reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2015

reklama
Pytanko z innrj beczki, gdzie drogie dziewczyny pracujecie? Czy robicie co kochacie czy po prostu zarabiacie kase? Macie zamiar wrócić po macierzyńskim do swoich stanowisk??
 
Dziewczynki... powiem Wam, że się pokłóciłam dzisiaj z moim M. Tak mocno, nie wiem czy się nie rozejdziemy, jakiś koszmar. Piątek 13 - a to zawsze taki szczęśliwy dzień dla mnie...
Było jakoś tak niemo między nami, więc mu w końcu napisałam maila i pojechałam z małą zawieźć ją do taty. Jak wróciłam to się zaczęło. Wszystko moja wina, bo się w sobie zamykam, więc on sobie nie wyobraża, mam się zastanowić czy tak dalej będę się zachowywała, bo jak tak to się rozchodzimy. Oczywiście wytknęłam mu zero zainteresowania ciążą i jego dzieckiem rosnącym - potwierdził, że nic nie czuje. I to jest oczywiście ok - tylko ja źle robiłam. Koszmar po prostu, ryczę już od godziny, jest źle. Ale nie chcę takiej atmosfery, nie chcę też ciągle ustępować... zobaczymy, może po prostu się rozejdziemy. Tylko wtedy nie wiem jak on sobie wyobraża kontakty z dzieckiem. Jakaś masakra, czemu nie mogę trafić na rozumiejącego faceta... :-(
 
Pytanko z innrj beczki, gdzie drogie dziewczyny pracujecie? Czy robicie co kochacie czy po prostu zarabiacie kase? Macie zamiar wrócić po macierzyńskim do swoich stanowisk??

Ja kocham swoją prace! Pracuje w dziale logistyki, jestem spedytorem, jest to moj wyuczony zawód, najchętniej cały czas bym pracowała, tyle, ze teraz musze leżeć wiec pewnie szybko nie wroce.. A to jest dosyć stresująca praca i wymagająca dużego zaangażowania. No ale, dzidzius najważniejszy :)
 
Dreamgirl,nie myslalas o terapii dla par??? Podczas takich seansów terapeutycznych można wiele wyciągnąć dowiedziec się o sobie !!Nie możecie się poddać i rozstać :-( musicie zawalczyć o Was ! Tak w ogóle zamykasz się w sobie ??
 
Kate...nawet nie wiedziałam że tak można tylko dlaczego nie wypłacana należnych świadczeń :-/ żenada :-/


Akatsuki, ja jestem kura domowa na całym etacie ;-) kiedyś byłam księgowa w zawodzie pracowałam 8 lat kochałam to co robiłam i raczej byłam pracoholiczka :-) zrezygnowałam z pracy po przeprowadzeniu się do Warszawy :-(
 
Dziewczynki... powiem Wam, że się pokłóciłam dzisiaj z moim M. Tak mocno, nie wiem czy się nie rozejdziemy, jakiś koszmar. Piątek 13 - a to zawsze taki szczęśliwy dzień dla mnie...
Było jakoś tak niemo między nami, więc mu w końcu napisałam maila i pojechałam z małą zawieźć ją do taty. Jak wróciłam to się zaczęło. Wszystko moja wina, bo się w sobie zamykam, więc on sobie nie wyobraża, mam się zastanowić czy tak dalej będę się zachowywała, bo jak tak to się rozchodzimy. Oczywiście wytknęłam mu zero zainteresowania ciążą i jego dzieckiem rosnącym - potwierdził, że nic nie czuje. I to jest oczywiście ok - tylko ja źle robiłam. Koszmar po prostu, ryczę już od godziny, jest źle. Ale nie chcę takiej atmosfery, nie chcę też ciągle ustępować... zobaczymy, może po prostu się rozejdziemy. Tylko wtedy nie wiem jak on sobie wyobraża kontakty z dzieckiem. Jakaś masakra, czemu nie mogę trafić na rozumiejącego faceta... :-(

Kurde coś jakieś nie dobre rzeczy się dzieją w tych związkach... dlatego pewnie staropolska zasada zakładała najpierw ślub a potem dzieci- wtedy trudniej zerwać :D a tak na serio ja bym jednak zawaliła na hormony. Bo pamiętam jak i mnie pierwsza ciąża wyglądała - non stop mnie mój mąż nie rozumiał, nie interesował sie mną tak jak chciałam itp a okazywało się że sama szukałam dziury w całym bo chciałam się kłócić ;))
 
Akatsuki, ślub nie jest gwarancją udanego związku i tak jak bez slubu jak i z można się rozstać :-/ Też uważam że to wina hormonów ;-) Na jakim stanowisku pracujesz ??? Wracasz po macierzynski do pracy?
 
Dziewczyny a nie uważacie, że podczas kłótni nadużywacie hasła "rozstanie"?
My kiedyś też tak się kłóciliśmy, padały słowa typu "nie widzę innej możliwości jak rozstanie skoro taki/taka jesteś". oczywiście mogło pójść o pierdołe. ja później zapłakana że się rozstaniemy, pare razy faktycznie na jakiś czas się rozstaliśmy. I po co to było? Po nic. Tylko niepotrzebne nerwy. Później zaczęliśmy się kontrolować i podczas kłótni nie wspominaliśmy o rozstaniu. No i teraz już jest spoko. Każda kłótnia to poprostu zwyczajna kłótnia. Nie boję się że zaraz się rozstaniemy. A kłótnie w związkach są normalne i napewno nie są powodem do rozstania.
 
reklama
Colly,ja nie lubię się kłócić a wręcz nienawidzę uważam że rozmowa można dużo zdziałać mój A jest troszkę inny i on to ten typ buntownika i lubi się kłócić ale podczas kłótni nie padają słowa typu bo się rozstaniemy. !!!
 
Do góry