reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Październik 2015

Kate no nie wierze ze Ci współczują! Niektórzy ludzie powinni sie czasem zamknąć...

Xmamuska piękna historia ;)

U mnie w rodzince jest małżeństwo z 4 dzieci, jakiś wielkich kokosów nie zarabiają, ale są szczęśliwi, Mama ostatnio mi powiedziała ze jak Kuzynka była z 4 w ciąży to jej Mama (moja Ciocia) pojechała w odwiedziny do swojej rodzinki i usłyszała ze a lepiej dla Kuzynki jakby to dziecko sie nie urodziło albo żeby usunęła.... Jak to usłyszałam to myślałam ze wyjdę z siebie! Powinna usunąć dziecko dlatego ze to 4 ;/

My z G tez mamy długa historie, ale to nie na otwarty wątek, wkurzają mnie tylko teksty ze my ze sobą pewnie jesteśmy z przyzwyczajenia i wygody... I ze to juz przechodzony związek. A ja mam nadal motyle w brzuchu jak wtedy gdy sie poznawaliśmy ;)
 
reklama
xmamuska piękna historia! wzruszyłam się :)

mnie dziwi to, że każdy woli dopytać czy planowane czy wpadka, albo z góry uznaje że wpadka.. a nie spytać o ważniejsze - zdrowie - jak znoszę, jak dzidzia, czy zdrowa czy wszystko ok.. czy to nie jest istotniejsze? Kurcze co kogo obchodzi... jestem dumna że nosze pod sercem takie cudowne serduszko, najcudowniejszą istotkę i moje szczęście powinno świadczyć o tym, że będąc w ciąży promienieje i w pełni akceptuje nadchodzące zmiany i powitanie nowego członka rodziny.. czemu ludzi bardziej obchodzi to, czy wpadłam, czy chciałam... Zdziwiłam się bo nawet moja przyjaciółka pytała w pierwszej kolejności czy planowaliśmy... moja babcia tak samo... przykre to, że to jest dla innych najważniejsze..

ja tez na zamkniętym opisze swoją historie :) powiem tylko, że byłam już raz zaręczona i na dobre mi to nie wyszło. Więc też mam teraz troszkę inne podejście do tego... aczkolwiek wiem, że prędzej czy później to nastanie :) i się cieszę, bo wiem, że spędzę życie z właściwą osobą :)

I zauważyłam, że te nieżyczliwe komentarze biorą się chyba z zazdrości... rekompensują sobie chyba pewne rzeczy takim "dogadywaniem", przykre ale niestety chyba tak jest... Ale to tylko gadanie, mało przyjemne, ale gadanie :) ale to ja teraz jestem najszczęśliwsza i doświadczam najpiękniejszego okresu w życiu, czekałam wiele lat na ten moment :) i się bardzo cieszę, że jest mi to dane, w końcu wiele par ma naprawdę poważne problemy.. cierpią chociażby na bezpłodność... :(
 
hej

u nas pogoda śliczna dzisiaj, dzieci jeszcze śpią, nie budzę ich bo do
przedszkola dzisiaj jeszcze nie idą bo mieli trochę chrypkę przez 2 dni,
jutro już normalnie pójdą

Wirginia co za baba, ludzie nie maja taktu za grosz, u mnie była położna
jakis tydzień temu, wypełnia dokumenty i pyta się jak się czuję, ja mówi, że źle, że tamte ciążę
były zupełnie inne, a teraz jest ciężko a ona do mnie, że tzreba ciążę zaakceptować to będzie lepiej a ja do niej
że ta ciąża tak jak tamte jest planowana , popatrzyła na mnie głupio się jej zrobiło i nic się więcej nie odezwała

