malinka - też tak mam i krew z nosa też leci....mdłości potrafią mnie w w nocy obudzić....też ciągle burczy mi w brzuchu i jak nie mam czym to ten duszący odruch...po wodzie, herbacie....ja nawet niemusę przełknąć wystarczy jak mam w buzi....np płuczę zęby przy myciu......łączę się w bólu. W pierwszej ciąży też tak miałam.....lekarz powiedział że póki nie mam zbyt dużego spadku wagi to ok. Schudłam 4 kg. Jak dobiję do 5 to szpital i kroplówki żadne ani domowe ani medyczne (torecan) środki nie pomagają. Powiem Ci szczerze że wymiękam. Od miesiąca nie wyszłam z domu....
reklama
malinka89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Luty 2015
- Postów
- 1 225
No to dobrze ze nie jestem sama chociaż :-( ja już schudłam 2,5 kg od piątku :-( co chwilę kręci mi się w głowie, mdłości i wymiotuje wszystkim.. Najbardziej boję się z rana jak tabletki biorę :-( meczarnia a na odpoczywanie i nie wychodzenie nie mogę sobie niestety pozwolić :-( i w sklepie to cały rytuał żeby tylko nie przy ludziach... :-( masakra.. :-( staram się nie brać torecanu i tylko raz wzięłam ale juz nie wiem co gorsze, czy się odwadniac, glodowac i chudnac czy go brać :-(
No to dobrze ze nie jestem sama chociaż :-( ja już schudłam 2,5 kg od piątku :-( co chwilę kręci mi się w głowie, mdłości i wymiotuje wszystkim.. Najbardziej boję się z rana jak tabletki biorę :-( meczarnia a na odpoczywanie i nie wychodzenie nie mogę sobie niestety pozwolić :-( i w sklepie to cały rytuał żeby tylko nie przy ludziach... :-( masakra.. :-( staram się nie brać torecanu i tylko raz wzięłam ale juz nie wiem co gorsze, czy się odwadniac, glodowac i chudnac czy go brać :-(
Trzymaj się kochana, szczerze współczuję bo wiem przez co przechodzisz a jeszcze musisz być na na nogach.....U mnie nie było spektakularnych zmian po torecanie więc lekarz powiedział i przestłam go brać. Opaska przeciwymiatna która wiem że niektórym pomagała mi nie i bądż tu mądry i wymyśl coś człowieku. No tak przechodzę ciażę ale jak słyszę jeszcze chwilka i będzie dobrze to tracę nadzieję czy kiedykolwiek mi to przejdzie czy zostanie na stałe.....
Lilolo
Fanka BB :)
Ja tez jestem mamą, która urodziła przez cc i karmiłam mm. I powiem wam, że dziękuję medycynie za możliwości jakie przed nami otwiera. Kolejne dziecko też mam zamiar urodzić przez cc i będę starać się karmić piersią, ale jak nic z tego nie wyjdzie to butla i do przodu. Nie mam zamiaru sprawy roztrzasac, ani komukolwiek się spowiadać - czytaj rodzinie mojego faceta) dlaczego tak, a nie inaczej ja uważam, że jestem dobra mama dla swojego dziecka. Daje jej z siebie tyle ile mogę. I stanę na głowie by krzywda jej się nie działa, ale nie mam zamiaru uzależniac jej od siebie. Ja za nią życia nie przeżyje i ja od wszystkich błędów jej nie uchronie.
Yy no tak wyskoczyłam poza temat
Asika,
Super, że.maleństwo rośnie [emoji7]
Malinka,
Współczuję Ci bardzo Buba tobie też. Wiem co przeżywacie bo w ciąży z moja Lalą do 5msc rzygalam dosłownie wszystkim i moja egzystencja ograniczała się do łóżka i kibla przez bodaj miesięczny okres. Potem było lepiej, ale nie na długo.
Yy no tak wyskoczyłam poza temat
Asika,
Super, że.maleństwo rośnie [emoji7]
Malinka,
Współczuję Ci bardzo Buba tobie też. Wiem co przeżywacie bo w ciąży z moja Lalą do 5msc rzygalam dosłownie wszystkim i moja egzystencja ograniczała się do łóżka i kibla przez bodaj miesięczny okres. Potem było lepiej, ale nie na długo.
