hej
nowy dzień, nowy tydzień pełen zajęć, czas nabrać energii
co do G to to jest super facet, zawsze miałam w Nim ogromne wsparcie, potrafił mnie zaskoczyć itd, jesteśmy ze sobą naprawdę długo, więc zrzucam to na stres w związku z nową sytuacją.
Ale z tego co widzę to nie tylko ja mam z moim tak "wesoło' :/ może oni tk reaguj na wiadomość o ciąży? jakiś dziwny męski tik?
U mnie już tydzień bez rozmowy jest. Niestety, mój M. tylko gra. No i czasem coś oglądnie (a czasem nawet ze mną), w dzień jak ma wolne to jeszcze lubi pospać godzinę lub dwie. I taki to kolo fajowy. Wczoraj odkurzył, ale poza tym nie bardzo pomaga. Nie pyta się o nic, gry mu w głowie... I - nie - nie jest młody, na karku prawie 40. Beznadzieja przyznam. Nie wiem, przykro mi jakoś. No i się zbuntowałam i zasypiam z córką, bo jestem zmęczona a on gra do 1-2 w nocy. Więc foch z jego strony, że ja z nią zasypiam. No ludzie...
No - też się czuję jak ze współlokatorem. Nie za fajnie jest ostatnio, ciekawe czy to się zmieni, czy może to początek końca...
właśnie też się zastanawiam czy to nie początek końca, nie chciałabym tego bardzo...
Mój mezus też niby sie cieszy i chciał drugie dziecko ale jak wróciłam od lekarza i dałam mu wkoncu na papierze ze jest fasolka to powiedział "i co naprawdę coś tam rośnie, i będzie płakało i robiło kupy?" :-) ale wiem że sie ccieszy obrazu wszystkim sie chwalil dba o mnie i śmieje sie ze chodzę spac o 20 co do przytulaskow zakazu nie ma ale jakoś mega chęci brak masakra z tym staram się jak mogę, mam nadzieję ze to niedługo minie, ka dzisiaj w domku z synem mąż pojechał do ortopedy i okaże się czy nadal będzie zwolnienie liczę że tak bo mamy w planach wyjazd do babci na mazury, miłego dnia
Mój zareagował cudownie, przytulił się do brzusia, zapukał i zapytał kto tam siedzi, myślałam że już tak zostanie, a to ciągle taka huśtawka nastrojów
a ja mam do was takie jedno pytanie, bo wczesniej wspominalam ze prawdopodobnie zlapal mnie atak korzonkow tylko ze te bole mi sie nasilily i nie potrafie czasami wogole chodzic bo tak cholernie boli, oklady z cieplej wody pomagaja tylko tyle jak je mam jak odstawie to znowu to samo czasami az mnie kuje :/ jestem dopiero w 8tyg i 5dni ciazy martwi mnie to strasznie i nie wem co mam robic, moze ktoras z waas tak miala? :/
mam zamiar dzisiaj dzwonic do mojej lekarki ale nie wiem czy mi sie uda bo ta sekretarka raz tam jest a raz jej nie ma :/ poradzcie mi co mam robic prosze
(
kurczę nie potrafię nic doradzić, mnie takie bóle też łapały, ale trwały chwilę i zdarzają się raz na tydz powiedzmy, albo rzadziej. Lekarz powiedział że to nic niepokojącego, a G stwierdził że to placebo i sobie wmawiam
Blair spokojnie jakoś dacie radę, nie chcę Cię zamartwiać, ale najgorszy czas to chyba po porodzie, będziecie mocno zmęczeni i wtedy kłótnie wychodzą, przynajmniej u nas tak było, może porozmawiajcie i wytłumacz mu wsyztsko jak krowie na rowie, bo faceci niektórych rzeczy nie rozumieją za bardzo
zdaję sobie sprawę że po porodzie może być gorzej, bo zmęczenie i niewyspanie. Próbowałam tłumaczyć, ale nie dociera, nie ma na ten temat wiedzy, ale coś się wydaje, coś się ubzdurało i będzie się przy tym upierał :/