buba ja też czekam na truskawki, dosadziłamw tym roku jeszcze 20 krzaków, koło 50 będe mieć
Ale czad!!! No ja u siebie mam całe 3 krzaczki truskawek 2 pomidora i borówki ale my często wyjeżdzamy i jest kłopot z podlewaniem a nue mam sumienia naszej pani bodyguardki ciągle prosić o pilnowanie roślin jak nas nie ma ale u babci zagon jest i poziomki i ogóry ;) a wogóle to mamy jeszcze chatkę w Starych Kościeliskach i krowę za płotem a ziemniaków tyle dostaliśmy na jesienu że przejeść nie mogliśmy no i mój R wymyślił że kupi 40 kur i ileś tam gęsi by tam hodować a opiekiwać tym miałby się taki facio z wioski co zna się na temacie. Ale wiecie jak to jest plany planami a życie życiem ;) zobaczymy co z tego wyjdzie ;)
xmamuskia bo to juz jest taka mentalnosc ludzka.... jak dmla mnie moga sobie myslec co chca byle zeby mi tego nie mowili bo bedzie zle :D
Ale w tej miejscowosci z ktorej ja pochodza to wszyscy gadaja ze wpadlam, bo jak to kto w tym wieku na dziecko sie decyduje jeszcze ze tylko moj partner pracuje i ze bez slubu no ja pierdziu co kogo to obchodzi co kto robi..... :/
Co za ludzie!!! Nie przejmuj się kochana, to typowe dla zaściankowych ludzi co to nos nie w swój talerz wkładają!!!!
Buba a Ty jak tam? Mdłości nie męczą dzis?

Wirginia teraz jak będę w lbn to chyba pójdę na łowy truskawkowe, mam swoj targ gdzie od lat moja Mama kupuje warzywa i owoce, wiec mamy sprawdzone ;) mmm zjadłabym ;)

Kate heh to babka palnęła...

Xmamuska my z G jesteśmy razem 11lat, od kilku mieszkamy razem a ludzie jak sie dowiadują o ciąży to od razu myślą ze wpadka, no bo przecież ślubu nie mamy... Tzn głownie rodzinka, bo znajomi raczej normalnie do tego podchodzą ;)
Mdłości męczą ale w porównaniu do tego vo było miesiąc temu jest dobrze. Mogę coś przynajmniej jeść :) i nie rzygam po wszystkim ;(
Blair teraz ty mi robisz smaka na dobre truskawki :D
Kate i dobre podejscie masz :)
Kasik nie tylko chyba Polakow, bo to o antykoncepcji akurat powiedziala mi czysta Belgijka i to jeszcze na forum calej grupy.....
Malinka zgadzam sie z toba w stu procentach
No wlasnie Buba jak tam z twoimi mdlosciami, bo albo ja gdzies to prze oczylam albo jakis czas juz o tym nie pisalas :)
Dzięks za troskę :) bo chyba do nich przywykłam;( są ale mniejsze idzie mi na życie ;)
To ja wam opowiem w skrócie moją historię,uważam że jest piękna,pouczająca i nie jednemu głupio patrząc na Nas dziś :)

