reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2015

Nie wiem czy przypadkiem powoli się nie zaczyna. Przeczyściło mnie ( na razie raz), pojawiło się brunatne plamienie (choć może po badaniu), a teraz jak się podtarłam to był taki malutki skrzepik ( jak podczas miesiączki). No zobaczymy co to będzie z tego. Choć mogłabym urodzić 13.10 ( dwójkę dzieci rodziłam we wtorek)
 
reklama
(...) A personel sie śmiał bo w pelnym makijażu, sukience i bizuterii rodzilam ;) ale się cieszę ze juz wszystko za mną. ..
Super opis Julisiu, też bym chciała taki poród mieć :-) A ostatnie zdanie o tym pełnym rynsztunku świetne! Szkoda, że musieli Cię łyżeczkować i w ogóle, ale będziesz miała krócej krwawienie przez to. Ja przynajmniej zawsze miałam krótko po łyżeczkowaniu...

Tak w ogóle to my już po kinie, oczywiście poszłam z małą sama, M. strzelił focha. Mam to w czterech literach. Stary i głupi, trudno. Jutro kolejny dzień. Mam nadzieję, że on pracuje jutro, bo jak ma wolne to ja się załamię... nie będę z nim siedziała w jednym pokoju całe dwa dni... to byłby koszmar... :baffled:
 
Julisia a mnie trochę wystraszyłaś. Bo mnie też czeka 3 poród. Mam nadzieję, że jakoś dam radę.

Dream przykro mi z powodu kłótni z M. Ale fajnie, że do kina pojechałaś. My też bardzo chcieliśmy, ale gin mi odradził wyjazd. Bo do Wrocławia mam jednak ok 60 km, a jakby coś na prawdę ruszyło to byłby problem, bo co z dziećmi.

No nic. Życzę miłej nocy. Trzymajcie się cieplutko :-)
 
Zostałam zpionizowana. Coś strasznego. Z trudem sie położyłam do łóżka. Mała zabrali. Biedna chce ssać, a ciagle jej smok wypada bo nie potrafi.
Afery o karmienie piersią nie ma. Za chwile przyniosą mi oświadczenie ze świadomie rezygnuje z kp.

Ale tata, trzeba przyznać, stanął na wysokości zadania. Nie spodziewałam sie...
 
Hej!

Jesteśmy już na miejscu. Pochodziliśmy chwilę po sklepach i ogólnie wszyscy jesteśmy zmęczeni. Kupiliśmy fotelik do samochodu, ostatnią rzecz jakiej nam brakowało i teraz mogę już rodzić. Niestety nic na to nie zapowiada.

Julisia fajny, szybki i niespodziewany poród miałaś. Szkoda tylko, że dla Ciebie najbardziej traumatyczny.

Malinko tez miałam problemy z piersiami i pomogła mi kapusta.

Buba też jestem zwolenniczką zimnego chowu. Dla dziecka lepiej, tym bardziej tutaj gdzie mieszkamy.

dbdg gratulacje!
 
Julisia akcja mega szybka.

Asami powodzenia w tym rozkręcaniu się akcji.

Dream a ja Ci szczerze życzę, żeby Ci się akcja rozkręciła w tedy jakby był w domu to przynajmniej na coś się przyda.

Dbdg spokojnej nocy no i raz jeszcze gratki

Chybra to spokojnej nocki :-)
 
Dbdg jeszcze raz gratuluję. Co do znieczulenia pierwsze 12 h trzymało mnie znieczulenie pooperacyjne więc luzik. Schody się zaczęły w drugiej dobie jak wstałam po wyjęciu cewnika. 20m do łazienki szłam 5 min a po powrocie zarzadalam dużo cukierków przeciwbólowych. Wieczorem zaczęła się obkurczac macica i morfinka wymiekla. Klnelam jak szewc. Trzecia doba lepiej tylko musialam pilnować żeby brać leki bez większych przerw. No a potem wiadomo jak nie weźmiesz leków to będzie bolało ale z czasem coraz mniej. Ważne żeby odpoczywać i nie udawać bohaterki. W nocy niech facet pomaga i przynosi małą do karmienia. Dasz radę. Ból to część bycia kobietą - niestety. Jak ci źle to pomyśl że ja mam 6 tygodni zastrzyków w brzuch ;) powinno ci się zrobić lepiej.
 
Heh, ja karmie butelka, wiec problem niby znika. W dzień karmił on, ale na noc go wyrzucili. Niby zabierają ja do karmieni, ale wlasnie słyszę jak wyje. Cewnik mam nadal wiec trochę jestem ograniczona ruchowo. No i boli jak cholera. Przed chwila trzymałam ja chyba z godzinę na rękach to pospala, ale teraz znowu beczy i to tak żałośnie, jakby jakieś lęki miała, sama nie wiem, wzdryga się... Zaraz poproszę żeby mi otulacz wyciągnęły z walizki jak mi ją przywiozą. Kurde, mamy przerąbane, no cóż... [emoji24]
 
Dbdg- trzymaj się kobitko, zapytaj jakim mlekiem karmią. Może wina mleka że tak wyje i trzeba zmienić? Mam nadzieję że to chwilowe i że zaraz się zaadoptuje i wyciszy. Spróbuj z tym otulaczem. Może płacze za mamą....? Musicie się siebie nauczyć dziewczynki, wszystko się zaraz poukłada, nie bój bidola ;) Powodzenia
kochana.

Julisia- piękna akcja. Widzę że Ty też w biegu i plan dnia musi być wykonany ;)

Dream- a może miast się unosić honorem pogadajcie, nie warto budować murów. Moje hormony nadal buzują i przewrażliwiona po bandzie jestem....nie wiem jak R to znosi.... Ale nie ma wyboru chciał dzidziuka tyle lat mnie męczył więc niech podejmie wyzwanie ;)

Asmi- trzymam kciuki! Dawaj znaki czy to już :)

Chybra-wy chcecie wykurzyć a ja miałam w drugą stronę, chciałam by Nell w swej kawalerce siedziała bezpiecznie do oporu ale jak widać plany matki niunua miała gdzieś ;)

Życzę szybkiego rozdwojenia!

Miłej, spokojnej i owocnej nocki!
 
reklama
Buba, ona raczej za mną nie płacze, bo wciąż jesteśmy razem. Tylko do karmienia ją biorą, ale płacze wciąż. No z przerwami, ale jest hard...

Mam nadzieję, że to minie... Nie chciałam jej ciągle nosić, ale serca mi pęka...
 
Do góry