kamila1982
Fanka BB :)
Ja tak miałam w pierwszej ciąży. W I trymestrze okropnie mnie bolało :/ i potem pod koniec III też.
Dziekuje. Czyli jest szansa ze w 2 trymestrze odzyje

Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja tak miałam w pierwszej ciąży. W I trymestrze okropnie mnie bolało :/ i potem pod koniec III też.
Dziewczyny a powiedzcie mi jeszcze czy ktoras z was ma bole kregoslupa? Mnie boli juz od miesiaca chyba, nizsza partia plecow/wyzsza partia posladkow. Bol sie nasila wiec zaczynam sie martwic. Nie moge sie wogole schylac bo jak sie mam wyprostowac to strasznie boli, czuje sie jak starsza pani![]()
Ja tak miałam 2 mies przed porodem . Coś mi strzyklo i normalnie wylam z bólu. Przez to poszłam na zwolnienie do końca ciazy
20 kwietnia dopiero ....A kiedy masz wizytę kolejną?
Znam ten ból. Przechodzę z moją Lalą dokładnie ten sam etap. Nie powiem Ci nic odkrywczego, ale to minie ponoć i będzie potem łatwiej.dobrodoszli, musze się wygadac bo mam kryzys rodzicielski.
M w pracy robi dlugie zmiany az do poniedziałku Wielkanocnego a ja z młodą w domu staram się ogarnąć temat. Mamy przeprowadzke do zorganizowania (oczywiście na mojej głowie bo i tak siedze w domu), święta, porządki, biznes, wszystkie sprawy prawne związane z moim zwolnieniem i l4 a moje dziecko nie daje mi sie po tylku podrapać...
pomijając jej niejedzenie (zmusić ją do zjedzenia czegos innego niż parówka i chleb graniczy z cudem, codzień tony nieudanych prób nakarmienia jej ląduja w koszu....) jest zwykłym dwulatkiem z syndromem swedzącego tylka: nie usiedzi na miejscu dłużej niż 20 sek.
Wszystkie bramki potrafi rozbroić w 30 sek więc albo wywala mi wszystko w kuchni z szuflad, albo buszuje w toaletce maziając się moimi szminkami i cieniami albo wrzuca do kibla wszystkie kosmetyki z wanny, a ja nie zdarzę za nią wyprać dywanu a juz biegnę czyścić ściany!
jestem przy kompie to chce do kompa, gadam przez telefon to chce telefon, na każde nie robi mi sceny, normalnie zwariuję zaraz. brak mi cierpliwości i hormony robią swoje...
jestem przeciwnikiem bicia dzieci w jakimkolwiek wieku, dla mnie przemoc fizyczna jest objawem bezsilności dorosłego, ale jestem już na granicy i mam ochote sprać jej tyłek na kwaśne jablko, szczególnie że ona doskonale rozumie co to znaczy nie i dobrze wie czego jej nie wolno, a i tak to robi chyba żebym wyladowała w wariatkowie.
A potem jeszcze przyjdzie taki M z pracy i mi powie: a co ty cały dzień robiłaś w domu?!
proszę o słowa otuchy zanim zwariuję...