Mrowkaa
Fanka BB :)
ja najchętniej nie mówiłabym nikomu (no może oprócz kilku koleżanek) aż do porodu - niestety to niemożliwe. Oczywiście mąż już chlapie jęzorem na lewo i prawo czym mnie strasznie wkurza, bo ustaliliśmy,że z nowinami wstrzymamy się jeszcze jakiś czas. No i przez niego to wiedzą praktycznie wszyscy oprócz mojej rodziny - super....pewnie się ucieszą,że dowiedzieli się na końcu. Ale tak jak mówię - gdybym mogła nie mówiłabym im wcale. Już mi się źle robi na myśl o ich jęczeniu "tego nie rób.... tamtego nie wolno.....ale wiesz że musisz coś tam....powinnaś tak to robić a nie inaczej....matka urodziła czwórkę dzieci więc chyba lepiej wie niż ty...." i tak aż do porodu a po porodzie to jeszcze gorzej. Już raz to przerabiałam i jakoś nie spieszy mi się do tego znowu....