Witam się wekendowo
Widzę, że tu wiele pań z wysokim wykształceniem. Ja obecnie robie licencjat z czego moja praca w ogóle mi nie idzie. Albo nie mam czasu, albo nie mam siły, albo nie mam weny
Mam nadzieję, że drugi trymestr będzie dla mnie lepszy.
Pracę mam słabą. Taką wiecie, na czas studiów. Po obronie miałam szukać czegoś w swoim fachu, zrobiłam kurs na sekretarkę i liczę na prace lub staż ale w jakiejś naprawde fajnej firmie. Na początku na jakimś słabym stanowisku i chciałam piąć się w górę. Ogólnie najchętniej poprzestałabym na licencjacie ale wszyscy namawiają mnie na magistra. Pomyśle jeszcze ale nie wiem czy mam na to siły. Praca + studia = co 3 wekend wolny. A trzeba jeszcze ogarnąć chałupe no i chłopem się zająć. Nie wiem czy ja jestem tak kiepsko zorganizowana czy wszyscy mają tak ciężko?
Czyli podsumowując po macierzyńskim będę szukać nowej pracy. Może po drodzę zrobie sobie jakiś kurs? Czasami z tatą rozmawiamy o tym żeby założyć własną działalność. Teraz fajne dofinansowania można brać. Tylko pomysłu nam brakuje. No i boję się troche ryzyka, jednak przy umowie o pracę ma się gwarantowną co miesięczną wypłate a tu mogą być i straty.
Z moim L jesteśmy niecałe 7 lat. Od 2 mieszkamy razem, od roku zaręczeni. Kłócimy się dosyć często ale to z racji temperamentu. Właściwie to jest dla nas forma rozmowy
ja lubię te nasze kłótnie. Super oczyszczają atmosfere. no i nie lubię takiej flegmy jak para ludzi do siebie tylko cmoka i się ze wszystkim zgadzają.
Jakie plany na wekend? Odpoczywacie?
Ja zaraz uciekam na uczelnie a wieczorkiem impreza urodzinowa u moich rodziców