Ja mojego T. poznałam jak miałąm 15 lat,zaczeliśy się spotykać choć choć bardzo się kłóciliśmy to jeszcze bardziej się kochaliśmy,ja odrazu wiedziałam że to jest ten jeden jedyny,nie wyobrażałam sobie życia bez niego.Byliśy para bardzo kontrowersyjną ,gdy zbliżała się nasza 1 rocznica T dostał wezwanie do wojska,na szczęście po użyciu znajomości przez jego mamę został w jednostce w naszym mieście.Po miesiącu rozstania T doszedł do wniosku że nie ufa mi,ze ja na wolności moge robić co chce,bo mu koledzy w wojsku powiedzieli że taka ładna dziewczyna nie będzie na niego tyle w samotności czekać.I tak po roku związku rozstaliśmy się na poważnie,bardzo to przeżywałam,nie mogłam sobie z tym poradzić,w przeciwieństwie do mojego T który bawił się w najlepsze,przepustki koledzy,alkohol, nowa dziewczyna !! W końcu i ja kogoś poznałam,ale nie byłam szczęśliwa w tym związku,choć chłopak przeniósł by dla mnie góry.Pech wtedy dziś szczęście chciało że T wyszedł z wojska,zerwał z dziewczyną i przypomniał sobie o mnie,zaczął niby przez przypadek przechodzić koło mojego domu,to wpadł w odwiedziny i tak zasiał w moim sercu wielki zamęt !!! Któregoś dnia poprosił mnie o rozmowę,powiedział że nie może sobie wybaczyć tego że się rozstaliśmy,żebym mu dała ostatnią szansę itp. Ja uważałam że 2 razy do tej samej rzeki się nie wchodzi.Ale moje serce mówiło co innego,zaryzykowałam.Po latach związku zaszłam w 1 ciąże miałam 21 lat.Szok ze strony rodziny,co żeśmy zrobili tylko T pracuje i to za nie dużą kase,bez ślubu itp.Ciągle się docieraliśmy i bardzo kłóciliśmy.W październiku zaszłam w ciąże w marcu się zaręczyliśmy i zamieszkaliśmy u mojej mamy.Ślubu nie wzieliśmy bo nie chciałam brać go bo w ciąży jestem,tylko z miłości.Poza tym nie obchodziło mnie ci powiedzą ludzie !!! Dawaliśmy rade Sandrunia w miarę możliwości miała wszystko co mogliśmy jej dać,Miłości napewno jej nie zabrakło.Po 2,5 roku zaliczyliśmy WPADKĘ ,Znów szum w rodzinie,nie poważni,nie odpowiedzialni itp. w ciąże zaszłam w kwietniu a we wrześniu wzieliśmy ślub cywilny,gdzie oczywiście inni oczekiwali ślubu kościelnego.Mąż zmienił prace na lepiej płatną,ale nadal nie zarabiał kokosów,jednak daliśmy radę.w Styczniu urodziła się Julia,jajlepsza Wpadka jak mogła nam się przytrafić.Nadal mieszkaliśmy w mojej Mamy.Coś się jednak zmieniło w naszym życiu postanowiliśmy wsiąść ślub kościelny,nasze córeczki uczestniczyły w tym bardzo ważnym dla nas dniu,piękne przeżycie !!! Oczywiście znów mąż zmienił pacę na KGHM,więc zamkneły się niektórych gęby że patologią jesteśmy.Nadal mieszkaliśmy u mamy w 1 pokoju w 4 osoby,kupiliśmy samochód i powodziło nam się coraz lepiej.W końcu Sandrunia skończyła 7 lat i czas by poszła do szkoły,wraz z mężem podjeliśmy decyzję że czas abym poszła do pracy,tak też sie stało,znalazłam prace,wzieliśmy kredyt i kupiliśmy wymarzone mieszkanie 3 pokojowe. Przeprowadziliśmy się na swoje,Mąż ma świetną prace w KGHM pracujetylko na rano do tego 6h,więc po 12 jest co dziennie w domku,Ja w mędzyczasie zmieniłam prace na lepszą,szybko awansowałam (taka jestem zdolna dziewczynka) dorobiliśmy się wszystkiego dzięki swojej ciężkiej pracy i MIŁOŚCI.Kupiliśmy 2 psiaki któe również należą do rodziny,są bardzo ważne ! I tak na przekór wszystkim pokazaliśmy że będziemy szczęśliwi.Nie brakowało nam niczego co roku wczasy nad Polskim morzem,ze względu na nasze suczki które wszędzie jeżdżą z nami nie wybraliśmy się nigdy za granicę.Nie brakowało nam niczego do zszłych wakacji kiedy zapragneliśmy jeszcze jednego dziecka.Oczywiście niektórzy patrzyli na nas jak na wariatów,2 odchowanych dzieci,które wszystko zrobią przy sobie same i znów pakują się w pieluszki.Ale my tego pragneliśmy,nie udawało się niestety przez moją tarczycę,aż Bóg obdarował nas i w styczniu zaszłam w ciążę. Jedni nas podziwiają inni gratulują odwagi,a jeszcze inny patrzą z dziwną miną.Ale my jesteśmy szczęśliwi i nie pragniemy już niczego więcej,niczego

Ehhh miało być krótko co ,aż się wzruszyłam pisząc to wszystko.Tak że dziewczyny nie patrzcie na innych i co mówią ja wiem że czasami jest bardzo przykro,ale trzeba mieć jaja i być twardym.o! na złość innym być szczęśliwym.Dużo moich koleżanek jest rozwódkami A ja z dumą moge powiedzieć że czasami trzebać dać szansę,i warto wejść 2 raz do tej samej rzeki !!! Ja nie żałuję .Uważam jesteśmy super rodzinką,kochającą się i zawsze możemy na siebie polegać !

Piękna historia, gratuluję miłości i wytrwałości! Aż się wzruszyłam....
 
Akatsuki jak mam byc szczera to jakos nie przemawia do mnie ten artykul, ja nie planuje slubu bo ciaza, ale myslimy nad slubem w polowie czerwca przyszlego roku, jak dla mnie to jest o wiele lepsze rozwiazanie :) Slub jest dla mnie czyms ogromnie waznym, i dlatego nie chce go robic tak na raz dwa byle jak, to ma byc uroczysty dzien :)

wirginia hehe ale ty oczywiscie rozumiesz ze ten artykuł jest całkowicie sarkastyczny?
 
A ja usłyszałam od znajomej taki tekst" jak ktoś ma parkę to raczej się już nie decyduje na kolejne dziecko" hahah rozbawiło mnie to powinnam mieć 5 synów no to wtedy mogłąbym o córkę się starać hahaha

Buba ja miałąm w tamtym roku plan zrobić śliczny kurniczek i kupić kilka kurek ozdobnych i zielononóżek, na te wakacje miał być realizowany ale teraz to już nie chcę bo trawnik dla małego ma być wybiegiem a nie dla kurek.

xmamuśka Twoja historia dowodzi,że trzeba patrzeć sercem a nie na co nas stać, czworo w jednym pokoju na pewno było ciasno ale w Waszym przypadku szczęśliwie. Sorry,że kiedyś podałam jako przykład niefajnego imienia Sandra , nie wiedziałam,ze tak ma na imię Twoja córka :zawstydzona/y:
 
ja tylko na chwilę, dzisiaj mam taki dzień w pracy, że chciałabym rzucić im zwolnieniem, płakać mi się chce, ech...

dodam tylko, że ja notorycznie musze odpowiadać, że moja trzecia dzidzia jest planowana, albo ostatnio znajoma: co na to mąż, no jak to co starał się chyba świadomie
 
Buba to super jak jest lepiej :) :) ja sie czyms takim nie przejmuje bo dla mnie wazne jest to ze ciesza sie z tego rodzice siostra i tesciowa na reszcie mi nie zalezy tak bardzo :) no i oczywiscie wazne to ze ja sie nie moge juz doczekac az bede mogla utulic swoje wyczekane malenstwo :)
Akatsuki Rozumiem rozumiem, spokojnie :D tylko odnioslam sie do niego tylko tak ogolnie :)
 
Ostatnia edycja:
Akatsuki, haha, artykuł bardzo dobry. Nieźle się uśmiałam. Ja te wszystkie argumenty od mojej rodzinki słyszałam plus jeszcze jeden co jeśli narzeczony umrze przed porodem? Dziecko bez ojca zostanie i nic mu się nie będzie należało. Ja już oświadczyłam narzeczonemu i rodzince żeby na ślub prędko nie liczyli bo mimo dobrych chęci nie znalazłam żadnej ładnej sukienki dla ciężarnej.
A prawda jest taka, że dziecko faktycznie jest obrączką. Bardziej niż kredyt nawet bo kredyt to można szybciej spłacić.
 
xmamuśka Twoja historia dowodzi,że trzeba patrzeć sercem a nie na co nas stać, czworo w jednym pokoju na pewno było ciasno ale w Waszym przypadku szczęśliwie. Sorry,że kiedyś podałam jako przykład niefajnego imienia Sandra , nie wiedziałam,ze tak ma na imię Twoja córka :zawstydzona/y:


Było ciasno,bardzo,Ale dziś bardziej doceniamy nasze Wsłane mieszkanie i z uśmiechem wspominamy dawne czasy :)

A jeśli chodzi o imię spoko każdemu podoba się co innego,dla mnie to imię jest Najpiękniejsze :D i na szczęście mało popularne dzięki czemu wołając swoje dziecko reaguje tylko MOJE ;)
 
reklama
Wiecie że ja chwalipięta jestem ;) Więc się pochwale naszym portretem z wymarzonego i wziętego z czystej miłości Ślubu Kościelnego
 

Załączniki

  • IMG_0684.jpg
    IMG_0684.jpg
    35,1 KB · Wyświetleń: 62
  • portret.jpg
    portret.jpg
    30,1 KB · Wyświetleń: 62
Do góry