reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2015

reklama
Dreamgirl,nie myslalas o terapii dla par??? Podczas takich seansów terapeutycznych można wiele wyciągnąć dowiedziec się o sobie !!Nie możecie się poddać i rozstać :-( musicie zawalczyć o Was ! Tak w ogóle zamykasz się w sobie ??
Też mi to wczoraj przemknęło przez myśl - terapia dla par. Muszę z M. o tym porozmawiać. A ja taka jestem - że jak mnie coś boli to tego nie pokazuję, nie lubię się afiszować zwłaszcza ze złymi emocjami. Tak zawsze miałam...

Kurde coś jakieś nie dobre rzeczy się dzieją w tych związkach... dlatego pewnie staropolska zasada zakładała najpierw ślub a potem dzieci- wtedy trudniej zerwać :D a tak na serio ja bym jednak zawaliła na hormony.
Heh, no niby tak. Może coś w tym jest. I w ślubie i w hormonach.

Dziewczyny a nie uważacie, że podczas kłótni nadużywacie hasła "rozstanie"?
Co prawda to prawda. Aczkolwiek u nas to mój M. to nadużywa - zawsze przy większej kłótni to pada z jego strony w sensie "nie wyobrażam sobie dalej tak żyć" - taki tekst następuje po kilku dniach jakichś zgrzytów. To też ciężko mi z tym dyskutować.
Nad tym niewątpliwie trzeba popracować.

Dreamgirl kurczę nieciekawie... mam nadzieję że uda Wam się jednak porozumieć, może spróbuj dziś jeszcze z Nim na spokojnie pogadać... tulam mocno :*
Dzięki Blair. Pogadaliśmy wczoraj wieczorem, przed północą. Mam nadzieję, że napięcie zejdzie dzisiaj i wieczorem porozmawiamy jeszcze raz, całkowicie na spokojnie. My jesteśmy razem ledwo rok, nawet jeszcze nie - 11 miesięcy. Ale było między nami coś zajebistego, pewnie nadal jest. Tylko każde z nas (tak myślę) martwi się swoimi zmartwieniami - i rzeczywiście rzadko rozmawiamy... Trzeba to zmienić.

Dzięki dziewczynki za wsparcie.
 
Witajcie

Ja z wyksztalcenia jestem pedagog pracy socjalnej i resocjalizacji ale nie pracuje w zawodzie, mieszkam w IE wiec tu troche inaczej to wszystko wyglada, obecnie jestem pełno etatowa mama... ja ze swoim mezem jestem 11 lat a po slunie bedzie 8, zasadniczo bardzo malo sie klocimy :) czasem dla higieny zycia malzenskiego zdarzy sie jakas klotnia, ale naprawde rzadko. Mieszkamy sami i jestesmy zdani tylko na siebie co tez na pewno nas umacnia... :)
Milego dnia babeczki :)
 
Napisałam długiego fajnego posta i znikł #*$*&$!^$&!$&!*$!&%!$^$^!#(!(@&(!#^(~( wrrrrrrrrrrrr


Ja z moim mężem jesteśmy ze sobą 16 lat z czego 9 lat po ślubie,różnie to z nami bywało,kłóciliśmy się bardzo,różnych słwów używaliśmy,dziś bardzo tego żałujemy,rozstawaliśmy słownie dużo razy,aż przyszedł moment że dorośliśmy, przemyśleliśmy i doszliśmy do wniosku że po co się tak kłócić,czy pewnych rzeczy nie da się załatwić na spokojnie ?? Popatrzyliśmy na nasze małe dzieci i doszliśmy do wniosku że powinniśmy co dziennie dziękować Bogu za nasze zdrowe i śliczne córeczki,za miłość naszą,za to że mamy co jeść itd.Ludzie mają naprawde większe problemy i kochają się i żyją w zgodzie.Od tamtej pory jesteśmy zgodnym małżeństwem,kochamy się jeszcze bardziej,kłócimy się na dadal,oczywiście krzyczymy jesteśmy głośną rodziną ale bardzo się KOCHAMY !!!

Dziewczyny nie warto naprawde

A jeśli chodzi o prace to nie pracuje w zawodzie,z zawodu jestem urzędnikiem,skończyłam administrację publiczną.Pracuje jako tz.Brygadzista w firmie produkcyjnej Automotive,mam nadzieje że po macierzyńskim będzie nadal dla mnie tam miejsce, bo bardzo lubie swoją prace i ludzi którzy ze mna pracują
 
dziewczyny bardzo dziękuje za wsparcie, nie ukrywam, ze ostatnio cała ta sytacja z zusem
zdołowała mnie, ale na pewno bede walczyć
ja mam wykształcenie marketingowe, praktycznie cały czas prowadzilismy z M własną dziłalnośc gospodarczą,
zajmująca sie głównie sprzedażą,

dreamgirl trzymam kciuki za to, zeby było dobrze, rozmowa bardzo duzo pomaga
xmamuska zgadzam się całkowicie z Tobą, trzeba doceniac to co sie ma każdego dnia
maran u nas tak samo, mimo , ze mieszkamy w Pl tak na prawdę jestesmy zdani tylko na siebie,
mimo, ze ja jestem osoba bardzo energiczną, wszedzie mnie pełno nie cierpię kłótni, mój M też nie,
i bardzo dużo rozmawiamy, chociaz mój M z tych co nie lubi za dużo mówić, ale nauczylismy sie wspólnej rozmowy
 
doczytałam, że opowiadamy o sobie - z mężem jestem od 18 lat, po ślubie w lipcu będzie 11, przed ślubem nigdy razem nie mieszkaliśmy, także po ślubie zaczęło się dopiero nasze wspólne życie, czy się kłócimy - co jakiś czas, bo ja choleryk jestem, jak coś chce to teraz i natychmiast, z zawodu jestem lekarz weterynarii i pracuję na uczelni wyższej jako nauczyciel akademicki, a do tego robię badania naukowe, praca nie najgorsza, choć jak w każdej człowiek ma wzloty i upadki i czasami uciekłabym w teren leczyć zwierzęta, ale przy trójce dzieci to niemożliwe

Bata cudowny zawod, zazdroszcze :-)

Widze ze wiekszosc z was jest z partnerami juz bardzo dlugo, my z D nie cale 4 lata i zyjemy bez slubu i poki co slubu nie planujemy. Co do klotni to zdarza nam sie klocic ale wiem ze to glownie wynika z mojego charakterku bo D to oaza spokoju a ja jestem w goracej wodzie kapana, i ogolnie czasem lubie sie poklocic :cool2:

Ja z zawodu jestem technikiem odziezy, rany kiedy to bylo haha W zawodzie nigdy nie pracowalam i napewno pracowac nie bede. Aktualnie mam swoja mala 1 osobowa firme i zajmuje sie wyprowadzaniem psow. Bardzo kocham to co robie i wiem ze moi klienci beda zalamani jak im powiem ze jestem w ciazy i odchodze... Mam zamiar wrocic do pracy jak tylko bede mogla.
 
Kate, Kamilove a wy robiłyście badania pod kątem zespołu antyfosfolipidowego?

Z tą pamięcią w ciąży lub jej brakiem to ja zawsze mówię, że mi mózg na macicy uciska.

Z Kuba nie miałam żadnych zachcianek poza czasem słodkim. Teraz też nie miałam.

Jejku ja niedawno z łóżka wyszłam.
 
Witam!

Wiem ,ze Was tu DUUUUUUUŻO ale przyjmiecie jeszcze jedną przyszłą mamusię :-):-)

Miałam być wrześniówką ale okazało się,że moje bobo za małe na zapłodnienie w grudniu więc ginek wyliczył mi poród na 5 pazdziernika ( muszę suwaczek przestawić)

Wchodząc w tematy :-)
Jesteśmy 13 lat razem a 5 lat po ślubie, mieliśmy kupę wielkich rozstań. Mój mąż mało dorośle zostawiam nas jak byłam w pierwszej i w drugiej ciąży, jak Gabi miała 3 miesiące i jeszcze kilka razy. Uciekał do mamusi!!!! Teraz już od jakiś 3 lat jest spokój, mąż dorósł do bycia w rodzinie i jak mówi, teraz jest po raz pierwszy gotowy na dziecko.:szok: jak ma już dwoje !!!

Prowadzę działalność od pażdziernika i jestem na małym zusie więc nic praktycznie nie dostanę na macieżyńskim bo jakieś ochłapy typu 300zł . Wielkie kombinacje z zusem raczej nie wchodzą w grę więc chyba nawet na macieżyński nie pójdę

No to co przyjmiecie ??? :tak:
 
reklama
Do góry