 tydzien była mniejsza. Wody miałam 8. Czyli nie jakoś mega ale zawsze. Lekarz kazał za 2 tygodnie na kontrole przyjść. Poza tym dzidza zdrowa.
No i tak sie stało chwile pozniej. Jak trafiłam po 12 na IP to juz miałam AFI 1.
Nie dali mi szans na izbie i przygotować na najgorsze. Jednak przyjęli mnie i powiedzieli ze spróbują powalczyć o nas. Kluczowe aby nie wdała sie infekcja i aby wód było choć trochę. W poniedziałek powinnam cos moze wiedzieć bo powtórzą mi badanie krwi i CRP oraz zrobią USG. Jest tak wiele czynników zmiennych ze cieżko mi wierzyć. Ale staram sie walczyć do końca.
Moze zdążyć sie wszystko ale póki Gabrysia żyje nie poddam sie.
No i tak sie stało chwile pozniej. Jak trafiłam po 12 na IP to juz miałam AFI 1.
Nie dali mi szans na izbie i przygotować na najgorsze. Jednak przyjęli mnie i powiedzieli ze spróbują powalczyć o nas. Kluczowe aby nie wdała sie infekcja i aby wód było choć trochę. W poniedziałek powinnam cos moze wiedzieć bo powtórzą mi badanie krwi i CRP oraz zrobią USG. Jest tak wiele czynników zmiennych ze cieżko mi wierzyć. Ale staram sie walczyć do końca.
Moze zdążyć sie wszystko ale póki Gabrysia żyje nie poddam sie.
doris33
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Kwiecień 2015
- Postów
- 885
Niestety wód nie napełniają bo to za duże ryzyko zakażenia.
Jedyna szansa ze same sie uzupełnia i choć trochę utrzymają. Pęcherz płodowy sie raczej nie zrośnie wiec pozostaje jedynie leżenie i modlenie sie o cud.
Karo ale wszyscy wiemy, że te cuda się zdarzają i oby tak było w Waszym przypadku. Życzę Wam tego z całego serca!
malinka89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Luty 2015
- Postów
- 1 225
Niestety wód nie napełniają bo to za duże ryzyko zakażenia.
Jedyna szansa ze same sie uzupełnia i choć trochę utrzymają. Pęcherz płodowy sie raczej nie zrośnie wiec pozostaje jedynie leżenie i modlenie sie o cud.
Czyli tylko musisz dużo pić? A od piątku sprawdzali ile teraz masz wód? Czy dopiero na jutrzejszym usg?
reklama
malinka89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Luty 2015
- Postów
- 1 225
Pic trzeba ok 2,5 litra choć to nie wpływa tak bardzo bo większość sie wysikuje. Każdy przypadek jest inny. Wody regenerują sie od kilku di nawet kilkunastu dni także usg dopiero w poniedziałek bo teraz nic mi nie da.
Rozumiem... Daj znać od razu po usg!
Podziel się: