reklama
Heloł laski Za pół godziny przychodzi moja Mama i robimy porządki w ciuszkach, jupiiii!!!!!
I dzisiaj chcę też piwnicę ogarnąć A mój M jedzie mi zmienić opony, bo wstyd przyznać ale na zimowych ciągnę
Pffffff....
Wiesz, tak sobie jeszcze myślałam o Tobie i Twoim leniuchu. Ja Ci powiem, jak ja często gadam jak chcę wywołać jakiś efekt pożądany przeze mnie of course Załóżmy, że u mnie byłaby taka sytuacja, że chciałabym jakichś zaręczyn czy ślubu u mój M. by nagle zaczął gadać o jakichś zasiłkach dla samotnych matek. Ja bym od razu podchwyciła temat - w sensie, że powiedziałabym np.
"Też o tym myślałam, nawet sprawdzałam czy są jakieś grupy wsparcia dla nich. A wiesz że na Jaskółczej jest dom samotnej matki? Jakby nam się nie udało to zawsze tam mogę zamieszkać. I w ogóle to samotne matki mają nawet fajnie, o wszystkim same decydują, imiona wybierają, szkoły i wakacje. W zasadzie to faktycznie bez sensu są faceci w tych początkowych latach. Przecież ja też umiem klocki układać. W ogóle o co halo?"
Rozumiesz? Jak chcę aby mój M. wyniósł śmieci, to nie mówię że jest pełno tylko idę z nimi sama ale tak by widział, że tacham worek Potem przez kilka tygodni sprawdza śmietnik zanim z psem poleci, żebym ja go przypadkiem nie wynosiła Może to zadziała? Spróbuj zagrać takiego "wolnego strzelca", wiesz - taką niezależną. Zobaczysz wówczas czy będzie jakaś reakcja I nie napinaj się Malinko, nie denerwuj się bo nie ma czym. Fajnie mieć się na kim oprzeć i zawsze obcym możesz mówić że to mąż jeśli Ci zależy na tym sformułowaniu. Jak dzwoni kurier a mnie nie ma w domu to zawsze mówię że mąż odbierze, a nie że "mój partner" - ale nie jesteśmy przecież nawet zaręczeni. Chyba że liczyć moje oświadczyny po czterech miesiącach znajomości Oświadczyłam się i się zgodził nawet!!! Ale nie kupiłam mu pierścienia mocy, ino kłódkę i pojechaliśmy ją zapiąć na moście zakochanych w centrum miasta A kluczyki wrzuciliśmy do rzeki
Po prostu wyluzuj, bo jesteś spięta strasznie tym tematem. Spróbuj przenieść to skupienie na coś innego - bardziej kreatywnego Pomaluj, porysuj, może poszyj coś. Albo sama nie wiem Szydełko? Służę pomocą
Uhm, wiesz że ja zawsze chętnie
Oj nie ze wszytskimi egzemplarzami to zdaje egzamin ) np. kiedys uslyszalam cos takiego, ze jak Twoj facet ociaga sie na przyklad z naprawieniem szafy, wkreceniem zarowki itd to prosisz kogos znajmowego przy okazji odwiedzin, czy nie moglby tego zrobic ) no i ja kiedys tak zrobilam bo juz enty raz prosilam mojego meza o cos a on oczywiscie sie ociagal i jak byl moj brat to go o to poprosilam, a moj maz tak sie wkurzyl, ze SZOK ) i nic w sumie tym nie zdzialalam, dalej jak go o cos poprosze to moze po roku on to zrobi )))
Hej dziewczyny ü mnie pogoda do du.. ale i tak w domu siedze to co mi za roznica. Od kilku dni nie moge spac , masakra spie po 2-3h bo sie krece, wierce i wogole, dzis ma przyjsc moja poducha moze to pomoze , zobaczymy.
Od rana tez mnie pobolewa jak na okres juz nie pierwszy raz i nie wiem juz sama czy to normalne czy nie ehh , wizyta dopiero w srode
Ja wczoraj pisalam, ze mialam strasznie twardy brzuch, wzielam nospe i lezalaam , troche przeszlo, ale jak wstawalam to do konca wieczoru sie napinal. Powiem szczerze, ze troche sie wystaszylam, bo przez oststanie dni duzo chodzilam. Aha no i juz wieczorem jak szlam spac to tez mnie troche pobolewal jak na okres dzisiaj juz jest ok, ale zamierzam dzisiaj odpoczywac.
Hej dziewczyny u mnie też słoneczko świeci.Dzisiejsza noc mega nieprzespana,sąsiedzi postanowili zrobić sobie piątkową imprezke..a wraz z nimi mój synek,który skopał mnie w każdej pozycji jakiej leżałam.. życzę Wam miłej soboty,ja niestety wracam do nauki,jutro mam ostatni egzamin.
oj wspolczuje ( milej nauki i powodzenia a egzaminie
Ja jestem przerażona wszystkim. Tak sobie myślę, że to koniec mojego życia. W sensie niezależności i robienia tego, na co akurat mam ochotę. Mój M. wciąż powtarza: wyluzuj, a ja nie potrafię. Jemu łatwo powiedzieć, bo on dalej będzie robił to co dotychczas, a ja będę uwiązana. Jeszcze chce żebyśmy zamieszkali u niego w mieście, więc jak ja będę codziennie dziecko wozić 40 km do siebie, żeby mi ktoś popilnował...
Nie da sie ukryc, ze jak pojawai sie dziecko jest zupelnie inaczej, ale zycie nabiera nowej jakosci )) na pewno na samym poczatku jest najgorzej, pozniej robi sie coraz latwiej. Ale spoko, to tylko kilkanascie lat ) pozniej dziecko bedzie zylo swoim zyciem i bedzie nam tego brakowalo
Malinka tak jak pisalam, ja Ciebie rozumiem. U Nas bylo tak, ze poznalismy sie podczas studiow, ja wtedy bylam po drugim roku, studiowalam w Wawie, a on w Gdansku. Na poczatku wydwawalo mi sie to nie realne, ze bedziemy razem no bo jak tak na odleglosc?? Ale przez 3 lata jezdzilismy do siebie, wakacje tylko cale spedzalismy razem. Jak skonczylam studia to postanowilismy, ze ja sie przeprowadze do Gdanska. I jakos tak to sobie wyobrazalam, ze jak sie przeprowadze to on szybkao sie ogarnie z jakimis oswiadczynami, a ja na nie musialam czekac jeszcze 3 lata ! No i powiem szcezrez, ze bylo mi momentami bardzo przykro, bo do konca nie wiedzialam, czemu on sie tak ociaga. Az w skoncu przyszedl taki moment, ze dojrzal do tego )) Wydaje mi sie, ze kobiety jakos onaczej do tego podchodza. Trzymam kciuki za pomyslne rozwiniecie)
Milego weekendu dziewczyny
Ostatnia edycja:
Normalne. Objaw zgodny z wiekiem ciążyCzy to normalne, że zaczęłam mieć problemy z oddechem? Tzn., mam takie poczucie, że nie moge do końca nabrać powietrza i co jakiś czas muszę robic taki głeboki wdech- niefajne uczucie... ;/
so_happy
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Styczeń 2012
- Postów
- 3 096
hej
my po zakupach, bylismy na takich większych z M,
pół samochodu jedzenia , ale przy naszej licznej rodzinie zaraz cos będzie brakować,
chyba zaraz burza u nas będzie
dbdg a dlaczego bedziesz codziennie dziecko wozic komuś 40 km do pilnowania?
wracsz od razu do pracy? nie idziesz na macierzyński
jak moge to zapytam ile masz lat?
nie martw się , jak się dziecko urodzi to wtedy wszystko powoli sie układa,
dreamgirl ja sie zaraz biorę za porządki ale w domu, tylko mocy mi brak
kasia1506 powodzenia na egzaminie
eli dobrze, ze juz jestes w domu
M robi ogórki małosolne, juz się nie mogę doczekać, uwielbiam
my po zakupach, bylismy na takich większych z M,
pół samochodu jedzenia , ale przy naszej licznej rodzinie zaraz cos będzie brakować,
chyba zaraz burza u nas będzie
dbdg a dlaczego bedziesz codziennie dziecko wozic komuś 40 km do pilnowania?
wracsz od razu do pracy? nie idziesz na macierzyński
jak moge to zapytam ile masz lat?
nie martw się , jak się dziecko urodzi to wtedy wszystko powoli sie układa,
dreamgirl ja sie zaraz biorę za porządki ale w domu, tylko mocy mi brak
kasia1506 powodzenia na egzaminie
eli dobrze, ze juz jestes w domu
M robi ogórki małosolne, juz się nie mogę doczekać, uwielbiam
Ostatnia edycja:
so_happy
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Styczeń 2012
- Postów
- 3 096
moja znajoma jest mieszka w Austrii, jej mąż jest francuzem,
w domu mówią po niemiecku, ona wszędzie tylko po polsku do dzieci, on
wszedzie tylko po francusku do dzieci, i od 5 roku życia maja dodatko angielski,
raczej te dzieci nie mylą języków, doskonale wiedza do którego rodzica mówić w którym języku,
a jak między sobą i w przedszkolu czy szkole,
jak byłam w USa to też widziałm, ze dzieci moich znajomych nie chca mówic poźniej po polsku tylko po
angielsku, pamietam jak moja znajoma ciagle powtarzała, jestesmy w polskim domu mówimy tylko po polsku,
w domu mówią po niemiecku, ona wszędzie tylko po polsku do dzieci, on
wszedzie tylko po francusku do dzieci, i od 5 roku życia maja dodatko angielski,
raczej te dzieci nie mylą języków, doskonale wiedza do którego rodzica mówić w którym języku,
a jak między sobą i w przedszkolu czy szkole,
jak byłam w USa to też widziałm, ze dzieci moich znajomych nie chca mówic poźniej po polsku tylko po
angielsku, pamietam jak moja znajoma ciagle powtarzała, jestesmy w polskim domu mówimy tylko po polsku,
Mrowkaa
Fanka BB :)
Ja ostatnio wzięłam na tapetę temat ubranek (bo dostałam 5 kartonów ciuszków dla chłopczyka od 0-12 mc i byłam zmuszona to uporządkować) i z jęzorem do pasa szalałam aż wszystkiego nie ogarnęłam. Wywiozłam do rodziców 10 pudeł ubranek dziecięcych i dwie siaty swoich,w które się nie mieszczę. Dobrze,że mam tam swój pokój i pustą trzydrzwiową szafę....Heloł laski Za pół godziny przychodzi moja Mama i robimy porządki w ciuszkach, jupiiii!!!!!
I dzisiaj chcę też piwnicę ogarnąć A mój M jedzie mi zmienić opony, bo wstyd przyznać ale na zimowych ciągnę
Pffffff....
Cieszę się,że lek pomaga. Ja brałam na zatoki antybiotyk przez 10 dni. Skończyłam w piątek a dziś rano wyszła mi boląca gula na szyi, chyba węzeł chłonny...nic tylko się pochlastać...Jak to miło wstać jak za oknem słonko świeci =) ja to tylko na chwilę do was wpadam podczas śniadania bo za chwile na zakupy =) i po pierwszych 2 dawkach antybiotyku czuję się o niebo lepiej niż wczoraj =)
Życzę wam udanej i ciepłej soboty =)
Eh...zycie po narodzinach dziecka całkowicie się zmienia - nie ma się co czarować. Ale wcale nie oznacza to,że na gorsze. Wiadomo,że więcej odpowiedzialności jest i obowiązków - no ale i tak warto :-) Co do porodu to też się boję. Jeszcze bardziej niż za pierwszym razem bo już wiem jak to jest na prawdę... i co raz częściej myślę,że gdybym mogła wybierać to chyba bym tę cesarkę wybrała...no ale też wskazań nie mam.Ja jestem przerażona wszystkim. Tak sobie myślę, że to koniec mojego życia. W sensie niezależności i robienia tego, na co akurat mam ochotę. Mój M. wciąż powtarza: wyluzuj, a ja nie potrafię. Jemu łatwo powiedzieć, bo on dalej będzie robił to co dotychczas, a ja będę uwiązana. Jeszcze chce żebyśmy zamieszkali u niego w mieście, więc jak ja będę codziennie dziecko wozić 40 km do siebie, żeby mi ktoś popilnował...
Jednak i tak najbardziej się boje porodu Szukam sobie jakiegoś wskazania do cc, ale póki co nic nie wymyśliłam. A już coraz bliżej...
Mrowkaa
Fanka BB :)
Z chęcią bym wzięła ale u nas nie ma takiej opcji....:-(mrowka a brałaś znieczuenie do 1 porodu?
reklama
Mrowkaa
Fanka BB :)
W całym moim mieście nie stosuje się znieczuleń okołoporodowych niestety - już przy pierwszej ciąży zgłębiałam ten temat. Jest jedna prywatna klinika - ale oprócz kasy to mam jeszcze inne dylematy żeby z niej skorzystać. Choćby takie dotyczące potencjalnych komplikacji...nie ma tam oddziału intensywnej terapii dla noworodków, neonatologii itp. W razie powikłań dziecko musi zostać przewiezione do szpitala, żeby uzyskać pomoc - a wiadomo jak cenny jest wtedy czas...
Podziel się: