Dziękuje za wszystkie ciepłe słowa, aż boli serce jak patrzę na G, strasznie Go to rozbiło... Tydz temu cieszył się i mówił Babci ze będzie Tata, a teraz pogrzeb...
Akatsuki u mnie w Ndz Wielkanocna chodziło się na rezurekcje (ja w tym roku odpuszczam) pózniej przychodzi się do domu i Mama zawsze bierze się za grzanie barszczu a ja z Tata kroimy Święconkę, przychodzi Brat z Bratowa i jemy, rozmawiamy. Taka nasza rodzinna tradycja w tym roku jakoś musimy z G ustalić gdzie, kiedy i u kogo... Bo po zaręczynach zaczęliśmy spędzać Święta razem
Buba to ja chyba przejęłam Twoje mdłości bo ledwo się ruszam... Masakra, nic z jedzenia mi nie wchodzi a po zwykłej wodzie mam mega mdłości...
Trzymam kciuki mocno za wizytę
Widzę ze temat Rodziców to ja Was chyba przebije bo moi Rodzice oboje w tym roku kończą 62lata, ale nikt Im w to nie wierzy i dają Im ok 10lat mniej Mama młodo wyglada (geny), a Tato to wulkan energii nie do dogonienia jak się dowiedział ze będzie dziadkiem to powiedział ze już szuka malutkich nart bo będzie wnuka/czke uczył jeździć na Rodziców nie mogę powiedzieć złego słowa! Są najlepsi na świecie, nigdy nie mogli liczyć na wsparcie, mieli tylko siebie a osiągneli bardzo dużo, my z Bratem dostaliśmy świetne starty w dorosłe życie, zawsze możemy na Rodziców liczyć, nie ważne o co chodzi. Gdybyśmy mieszkali w jednym mieście byłoby łatwiej, ale życie życiem, a nie chciałabym się pisać na mieszkanie po porodzie z Mama, bo jednak chciałabym żeby to był czas dla naszej trojaczki
Ach no i Teściowie (przyszli) muszę przyznać ze tez nie mogę narzekać bardzo sympatyczni i ciepli ludzie dużo pracują bo oboje sa wziętymi lekarzami, wiec jeśli godzi o pomoc to jeśli już to coś doraźnego, ale przynajmniej i ja i Maleństwo będziemy mieli najlepsza opiekę, doradztwo i pomoc medyczna
Akatsuki u mnie w Ndz Wielkanocna chodziło się na rezurekcje (ja w tym roku odpuszczam) pózniej przychodzi się do domu i Mama zawsze bierze się za grzanie barszczu a ja z Tata kroimy Święconkę, przychodzi Brat z Bratowa i jemy, rozmawiamy. Taka nasza rodzinna tradycja w tym roku jakoś musimy z G ustalić gdzie, kiedy i u kogo... Bo po zaręczynach zaczęliśmy spędzać Święta razem
Buba to ja chyba przejęłam Twoje mdłości bo ledwo się ruszam... Masakra, nic z jedzenia mi nie wchodzi a po zwykłej wodzie mam mega mdłości...
Trzymam kciuki mocno za wizytę
Widzę ze temat Rodziców to ja Was chyba przebije bo moi Rodzice oboje w tym roku kończą 62lata, ale nikt Im w to nie wierzy i dają Im ok 10lat mniej Mama młodo wyglada (geny), a Tato to wulkan energii nie do dogonienia jak się dowiedział ze będzie dziadkiem to powiedział ze już szuka malutkich nart bo będzie wnuka/czke uczył jeździć na Rodziców nie mogę powiedzieć złego słowa! Są najlepsi na świecie, nigdy nie mogli liczyć na wsparcie, mieli tylko siebie a osiągneli bardzo dużo, my z Bratem dostaliśmy świetne starty w dorosłe życie, zawsze możemy na Rodziców liczyć, nie ważne o co chodzi. Gdybyśmy mieszkali w jednym mieście byłoby łatwiej, ale życie życiem, a nie chciałabym się pisać na mieszkanie po porodzie z Mama, bo jednak chciałabym żeby to był czas dla naszej trojaczki
Ach no i Teściowie (przyszli) muszę przyznać ze tez nie mogę narzekać bardzo sympatyczni i ciepli ludzie dużo pracują bo oboje sa wziętymi lekarzami, wiec jeśli godzi o pomoc to jeśli już to coś doraźnego, ale przynajmniej i ja i Maleństwo będziemy mieli najlepsza opiekę, doradztwo i pomoc medyczna
Ostatnia edycja: