Dziołchy

Zawsze z rana miło tu wpaść i coś skrobnąć :-) Ja się przyznaję, że już mam wszystko dla Olka poprane. Dzisiaj chcę uszyć prześcieradła, bo oczywiście w zeszłym tygodniu jakoś się nie udało. Ale dzisiaj fajnie, chłodno i nie ma słońca (które niestety mnie ostatnio unieruchamia), więc skorzystam ze świeżej bryzy i poszyję to dzisiaj. Reszta gotowa, mam spakowaną torbę dla małego, wyszła taka mała torba (nie spakowałam tam kosmetyków i pieluch, to dam do mojej). Mój szpital zaleca dwie torby, więc ja tak zrobię, zresztą to jakoś tak bardziej higienicznie jak dziecka rzeczy (nota bene prane w innym proszku itd. były osobno). Także pozostaje mi jeszcze moja torba i gotowe.
Za trzy tygodnie wizyta, czas leci i zbliża się ten termin wyjęcia pessara.... Jupiiii

Powiem Wam, że prócz tego, że super jest czuć dzieciątko w środku to już mi ta ciąża doskwiera. W sobotę doszła kolejna dolegliwość... Ja generalnie nie noszę wkładek ani podpasek, albowiem poza ciążą noszę stringi i mi to nie odpowiada. Ale teraz ze względu na to cholerstwo w środku (pessar of course, żeby ktoś nie pomyślał że to o Olku hahah), mam non stop upławy jakieś i w związku z tym muszę mieć wkładkę. W nocy i w ciągu dnia. 24h na dobę... I po raz kolejny, trzeci bodajże od początku lipca mam zapalenie mieszka włosowego na ŁONIE!!! Nie mogę chodzić, kulka się zrobiła średnicy 1cm jak nie więcej, ledwo siadam, czekam, aż to zejdzie, pęknie, wchłonie się - po prostu kuźwa zniknie. Pieprzone wkładki mi poobcierały skórę i tak już mam. Po prostu żyć nie umierać... wrrrrr
Dziewczyny jak to jest w Polsce; jeśli dziecko ułoży się inaczej niż główkowo, a rodząca np. panicznie bałaby się rodzić w tej sytuacji, zrobią cesarkę, czy będą kazali rodzić sn?
Jeśli rodząca panicznie się boi SN to mogłaby mieć zaświadczenie od psychiatry na tę okoliczność
To zmień lekarza

To jest na prawdę niebezpieczne dla dziecka!
Annie... a powiedz mi Kochana, skąd masz info, że w PL ułożenie pośladkowe to bezwzględne wskazanie do CC? Bo ja nie mogę nic takiego znaleźć. Ułożenie zarówno główkowe jak i pośladkowe są NATURALNE. To patologiczne ułożenie dziecka jest wskazaniem do CC. Już lekką przesadę widzę w niektórych postach. Nie siejcie fermentu i fałszywych informacji, bo wprowadzacie dziewczyny w błąd (bo to nie tylko Ty takimi sypiesz newsami). Wskazaniem do CC jest pozycja boczna, albo jak dziecko leży barkami (łopatkami) ustawione w stronę kanału rodnego, pozycja skośna, pozycja boczna. A nie pośladkowa.
Zapytajcie lekarza laski, jaka część ciała dziecka jest NAJSZERSZA - i każdy po medycynie powie Wam, ze głowa. Jak dziecko wychodzi dupką to może być nawet ŁATWIEJ. Tylko media i nowoczesna moda na CC spowodowały, że się dziewczyny boją panicznie. Moja mama mnie rodziła jako pierwsze dziecko, byłam pośladkowo ułożona i z tego powodu mam bardzo kształtny łeb

Moja Mama zawsze się śmiała, że dupą na zewnątrz się pchałam. Nie miała z tego powodu żadnych komplikacji, nie pękła nadmiernie, ja również nie mam żadnych skutków porodu dupka do przodu; a 35 lat temu opieka jaka była każdy potrafi sobie wyobrazić. To nic z porównaniu z tym, czym teraz dysponuje szpital, położna czy ginekolog.
Najgorszą pozycją do naturalnego porodu (najbardziej bolesną) jest ułożenie główkowe z rączką przy twarzy... to jest dopiero hardcore. Wtedy kobietki pękają często i na pewno nie jest to zbyt przyjemne przeżycie. Naprawdę demagogia nie jest zbyt dobra. Nie powinno się stresować tak siebie nawzajem, raczej powinniśmy się uspokajać. A tu nic tylko podburzanie "zmień lekarza", "to neibezpieczne!!!", milion wykrzykników, stres, stres, stres. Weźcie wyluzujcie. Polecam herbatki ziołowe na uspokojenie, melisa, rumianek? Co kto woli.
Ja często czuję jak się Olek próbuje przekręcić głową do góry, często on leży skośnie. Czy tak zostanie do porodu? Nie wiem... Nie myślę o tym i zdaję się na położne i lekarzy w szpitalu. Jak powiedzą, że mam rodzić naturalnie i dziecko się ułożyło w miarę w porządku - ok. Jak stwierdzą, że trzeba ciąć, to też ok. Byle by było bezpiecznie - dla nas obojga.
Dolga - ja to powiem, że ja jestem miastowa od urodzenia i mi się źle śpi w domku jednorodzinnym. Jest za cicho

Poza tym chyba lubię mieć sąsiadów, polecieć ze szklanką po mąkę jak mi zabraknie... jakoś nigdy nie trafiłam na strasznych sąsiadów, może stąd moje upodobania

A z mięsa mielonego zrobiłabym zupę klopsikową z koperkiem
Akatsuki heheheheeheh

Skąd Ty się urwałaś??? Od kiedy to masz prawo cokolwiek wymagać skoro płacisz składki na NFZ...? Jak się sama prywatnie ubezpieczych w jakiejś medical facility to możesz sobie wtedy trochę powymagać. A od NFZ to wiesz - z daleka

To chyba i tak wielka wdzięczność powinna nas dopadać, że nie musimy za sam poród płacić

Aczkolwiek pamiętam, jak te 9 lat temu rodziłam Różę, to za poród rodzinny się płaciło 200zł

I my zapłaciliśmy.
Prawdą jednak jest, że co szpital do obyczaj. Każdy ma swoje zasady, swoje fundusze, kontrakty i trzeba się tego dowiedzieć przed porodem. W końcu poród to nie wypadek, każda ma czas się przygotować
Szczęśliwa - dziecko potrafi się przekręcić nawet w 37-38 tygodniu ciąży

Ty masz dopiero 32, więc jeszcze sporo czasu, niepotrzebnie się tym stresujesz. Masuj brzuszek, rób kółeczka w jedną stronę, możliwe że się Maleństwo przekręci za Twoimi dłońmi. Zwłaszcza jak masz ciepłe dłonie to się Malce w brzuchach lubią przusuwać do ciepełka

Tak czytałam
Malinko... przykro mi, że łapiesz doła. Ale i tak dużo energii wkładasz w remont, więc nie dziwota, że na koniec dnia taka jesteś wypruta ze wszystkiego. Nie ma się co dziwić. Może sobie zrób day-off? Odpocznij i wyluzuj trochę? Posiedź nad wodą czy pośpij - co tam Cię najbardziej relaksuje. Nie dasz rady jednego dnia znaleźć? Musisz trochę się zdystansować, bo inaczej nie nadążysz...