Gosia strasznie mi przykro,tule Cię z całego serducha,trzymaj się dzielnie
A mnie dopadło przeziębienie,wszystko mnie boli i zimno mi
Babcia moja ukochana wylądowała w szpitalu,poszłam szybciutko do niej zanieść potrzebne rzeczy,wchodząc widziałam zapłakaną rodzinę,za chwile przyjechali po ciało,jezuuu straszne to było ,chyba nie usne dziś
A mnie dopadło przeziębienie,wszystko mnie boli i zimno mi
Babcia moja ukochana wylądowała w szpitalu,poszłam szybciutko do niej zanieść potrzebne rzeczy,wchodząc widziałam zapłakaną rodzinę,za chwile przyjechali po ciało,jezuuu straszne to było ,chyba nie usne dziś
malinka89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Luty 2015
- Postów
- 1 225
Trzymaj się kochana, szczerze współczuję bo wiem przez co przechodzisz a jeszcze musisz być na na nogach.....U mnie nie było spektakularnych zmian po torecanie więc lekarz powiedział i przestłam go brać. Opaska przeciwymiatna która wiem że niektórym pomagała mi nie i bądż tu mądry i wymyśl coś człowieku. No tak przechodzę ciażę ale jak słyszę jeszcze chwilka i będzie dobrze to tracę nadzieję czy kiedykolwiek mi to przejdzie czy zostanie na stałe.....
Dobrze że chociaż bez żadnego problemu l4 dostałam :-) wręcz widzę że on jest nastawiony że jeśli gorzej się przechodzi ciążę to siedzieć na zwolnieniu i się nie przejmować :-) wiec chociaż kamień z serca.. :-) a mi torecan pomógł, na kilka ładnych godzin odzylam i nawet zjeść mogłam trochę i napić się, jakie fajne uczucie to było hehe :-) ale boję się mimo wszystko brać go codziennie i czekam aż będzie na prawdę źle.. Wszyscy też mi mówią że jeszcze chwila i przejdzie ale jak pomyślę że jeszcze ze 4 tygodnie do magicznego drugiego trymestru to dla mnie to wieczność cała :-( a i tak nie ma gwarancji... Jeszcze ostatnio znalazłam artykuł że kobiety cierpiące na chorobę lokomocyjna lub morska mogą wymiotowac do końca ciąży... Załamalam się bo mam i jedna i druga ale staram się myśleć pozytywnie... Jeszcze szukałam jakiś witamin żeby brać żeby chociaż w taki sposób dostarczać ale ciężko znaleźć z jodem 200 ale za to znalazłam (i nie spisałem i teraz nie pamiętam wrrrr) witaminki z wyciągiem z imbiru i czegoś tam jeszcze co łagodzi dolegliwości gdy są wymioty i nudności, musze zaraz przysiąść i odnaleźć :-) a ty bierzesz jakieś witaminki bo juz nie pamiętam?
Buba, Malinka strasznie Wam współczuję, ja się witam z kiblem średnio co dwa dni ostatnio, ale mdłości męczą od świtu do nocy. Kurczę już połowa 12tc, myślałam że coś będzie przechodzić, a tu tylko gorzej od końca 10tc. Ale dla Szkraba wszystko się przetrzyma, przynajmniej czuję że w ciąży jestem
Malinka ponoć migdały pomagają, picie wody małymi łyczkami, częste jedzenie małych porcji- żeby nie czuć głodu, no i imbir.
xmamuska zdrówka!
Malinka ponoć migdały pomagają, picie wody małymi łyczkami, częste jedzenie małych porcji- żeby nie czuć głodu, no i imbir.
xmamuska zdrówka!
Boba po prostu nie lubię skrajnych przykładów. Podkreślam całyczas ze na to jak karmimy czy wychowujemy nasze maluchy ma wpływ zbyt wiele decyzji alby od tego uzależniac to czy maluch choruje lub jaki będzie. Dla mnie to jakaś całość, wypadkową wielu decyzji. Ja również kieruje siętym co obserwuje w swoim dziecku i robie jak mi instynkt podpowiada. warto poczytać nt karmienia piersią czy filozofii Rb żeby odogonić mity o chudych mlekach czy robieniu krzywdy spaniem z ddzieckiem - jeśli czujemy ze tego pragniemy.
co do Montessori to słyszałam ale akurat ta metoda do mnie nie przemawia. CChociaż rzekomo opiera się na Rb.
Ja mimo długiego kp i spania z małym nie mam problemu z uwiazaniem mogę spokojnie wyjść a mały uwielbia dziadków czy moja sis z którą chętnie zostaje. I nigdy nie było wycia ze mamy zabrakło. Wiec da się jakoś wszystko pogodzić.
Mam za to bardzo skręcone dziecko i swoboda Rb tez jest nie dla nas. Chociaż akurat samo Rb (nie montessori) mówi jasno ze granice stawiać należy. Bo to jedynie filozofia a nie ściśle ramy czy reguły postępowania... dlatego jak wspomnialam robie co mi intuicja podpowiada.
co do Montessori to słyszałam ale akurat ta metoda do mnie nie przemawia. CChociaż rzekomo opiera się na Rb.
Ja mimo długiego kp i spania z małym nie mam problemu z uwiazaniem mogę spokojnie wyjść a mały uwielbia dziadków czy moja sis z którą chętnie zostaje. I nigdy nie było wycia ze mamy zabrakło. Wiec da się jakoś wszystko pogodzić.
Mam za to bardzo skręcone dziecko i swoboda Rb tez jest nie dla nas. Chociaż akurat samo Rb (nie montessori) mówi jasno ze granice stawiać należy. Bo to jedynie filozofia a nie ściśle ramy czy reguły postępowania... dlatego jak wspomnialam robie co mi intuicja podpowiada.
Ostatnia edycja:
Mrowkaa
Fanka BB :)
Heh, wiadomo...ja też oczywiście byłam przeciwna pielgrzymkom...ale co zrobić,kiedy ludzie nie słuchają i mają gdzieś Waszą nowopowstałą rodzinę i myślę tylko o sobie,swoich emocjach, ciekawości itp? My wychodziliśmy ze szpitala w niedzielę ok 19.00...o 19.20 miałam nalot moich rodziców i sióstr ( w tym jednej z cieknącym katarem) na chacie.... Cała brudna od szpitala, nieumyta i krwawiąca, z bolącym tyłkiem, zmęczona, nierozpakowana itp...musiała przyjąć gości, bo co miałam zrobić? Wyrzucić ich za drzwi? A też nie mieszkamy w tym samym mieście....Wszyscy skakali jak dzikie małpy, strzelali foty komórkami jak nad eksponatem muzealnym...bo tak chcieli - nieważne było co my chcemy i myślimy.... Długo by gadać. Dla mnie to była masakra a nie wsparcie i jak pomyślę,że znowu mam to przerabiać to wszystkiego mi się odechciewa. Dlatego też moja rodzina nie wie o ciąży....i wcale nie spieszy mi się im mówić, wolę sobie oszczędzić ich jęczenia ile tylko się da.widzę że temat karmienia piersią się mocno rozkręcił
ja się nie wypowiadam bo nie mam doświadczenia, ale jeśli chodzi o pielgrzymki do nowych rodziców, to dla mnie jakaś pomyłka! Jako ciocia wielu dzieciaków zawsze czekałam z odwiedzinami, bo wyznaję zasadę że młodzi rodzice potrzebują przede wszystkim spokoju, zwłaszcza nowa Mama, a nie ciągłych gości, bo chcą dziecko zobaczyć, a co z tego że Matka zmęczona, Ojciec zmęczony, a dziecko potrzebuje czasu na adaptację... My szczęście w nieszczęściu że mieszkamy jakieś 200km od całej rodzinki, wolałabym mieć Rodziców czy Brata bliżej, ale cóż, myślę że to zniweluje pielgrzymki
reklama
Sory za błędy. Tel mi poprawia po czasie. Jak juz wrzucę post. Nie mam cierpliwości poprawiać.
Dziewczyny bardzo współczuję wymiotów. Ja mam mdłości chociaż już powoli przechodzą. Mi jest najgorzej jeśli jestem głodna wiec pilnuje żeby jeśćcczęsto i po trochu. Chociaż żadna to porada skoro biedne nic przełknąć nie możecie podobno dolegliwości uspokajaja się w II trymestrze bo łożysko przejmuje kontrolę i hormony nam sięnieco uuspokajaja. No oby
krwawienia z nosa czy dziąseł są normalne bo produkujemy coraz więcej krwi i tam gdzie naczynka są delikatne mogą pękać z wysiłku za tak powiem. Kurcze w pierwszej cciąży coś mi ciocia położna radziła na wzmocnienie naczyń ale co.... chyba kiwi. Ale dopytam
Zdrówka.
Dziewczyny bardzo współczuję wymiotów. Ja mam mdłości chociaż już powoli przechodzą. Mi jest najgorzej jeśli jestem głodna wiec pilnuje żeby jeśćcczęsto i po trochu. Chociaż żadna to porada skoro biedne nic przełknąć nie możecie podobno dolegliwości uspokajaja się w II trymestrze bo łożysko przejmuje kontrolę i hormony nam sięnieco uuspokajaja. No oby
krwawienia z nosa czy dziąseł są normalne bo produkujemy coraz więcej krwi i tam gdzie naczynka są delikatne mogą pękać z wysiłku za tak powiem. Kurcze w pierwszej cciąży coś mi ciocia położna radziła na wzmocnienie naczyń ale co.... chyba kiwi. Ale dopytam
Zdrówka.
Podziel się: