reklama
Chybra
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Czerwiec 2015
- Postów
- 1 426
Witam Was dziewczęta również jeszcze zapakowana. W nocy miałam dość długo skurcze,ale poszły w niepamięć. Do tego młody strasznie szalał i milion razy kibelek zahaczyłam. Trochę rozczarowana tym jestem, bo teraz pewnie znowu kilka dni spokoju będzie. A tym bardziej, bo właśnie dzisiaj urodziny ma moja najukochańsza nieżyjąca już babcia i tak sobie jakoś pomyślałam, że fajnie by było
Termin mam również na 14.10, a nie widzi mi się wywoływanie W ciągu dnia człowiek sobie znajdzie jakieś zajęcie żeby nie myśleć, ale w nocy ... ciężka sprawa.
Jeśli chodzi o karmienie to właściwie nie jestem nastawiona na długie karmienie piersią, myślałam może o 2-3 miesiącach, może dlatego, że im szybciej tym lepiej dla mnie abym mogła wrócić do normalnego trybu życia, po prostu nie mogę się tego doczekać. A wątpię aby to miało jakiś negatywny wpływ na dziecko.
Mam zamiar się dzisiaj po prostu obijać, mam dosłownie wszystko głęboko.
Miłego poniedziałku ;-)
Termin mam również na 14.10, a nie widzi mi się wywoływanie W ciągu dnia człowiek sobie znajdzie jakieś zajęcie żeby nie myśleć, ale w nocy ... ciężka sprawa.
Jeśli chodzi o karmienie to właściwie nie jestem nastawiona na długie karmienie piersią, myślałam może o 2-3 miesiącach, może dlatego, że im szybciej tym lepiej dla mnie abym mogła wrócić do normalnego trybu życia, po prostu nie mogę się tego doczekać. A wątpię aby to miało jakiś negatywny wpływ na dziecko.
Mam zamiar się dzisiaj po prostu obijać, mam dosłownie wszystko głęboko.
Miłego poniedziałku ;-)
Mrowkaa
Fanka BB :)
Dzięki dziewczyny, na serio mnie pocieszyłyście. Wiedziałam,że mnie zrozumiecie i nie spotkam się tu z terrorem kp. Dziwne...ale ktokolwiek do mnie nie dzwoni odkąd mały się urodził, to ZAWSZE pada pytanie "karmisz piersią?"...masakra...Dolga, Doris - ja wiem,że kp nie daje żadnej gwarancji zdrowia, sama znam dzieci,które mają ciągłe choroby i alergie a karmione piersią były bardzo długo. Moja Olusia była niemal od początku na mm (ale to z przyczyn właśnie nietolerancji niektórych białek i musiała przejść na mleko lecznicze) i nie chorowała za bardzo. Katary ją dopadają tylko przy ząbkowaniu. Ten obecnie trwa już miesiąc i powoli wymiękam. Byłam z nią u lekarza chyba z 6 razy + wizyta u laryngologa, w dziecko wpakowali już całą aptekę leków, w tym antybiotyk i NIC nie pomaga...Szczerze powiedziawszy to wymiękam powoli...Tym bardziej,że Filipek od wczoraj pokasłuje, coś mu furczy w nosie (ale aspiratorem niczego nie udaje się wyciągnąć) i dziś rano obudził się z lekko zaropiałymi oczkami. Po prostu bosko....to się nigdy nie skończy....Krewetka - Twój maluch chyba też zaliczył już katar? Dobrze kojarzę? Jak się go pozbyłaś?
Akatsuki
pierwsza tego imienia.
- Dołączył(a)
- 23 Październik 2014
- Postów
- 2 289
Mrówka otóż to. Jest terror kp I rodzenia sn. Wcale nie uważam że matki karmiące mm i rodzące cc są mniej "odważne" albo "pracowite". Jedne kobiety mogą rodzic i karmić a inne nie. Przecież każda kocha dzieci nad życie! Dla mnie niewybaczalne jest natomiast picie i palenie w ciąży. To jest dla mnie totalny btak poświęcenia się dla dziecka. A czy karmisz cyckiem czy butla to twój wybór bo ciało jest juz twoje a dzieciaczek wyoutowany.
katjana1
Fanka BB :)
Dzień dobry
Noc minęła spokojnie. 3 pobudki...tradycyjnie na siii...
