reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2015

reklama
Jesli chodzi o bole krocza to ja tez sie z wami łącze. Mnie "szanowna pani" boli strasznie i do tego wrazenie opuchniecia. Masakra jakas.

To jestem spokojniejsza jesli chodzi ta siare bo u mnie nic a chciałabym karmic piersia, i mam nadzieje ze nie bedzie tak zle i nie bedzie bolec.

Czyli jak sie ma planowana cesarke to trzeba dzien szybciej przyjechac na badania tak?
Mi nie leciało nic w ciąży nawet kropla, po cc jak podali mi Mała polozna pouciskala i się pojawił pokarm :) a od 4 doby juz jest go całkiem sporo ;) wiec spokojnie ;) dużo psychika tez działa wiec pozytywnie myśl ;)

Dziewczyny właśnie odwiedziła mnie babunia z piekła rodem kiedyś tak mnie zdenerwowała ,że zabrała mnie karetka do szpitala .Dziś nie było lepiej .Dostałam skisłe malinki ,ale co tam przecież mam zaparcia pewnie mi pomogą i o******* ,że sobie nie zostawiłam wózka po synku on w styczniu będzie miał 18 lat .Ile na to dziecko już wydaliśmy ,a w ogóle to nie przystoi żeby mieć małe dzieci w tym wieku . Ja pitolę masakra jak dziś urodzę to chyba przez te nerwy .
O nie wierzę ale babcia... dziecku najlepiej nic nie kupować niech ma jedne śpiochy z 18 letniego brata ;)
 
Czyli jak sie ma planowana cesarke to trzeba dzien szybciej przyjechac na badania tak?
Musisz to uzgodnić z lekarzem, położną lub szpitalem - wszędzie jest inaczej...

Dziewczyny właśnie odwiedziła mnie babunia z piekła rodem kiedyś tak mnie zdenerwowała ,że zabrała mnie karetka do szpitala .Dziś nie było lepiej .Dostałam skisłe malinki ,ale co tam przecież mam zaparcia pewnie mi pomogą i o******* ,że sobie nie zostawiłam wózka po synku on w styczniu będzie miał 18 lat .Ile na to dziecko już wydaliśmy ,a w ogóle to nie przystoi żeby mieć małe dzieci w tym wieku . Ja pitolę masakra jak dziś urodzę to chyba przez te nerwy .
Ale jesteś Eli - co zrobiłaś z wózkiem? Pewnie opędzlowałaś świntucho, jak mogłaś!!!
 
Eli współczuję nerwów ale jak dziewczyny piszą nie ma sensu sie przejmować. Jak by mi ktos tak powiedzial to poprostu buchla bym śmiechem prosto w twarz.

U mnie siara pojawila sie w 20-którymś tygodniu ale bardziej na zasadzie jak nacisnelam sutka to leciało troszkę i tyle. To nie ma wpływu na laktacje.
 
