Mrowkaa
Fanka BB :)
Siedzę właśnie z Filipkiem i czytam posty nierozpakowanych i myślę,że ten mój maluch jeszcze miał być w brzuchu... Cieszę się,że moja ciąża już się skończyła, bo końcówka była ciężka dla mnie... Teraz nie mogę się doczekać aż całkiem dojdę do siebie po cc,żeby móc normalnie działać bez obaw o bliznę.
Powiem Wam,że niestety czuję się słabo :-( a to za sprawą anemii,którą miałam już w ciąży i która nasiliła się jeszcze bardziej po porodzie. Hemoglobinę mam na poziomie 7,5 przy normie od 12.... Przez to czuję się osłabiona i strasznie szybko się męczę - a wiadomo jak to jest przy dwójce takich małych dzieci....nie ma czasu na chorowanie... W szpitalu chcieli mnie zatrzymać dłużej na przetaczanie krwi,ale lekarz stwierdził,że chodzę i funkcjonuję dobrze,więc mnie wypuścili. Teraz zażywam końskie dawki żelaza co nie koniecznie musi dobrze wpływać na brzuszek Filipka....Dieta mamy karmiącej też mnie niestety na nogi nie postawi,więc cyc chyba pójdzie w odstawkę ......eh.............
Powiem Wam,że niestety czuję się słabo :-( a to za sprawą anemii,którą miałam już w ciąży i która nasiliła się jeszcze bardziej po porodzie. Hemoglobinę mam na poziomie 7,5 przy normie od 12.... Przez to czuję się osłabiona i strasznie szybko się męczę - a wiadomo jak to jest przy dwójce takich małych dzieci....nie ma czasu na chorowanie... W szpitalu chcieli mnie zatrzymać dłużej na przetaczanie krwi,ale lekarz stwierdził,że chodzę i funkcjonuję dobrze,więc mnie wypuścili. Teraz zażywam końskie dawki żelaza co nie koniecznie musi dobrze wpływać na brzuszek Filipka....Dieta mamy karmiącej też mnie niestety na nogi nie postawi,więc cyc chyba pójdzie w odstawkę ......eh.............