reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2015

reklama
Dreamgirl,nie myslalas o terapii dla par??? Podczas takich seansów terapeutycznych można wiele wyciągnąć dowiedziec się o sobie !!Nie możecie się poddać i rozstać :-( musicie zawalczyć o Was ! Tak w ogóle zamykasz się w sobie ??
Też mi to wczoraj przemknęło przez myśl - terapia dla par. Muszę z M. o tym porozmawiać. A ja taka jestem - że jak mnie coś boli to tego nie pokazuję, nie lubię się afiszować zwłaszcza ze złymi emocjami. Tak zawsze miałam...

Kurde coś jakieś nie dobre rzeczy się dzieją w tych związkach... dlatego pewnie staropolska zasada zakładała najpierw ślub a potem dzieci- wtedy trudniej zerwać :D a tak na serio ja bym jednak zawaliła na hormony.
Heh, no niby tak. Może coś w tym jest. I w ślubie i w hormonach.

Dziewczyny a nie uważacie, że podczas kłótni nadużywacie hasła "rozstanie"?
Co prawda to prawda. Aczkolwiek u nas to mój M. to nadużywa - zawsze przy większej kłótni to pada z jego strony w sensie "nie wyobrażam sobie dalej tak żyć" - taki tekst następuje po kilku dniach jakichś zgrzytów. To też ciężko mi z tym dyskutować.
Nad tym niewątpliwie trzeba popracować.

Dreamgirl kurczę nieciekawie... mam nadzieję że uda Wam się jednak porozumieć, może spróbuj dziś jeszcze z Nim na spokojnie pogadać... tulam mocno :*
Dzięki Blair. Pogadaliśmy wczoraj wieczorem, przed północą. Mam nadzieję, że napięcie zejdzie dzisiaj i wieczorem porozmawiamy jeszcze raz, całkowicie na spokojnie. My jesteśmy razem ledwo rok, nawet jeszcze nie - 11 miesięcy. Ale było między nami coś zajebistego, pewnie nadal jest. Tylko każde z nas (tak myślę) martwi się swoimi zmartwieniami - i rzeczywiście rzadko rozmawiamy... Trzeba to zmienić.

Dzięki dziewczynki za wsparcie.
 
Witajcie

Ja z wyksztalcenia jestem pedagog pracy socjalnej i resocjalizacji ale nie pracuje w zawodzie, mieszkam w IE wiec tu troche inaczej to wszystko wyglada, obecnie jestem pełno etatowa mama... ja ze swoim mezem jestem 11 lat a po slunie bedzie 8, zasadniczo bardzo malo sie klocimy :) czasem dla higieny zycia malzenskiego zdarzy sie jakas klotnia, ale naprawde rzadko. Mieszkamy sami i jestesmy zdani tylko na siebie co tez na pewno nas umacnia... :)
Milego dnia babeczki :)
 
Napisałam długiego fajnego posta i znikł #*$*&$!^$&!$&!*$!&%!$^$^!#(!(@&(!#^(~( wrrrrrrrrrrrr


Ja z moim mężem jesteśmy ze sobą 16 lat z czego 9 lat po ślubie,różnie to z nami bywało,kłóciliśmy się bardzo,różnych słwów używaliśmy,dziś bardzo tego żałujemy,rozstawaliśmy słownie dużo razy,aż przyszedł moment że dorośliśmy, przemyśleliśmy i doszliśmy do wniosku że po co się tak kłócić,czy pewnych rzeczy nie da się załatwić na spokojnie ?? Popatrzyliśmy na nasze małe dzieci i doszliśmy do wniosku że powinniśmy co dziennie dziękować Bogu za nasze zdrowe i śliczne córeczki,za miłość naszą,za to że mamy co jeść itd.Ludzie mają naprawde większe problemy i kochają się i żyją w zgodzie.Od tamtej pory jesteśmy zgodnym małżeństwem,kochamy się jeszcze bardziej,kłócimy się na dadal,oczywiście krzyczymy jesteśmy głośną rodziną ale bardzo się KOCHAMY !!!

Dziewczyny nie warto naprawde

A jeśli chodzi o prace to nie pracuje w zawodzie,z zawodu jestem urzędnikiem,skończyłam administrację publiczną.Pracuje jako tz.Brygadzista w firmie produkcyjnej Automotive,mam nadzieje że po macierzyńskim będzie nadal dla mnie tam miejsce, bo bardzo lubie swoją prace i ludzi którzy ze mna pracują
 
dziewczyny bardzo dziękuje za wsparcie, nie ukrywam, ze ostatnio cała ta sytacja z zusem
zdołowała mnie, ale na pewno bede walczyć
ja mam wykształcenie marketingowe, praktycznie cały czas prowadzilismy z M własną dziłalnośc gospodarczą,
zajmująca sie głównie sprzedażą,

dreamgirl trzymam kciuki za to, zeby było dobrze, rozmowa bardzo duzo pomaga
xmamuska zgadzam się całkowicie z Tobą, trzeba doceniac to co sie ma każdego dnia
maran u nas tak samo, mimo , ze mieszkamy w Pl tak na prawdę jestesmy zdani tylko na siebie,
mimo, ze ja jestem osoba bardzo energiczną, wszedzie mnie pełno nie cierpię kłótni, mój M też nie,
i bardzo dużo rozmawiamy, chociaz mój M z tych co nie lubi za dużo mówić, ale nauczylismy sie wspólnej rozmowy
 
doczytałam, że opowiadamy o sobie - z mężem jestem od 18 lat, po ślubie w lipcu będzie 11, przed ślubem nigdy razem nie mieszkaliśmy, także po ślubie zaczęło się dopiero nasze wspólne życie, czy się kłócimy - co jakiś czas, bo ja choleryk jestem, jak coś chce to teraz i natychmiast, z zawodu jestem lekarz weterynarii i pracuję na uczelni wyższej jako nauczyciel akademicki, a do tego robię badania naukowe, praca nie najgorsza, choć jak w każdej człowiek ma wzloty i upadki i czasami uciekłabym w teren leczyć zwierzęta, ale przy trójce dzieci to niemożliwe

Bata cudowny zawod, zazdroszcze :-)

Widze ze wiekszosc z was jest z partnerami juz bardzo dlugo, my z D nie cale 4 lata i zyjemy bez slubu i poki co slubu nie planujemy. Co do klotni to zdarza nam sie klocic ale wiem ze to glownie wynika z mojego charakterku bo D to oaza spokoju a ja jestem w goracej wodzie kapana, i ogolnie czasem lubie sie poklocic :cool2:

Ja z zawodu jestem technikiem odziezy, rany kiedy to bylo haha W zawodzie nigdy nie pracowalam i napewno pracowac nie bede. Aktualnie mam swoja mala 1 osobowa firme i zajmuje sie wyprowadzaniem psow. Bardzo kocham to co robie i wiem ze moi klienci beda zalamani jak im powiem ze jestem w ciazy i odchodze... Mam zamiar wrocic do pracy jak tylko bede mogla.
 
Kate, Kamilove a wy robiłyście badania pod kątem zespołu antyfosfolipidowego?

Z tą pamięcią w ciąży lub jej brakiem to ja zawsze mówię, że mi mózg na macicy uciska.

Z Kuba nie miałam żadnych zachcianek poza czasem słodkim. Teraz też nie miałam.

Jejku ja niedawno z łóżka wyszłam.
 
Witam!

Wiem ,ze Was tu DUUUUUUUŻO ale przyjmiecie jeszcze jedną przyszłą mamusię :-):-)

Miałam być wrześniówką ale okazało się,że moje bobo za małe na zapłodnienie w grudniu więc ginek wyliczył mi poród na 5 pazdziernika ( muszę suwaczek przestawić)

Wchodząc w tematy :-)
Jesteśmy 13 lat razem a 5 lat po ślubie, mieliśmy kupę wielkich rozstań. Mój mąż mało dorośle zostawiam nas jak byłam w pierwszej i w drugiej ciąży, jak Gabi miała 3 miesiące i jeszcze kilka razy. Uciekał do mamusi!!!! Teraz już od jakiś 3 lat jest spokój, mąż dorósł do bycia w rodzinie i jak mówi, teraz jest po raz pierwszy gotowy na dziecko.:szok: jak ma już dwoje !!!

Prowadzę działalność od pażdziernika i jestem na małym zusie więc nic praktycznie nie dostanę na macieżyńskim bo jakieś ochłapy typu 300zł . Wielkie kombinacje z zusem raczej nie wchodzą w grę więc chyba nawet na macieżyński nie pójdę

No to co przyjmiecie ??? :tak:
 
reklama
Do góry