Cześć Dziewczynki, ogromne gratulacje wszystkim szczęśliwym mamom! Zazdroszczę, że już tulicie swoje maluszki.
Wiem, że mało się tu udzielam i niewiele pisze o sobie ale dziś musze się wyzalić :(
Ja jestem jedynaczka a mój mąż ma siostrę. My i teściowie mieszkamy w jednym mieście a siostra męża 500km od nas. My jesteśmy na swoim i sami o siebie dbamy. Siostra męża mieszka u teściowej i ma 2,5 córeczkę (od roku w budowie dom ok 250m2). No ale do sedna. Nasza ciąża to jak trafienie 6 w totolotka (przez to jestem bardzo zesresowana i ten czas był dla mnie ogromnym stresem o dziecko). Cały czas leżę i naprawdę niewiele robię. Moi rodzice mieszkają 30 km od nas i cały czas pracują wiec nie mam co liczyć na ich stała pomoc choć jeśli o coś poproszę to zawsze są w stanie rzucić wszystko i być przy mnie. Teściowie mają do nas 3 km i tu zaczyna się moja opowieść. 1.09. Teściowie pojechali do swojej córki po czym okazało się, że teściowa zostaje tam by pilnować 2,5 latki. Nie ukrywam, że liczyłam, że pomoże mi przy przygotowaniach (prasowanie itp.) no ale to nic jakoś to udzwignelam, wszystko zrobiliśmy sami. Dziś jednak dowiedziałam się jaki ma stosunek moja kochana teściowa do mnie i naszego dziecka. Na pytanie swojej siostry "co Ty tam robisz, powinnaś pomoc synowej" odpowiedziala: "tam ma kto pomagać, ja musze pomoc Córeczce......". Dotknęło mnie to jak nigdy, choć podobnych akcji było już kilka :( Nie chce mówić o tym mojemu bo tylko będzie zły na osobę która mi o tym powiedziała a z samym faktem takiego podejścia nie zrobi nic bo stara się być ponad ...... Ja nie oczekuje materialnego wsparcia (choć w inną stronę to płynie strumieniem) liczyłam na zwykłą pomoc. Nie dość, że Teściowa nie planuje wrócić na czas porodu do domu by poznać wnuczka to jeszcze ma nas w dopie. A ja mam dość być grzeczna i czuje, ze wybuchne. .....
 
Hej :-) melduję się że żyjemy i mamy się dobrze :-)
Lilka praktycznie tylko je i śpi, moja sarsza córka się aklimatyzuje i z dnia na dzień jest coraz lepiej.

Moja mleczna produkcja ruszyła pełną parą, jak wyszliśmy ze szpitala to dostałam na drugi dzień nawału, teraz już jest lepiej, piersi nie bolą, mleko leci aż wkładki laktacyjne nei nadążają :-p
Brzuch mi się już prawie całkowicie wciągnął ale neistety nadprogramowe kilogramy to jeszcze potrzebują czasu :-/
 
Kitek e tam, nie przejmuj się takimi rzeczami i nie psuj sobie niepotrzebnie humoru. Ja do 10 roku życia mieszkałam z mamą, tatą, siostrą i bratem w 36 m2 i powiem Ci, że super wspominam ten okres :-) miejsca nie było, wypasu nie było ale zawsze było wesoło :-)

Ja tam torby nadal nie pakuję bo przecież mój syn nie daje znaku, że zamierza wyjść. Spakuję się w poniedziałek przed szpitalem.

Doris, wiesz jak to jest... chcesz dla swoich dzieci lepiej niż samemu się miało. I tak mi żal jak widzę coś ładnego i nowoczesnego, a sama na chwilę obecną nie dam rady tego "zorganizować".

Kitek <kop_w_tylek> pomogło? :-D

Po części tak :D torbę już wyciągnęłam :-D

Kitek my kupiliśmy mieszkanie po generalnym remoncie ale z prlowskimi meblami i tez ciągle są inne wydatki... a to moja ściana w "salonie"

Ania, jeśli moja Mała odziedziczy "talenty" po mnie to obawiam się, że moje ściany będą wyglądać podobnie ;-)


Cześć Dziewczynki, ogromne gratulacje wszystkim szczęśliwym mamom! Zazdroszczę, że już tulicie swoje maluszki.
Wiem, że mało się tu udzielam i niewiele pisze o sobie ale dziś musze się wyzalić :(
Ja jestem jedynaczka a mój mąż ma siostrę. My i teściowie mieszkamy w jednym mieście a siostra męża 500km od nas. My jesteśmy na swoim i sami o siebie dbamy. Siostra męża mieszka u teściowej i ma 2,5 córeczkę (od roku w budowie dom ok 250m2). No ale do sedna. Nasza ciąża to jak trafienie 6 w totolotka (przez to jestem bardzo zesresowana i ten czas był dla mnie ogromnym stresem o dziecko). Cały czas leżę i naprawdę niewiele robię. Moi rodzice mieszkają 30 km od nas i cały czas pracują wiec nie mam co liczyć na ich stała pomoc choć jeśli o coś poproszę to zawsze są w stanie rzucić wszystko i być przy mnie. Teściowie mają do nas 3 km i tu zaczyna się moja opowieść. 1.09. Teściowie pojechali do swojej córki po czym okazało się, że teściowa zostaje tam by pilnować 2,5 latki. Nie ukrywam, że liczyłam, że pomoże mi przy przygotowaniach (prasowanie itp.) no ale to nic jakoś to udzwignelam, wszystko zrobiliśmy sami. Dziś jednak dowiedziałam się jaki ma stosunek moja kochana teściowa do mnie i naszego dziecka. Na pytanie swojej siostry "co Ty tam robisz, powinnaś pomoc synowej" odpowiedziala: "tam ma kto pomagać, ja musze pomoc Córeczce......". Dotknęło mnie to jak nigdy, choć podobnych akcji było już kilka :( Nie chce mówić o tym mojemu bo tylko będzie zły na osobę która mi o tym powiedziała a z samym faktem takiego podejścia nie zrobi nic bo stara się być ponad ...... Ja nie oczekuje materialnego wsparcia (choć w inną stronę to płynie strumieniem) liczyłam na zwykłą pomoc. Nie dość, że Teściowa nie planuje wrócić na czas porodu do domu by poznać wnuczka to jeszcze ma nas w dopie. A ja mam dość być grzeczna i czuje, ze wybuchne. .....

Dgapio, na pewno jest to dla Ciebie niemiłe... i to dowiedzieć się jeszcze od osoby trzeciej :/ Jednak, głowa do góry! Masz motywację do tego aby poradzić sobie z mężem bez pomocy Teściowej. Pokażesz, że możesz być zaradną i co zwłaszcza kochającą Mamą dla swojego Maleństwa :)
 
Yustyna, ja czekam na pierwszego brzdąca i póki co siara mi się puściła kilka tygodni temu. Zobaczymy czy po porodzie też gładko pójdzie ;)

Eli, wiekowe Panie chyba tak już mają... moja Babcia co chwilę biadoli, że po co takie, a takie rzeczy kupujemy dla Małej, przecież ja się bez tego obyłam i jej dzieci też... a ile to kosztuje to już koniec świata! Wtedy przypominam jej jak uparła się na mega drogi i jedyny w naszym mieście wózek kilkadziesiąt lat temu... Dziadek zapierniczał nadgodziny i brał dodatkowe fuchy żeby na niego zarobić :p I to ja jestem rozrzutna? :D
 
reklama
Dgapio dla pocieszenia, mam nawet gorzej. Teściowa mieszka 5 km od nas i jeszcze nigdy nam w niczym nie pomogla. Dodatkowo wiecznie oferuje swoją pomoc, zeby pokazac jaka to ona jest dobra, ale niestety nigdy tej pomocy nie dała, jak o cos poprosimy to sie wykreca, ze ona to sie zle czuje, ze nie ma sily itp itd pierwszego wnuczka zobaczyla ladnych kilka dni po wyjsciu ze szpitala i to tylko dlatego, ze moj maz zadzwonil do niej z pretensja, ze ona jeszcze wnuczka nie zobaczyla. Teraz urodzilo sie drugie i tez sie nie wybiera za bardzo, wiec ma nas w du... 1000 razy bardziej niz wasza ;) olac i miec do niej taki sam stosunek, bedzie cos chciala :)

małkus super wiadomosci :) mi tez juz cycki puchna i az sie boje nawału, musze sie zaopatrzyc w kapuste

eli haha dobra babka :D i oczywiscie twierdze ze trza to olac, bo takim ludziom sie nie da przetlumaczyc

My juz jestesmy w domku. Jak narazie synka nie ma, spi sobie słodko
 
Do góry