O 6:30 pobudka. Na 7mą na badania. Upuścili mi trochę krwi.
Teraz jestem już po śniadaniu. Niunia od rana strasznie się rozpycha aż tam na dole czuję mocne parcie na krocze i ból mięśni jakbym całą noc na koniu jeździła. Plecy znów dołączają :-( Niestety skurczów brak. No ale przecież miałam nie marudzic i czekać do czwartkowej wizyty u gina. :-)
Dziś mam w planie wyczyścić wózek i zdjąć folię z materacyka z lozeczka żeby się wywietrzyl. Tylko skąd wziąć na to siły... Ehhhh
Póki co poczytam...a na razie udanych i owocnych wizyt...to która się dziś rozpakuje?
Noc minęła spokojnie. 3 pobudki...tradycyjnie na siii...
O 6:30 pobudka. Na 7mą na badania. Upuścili mi trochę krwi.
Teraz jestem już po śniadaniu. Niunia od rana strasznie się rozpycha aż tam na dole czuję mocne parcie na krocze i ból mięśni jakbym całą noc na koniu jeździła. Plecy znów dołączają :-( Niestety skurczów brak. No ale przecież miałam nie marudzic i czekać do czwartkowej wizyty u gina. :-)
Dziś mam w planie wyczyścić wózek i zdjąć folię z materacyka z lozeczka żeby się wywietrzyl. Tylko skąd wziąć na to siły... Ehhhh
Póki co poczytam...a na razie udanych i owocnych wizyt...to która się dziś rozpakuje?
Dzień dobry.
Usiadłam do kompa i mogę poodpisywać, jakoś nie umiem z telefonu...
Buba, serdecznie gratulacje. :* Jest śliczna! I fantastycznie, że się tak dobrze czujesz. Mam nadzieję, że u mnie będzie podobnie.
kamila 1983 grunt to sobie wszystko zaplanować. :-)
Kornelcia, ognisko- zazdroszczę!
kitek, moim zdaniem nie masz się czym przejmować. Ludzie, zwłaszcza starsi żyją jakimiś przesądami i sądzę, że stad ta wypowiedź babci. Na pewno nie życzy Ci źle. Moja szwagierka jak zobaczyła, że już wszystko mamy gotowe (a jest lekko po 40stce to też zareagowała jakbyśmy powariowali), ale zlewam. :-)
reniam, chyba ilość wód nie ma wpływu na "rodzenie na sucho" ;-). Natomiast ja opuchnięta nie jestem raczej i nic mnie nie boli...
Mrówka, wracaj szybko do formy!!! Wiecie jaki mam stosunek do kp, ale uważam, że jak masz się tak męczyć to bez sensu... Z tym karmieniem piersią to jest jakiś terror. Ja mam wielkie obawy, że w szpitalu będą mnie próbowali zmusić. I zewsząd słyszę dobre rady, które, na szczęście, mam gdzieś. Już się nawet przygotowałam i jak ktoś po porodzie się mnie zapyta czy karmię to wszystkim będę odpowiadać, że głodzę.
Malinko, i co? Na kiedy cc wyznaczyli?
U mnie jakoś tak spokojnie. Nawet parcie na pęcherz zniknęło. W nocy budzę się tylko dwa razy i ogólnie czuję się całkiem nieźle. Wczoraj nałaziłam się po Ikei i po raz pierwszy nogi w kostkach zrobiły mi się czerwone, żylaste i swędziały, chociaż jakoś specjalnie nie napuchły.
Zaczynam się bać tej cc, choć jak pomyślę o tym co przeżywa Wirginia to ogarnia mnie wielka radość, że mnie coś podobnego nie spotka...
W ogóle zaczynam się coraz bardziej bać. Cały weekend sobie myślałam, że już tak sobie nie posiedzę, już tak sobie nie poleżę, etc. :-) A z drugiej strony nie mogę się doczekać by ja zobaczyć i przestać w końcu być w ciąży.
Dzisiaj muszę się do końca spakować, przygotować resztę rzeczy dla małej i jeszcze kosmetyki pokupować bo nie mam.
Weźcie mi powiedzcie czy muszę kupować i oliwkę i krem do ciała i jeszcze krem do twarzy, bo już zwariowałam.
Usiadłam do kompa i mogę poodpisywać, jakoś nie umiem z telefonu...
Buba, serdecznie gratulacje. :* Jest śliczna! I fantastycznie, że się tak dobrze czujesz. Mam nadzieję, że u mnie będzie podobnie.
kamila 1983 grunt to sobie wszystko zaplanować. :-)
Kornelcia, ognisko- zazdroszczę!
kitek, moim zdaniem nie masz się czym przejmować. Ludzie, zwłaszcza starsi żyją jakimiś przesądami i sądzę, że stad ta wypowiedź babci. Na pewno nie życzy Ci źle. Moja szwagierka jak zobaczyła, że już wszystko mamy gotowe (a jest lekko po 40stce to też zareagowała jakbyśmy powariowali), ale zlewam. :-)
reniam, chyba ilość wód nie ma wpływu na "rodzenie na sucho" ;-). Natomiast ja opuchnięta nie jestem raczej i nic mnie nie boli...
Mrówka, wracaj szybko do formy!!! Wiecie jaki mam stosunek do kp, ale uważam, że jak masz się tak męczyć to bez sensu... Z tym karmieniem piersią to jest jakiś terror. Ja mam wielkie obawy, że w szpitalu będą mnie próbowali zmusić. I zewsząd słyszę dobre rady, które, na szczęście, mam gdzieś. Już się nawet przygotowałam i jak ktoś po porodzie się mnie zapyta czy karmię to wszystkim będę odpowiadać, że głodzę.
Malinko, i co? Na kiedy cc wyznaczyli?
U mnie jakoś tak spokojnie. Nawet parcie na pęcherz zniknęło. W nocy budzę się tylko dwa razy i ogólnie czuję się całkiem nieźle. Wczoraj nałaziłam się po Ikei i po raz pierwszy nogi w kostkach zrobiły mi się czerwone, żylaste i swędziały, chociaż jakoś specjalnie nie napuchły.
Zaczynam się bać tej cc, choć jak pomyślę o tym co przeżywa Wirginia to ogarnia mnie wielka radość, że mnie coś podobnego nie spotka...
W ogóle zaczynam się coraz bardziej bać. Cały weekend sobie myślałam, że już tak sobie nie posiedzę, już tak sobie nie poleżę, etc. :-) A z drugiej strony nie mogę się doczekać by ja zobaczyć i przestać w końcu być w ciąży.
Dzisiaj muszę się do końca spakować, przygotować resztę rzeczy dla małej i jeszcze kosmetyki pokupować bo nie mam.
Weźcie mi powiedzcie czy muszę kupować i oliwkę i krem do ciała i jeszcze krem do twarzy, bo już zwariowałam.
reklama
kitek85
Fanka BB :)
Hej Laseczki,
Dziękuje Wam za wsparcie Już mi ciśnienie powoli spada, ale jak napisała Doris, Babci będę unikać... Ja naprawdę ją rozumie, że nie było dostępności do wielu rzeczy, że teraz za bardzo polega się na internecie i nowoczesności, iż jeszcze czas do rozwiązania, a w mojej rodzinie były różne obciążenia... Jednak oczekiwałam od niej wsparcia, a nie ganienia. Trudno się mówi, żyje się dalej...
My dziś ostatni raz na Szkołę Rodzenia jedziemy. Mam nadzieję, że uda nam się zwiedzić porodówkę.
Teraz oddaję się leniuchowaniu, Wam też polecam
Dziękuje Wam za wsparcie Już mi ciśnienie powoli spada, ale jak napisała Doris, Babci będę unikać... Ja naprawdę ją rozumie, że nie było dostępności do wielu rzeczy, że teraz za bardzo polega się na internecie i nowoczesności, iż jeszcze czas do rozwiązania, a w mojej rodzinie były różne obciążenia... Jednak oczekiwałam od niej wsparcia, a nie ganienia. Trudno się mówi, żyje się dalej...
My dziś ostatni raz na Szkołę Rodzenia jedziemy. Mam nadzieję, że uda nam się zwiedzić porodówkę.
Teraz oddaję się leniuchowaniu, Wam też polecam
Podziel się: