ladyk24na7
Fanka BB :)
Lody to i ja bym zjadła. Mam priorytet na liście zakupów! Blair - no pewnie! ;-)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Też mi to wczoraj przemknęło przez myśl - terapia dla par. Muszę z M. o tym porozmawiać. A ja taka jestem - że jak mnie coś boli to tego nie pokazuję, nie lubię się afiszować zwłaszcza ze złymi emocjami. Tak zawsze miałam...Dreamgirl,nie myslalas o terapii dla par??? Podczas takich seansów terapeutycznych można wiele wyciągnąć dowiedziec się o sobie !!Nie możecie się poddać i rozstać :-( musicie zawalczyć o Was ! Tak w ogóle zamykasz się w sobie ??
Heh, no niby tak. Może coś w tym jest. I w ślubie i w hormonach.Kurde coś jakieś nie dobre rzeczy się dzieją w tych związkach... dlatego pewnie staropolska zasada zakładała najpierw ślub a potem dzieci- wtedy trudniej zerwać a tak na serio ja bym jednak zawaliła na hormony.
Co prawda to prawda. Aczkolwiek u nas to mój M. to nadużywa - zawsze przy większej kłótni to pada z jego strony w sensie "nie wyobrażam sobie dalej tak żyć" - taki tekst następuje po kilku dniach jakichś zgrzytów. To też ciężko mi z tym dyskutować.Dziewczyny a nie uważacie, że podczas kłótni nadużywacie hasła "rozstanie"?
Dzięki Blair. Pogadaliśmy wczoraj wieczorem, przed północą. Mam nadzieję, że napięcie zejdzie dzisiaj i wieczorem porozmawiamy jeszcze raz, całkowicie na spokojnie. My jesteśmy razem ledwo rok, nawet jeszcze nie - 11 miesięcy. Ale było między nami coś zajebistego, pewnie nadal jest. Tylko każde z nas (tak myślę) martwi się swoimi zmartwieniami - i rzeczywiście rzadko rozmawiamy... Trzeba to zmienić.Dreamgirl kurczę nieciekawie... mam nadzieję że uda Wam się jednak porozumieć, może spróbuj dziś jeszcze z Nim na spokojnie pogadać... tulam mocno :*
doczytałam, że opowiadamy o sobie - z mężem jestem od 18 lat, po ślubie w lipcu będzie 11, przed ślubem nigdy razem nie mieszkaliśmy, także po ślubie zaczęło się dopiero nasze wspólne życie, czy się kłócimy - co jakiś czas, bo ja choleryk jestem, jak coś chce to teraz i natychmiast, z zawodu jestem lekarz weterynarii i pracuję na uczelni wyższej jako nauczyciel akademicki, a do tego robię badania naukowe, praca nie najgorsza, choć jak w każdej człowiek ma wzloty i upadki i czasami uciekłabym w teren leczyć zwierzęta, ale przy trójce dzieci to niemożliwe
No to co przyjmiecie ???