Krewetka - Długo. Ja miałam w zeszłym roku ogólne do kolonoskopi. I zaraz po wybudzeniu byłam na sali a po godzinie szłam do domu i normalnie się czułam. Wiem że w przypadku porodu do domu za godzinę nie pójdziesz
ale wydaje mi się że samopoczucie zależy od rodzaju użytego środka usypiającego. Ja też się zastanawiałam co w przypadku jak nie zadziała zo. Ale ogólne w sumie też może nie zadziałać. Niezłe wkrętki można sobie robić
bądźmy myśli że wszystko zadziała!
Krewetka ja miałam tak samo jak buba. Dwa razy znieczulenie ogólne (raz do zabiegu drugi raz do kolonoskopii) i szybko wracałam na salę i ogólnie byłam po godzinie na nogach. Może to zależało od tego jak Twój organizm zareagował na znieczulenie? Ja bardzo chciałabym cc (jeśli już musi być) w znieczuleniu ogólnym ale tak ja napisała buba jest to niewskazane ze względu na to, że lek szybko dociera do dziecka. Mam same dobre wspomnienia po narkozie
generalnie byłam zła, że mnie budzą bo dwa razy miałam wrażenie, że w życiu tak dobrze mi się nie spało
Miałam dziś rano drugą wizytę u lekarza ginekologa na NFZ (wcześniej tego nie praktykowałam w ciąży) i nie mogę do teraz zrozumieć jak taki nieogarnięty lekarz może komukolwiek prowadzić ciążę... Normalnie moją ciążę prowadzę prywatnie ale uznałam, że nie będę więcej płacić za badania, których ciągle tyle jest do zrobienia (mam gr. krwi Rh - więc u mnie trochę więcej niż zwykle) skoro płacę niemałe składki na ZUS.
Po pierwsze lekarz powiedział mi na wstępie (dwa tygodnie temu pierwsza wizyta), że on nie będzie prowadził ciąży z kimś! albo on sam albo w ogóle więc ja oczywiście powiedziałam, że tylko on od tej pory
przecież nie będzie mnie śledził
)) zlecił mi te badania, które po ostatniej wizycie kazał zrobić mój lekarz prowadzący (chwała Bogu!) ale najpierw mówił: to nie, tamto nie, różyczka nie, toxo nie potrzebne!!! potem wypytał o ciąże, poronienia, operacje i takie tam, wpisał to do karty i kazał przyjść za dwa tygodnie z wynikami. No to poszłam dziś i co?? Dostaję książeczkę ciąży, w której wpisana była data ost. miesiączki 3 marca zamiast 3 stycznia, termin porodu 9 grudnia zamiast 9 października, ciąż 0, porodów 0 poronień 0... Zaglądam do karty ciąży a tam to samo! A i jeszcze informacja odręczna: żadnych operacji... Do tego lekarz dzisiaj pyta: krew Rh + ???????? No i już całkiem zdębiałam bo ostatnio z 3 razy wspominałam, że mam konflikt serologiczny. Dzięki Bogu, że to nie jest moja pierwsza ciąża bo jak bym trafiła na takiego lekarza i nie miała pojęcia co i jak to mogłoby to się skończyć tragicznie. Jeszcze kazał mi USG połówkowe zrobić pomiędzy 21-22 tyg (u mnie 23 maja - 06 czerwca), zapisuję się w rejestracji i co słyszę? Lekarz, który robi USG (pani nawet nie zapytała mnie jakie to USG) będzie 8 maja a potem to nie wiadomo, tzn. on 8 maja powie kiedy będzie następnym razem i dopiero wtedy można się zapisać. Ja pytam jak to?? ale jakie to usg ten lekarz robi?? a pani mi odpowiada: KAŻDE, no takie jak ma pani na skierowaniu napisane to takie zrobi! Ja pytam to ten lekarz jest od każdego USG (ona nawet nie widziała mojego skierowania)? A pani mówi spokojnie TAK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wyszłam i nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać. Ja oczywiście idę na połówkowe prywatnie, tam gdzie robiłam w 12 tygodniu ale jakby mnie tak nie było stać zrobić tego badania prywatnie to co wtedy????? Miałabym się zdać na umiejętności lekarza, który umie wszystko??? Może nawet krowom robi to usg, nie wiem