reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2015

Blair - pierwszy raz spotykam się z informacją, że pozwolą osobie trzeciej być przy operacji cc. Do tej pory było to chyba w ogóle nie do przeskoczenia. A teraz taka nowość. Super w sumie, ciekawe czy wszędzie to wprowadzą czy tylko u Was takie są wyjątkowe warunki...

A tak w ogóle o za półtorej godziny jedziemy już do gina!!!! Nie mogę się doczekać zawsze tych wizyt! No i dowiem się co i jak z pessarem, więc trzymajcie kciukasy!!!

Dream są szpitale gdzie tatusiowie mogą być przy cc. Ja właśnie z tego powodu wybrałam szpital na Żelaznej bo jest taka możliwość. Trzeba tylko zapłacić 200 zł. Wiem też, że na Madalińskiego jest to możliwe. No i na pewno w prywatnych szpitalach.

&&& za wizytę :-)

Dziewczyny będziecie uzywac po porodzie pasa na brzuch ściągajacego lub tak zwanych majtek z golfem? :-D

Ja do tej pory nie używałam ale chętnie poznałabym opinię tych, które nosiły coś takiego.

dziewczyny czy któraś z Was nosiła dziecko w chuście ??
dostałam chustę Lennylamb elastyczna 4,5 metra rozmiar M,
jakies opinie na ten temat???

Też chętnie dowiem się czegoś więcej bo chciałabym nosić w chuście małego. Przeraża mnie to wiązanie. Boję się, ze mi dziecko wypadnie :baffled:
 
reklama
Co do porodów to nie mam porównania, więc trudno mi wyrokować, który jest łatwiejszy. Uważam, że oba są przerąbane, ale mimo, że pewnie statystyki mówią inaczej to wydaje mi się, że cc jest bezpieczniejsza dla dziecka... U mnie mnóstwo dziewczyn ostatecznie miało porody kleszczowe, a to zniekształcenie główki, a to jakieś rany, a to dziecko nie oddychało... :baffled:

Dlatego też wolałabym mieć cc. Mam też bardzo niski próg bólu i obawiam się, że wpadnę w panikę albo w ogóle nie będę współpracować...

Natomiast uważam, że każda mama powinna sama decydować o tym jak chce urodzić, jak karmić i jak wychować dziecko i każda (pomijając jakieś patologie) chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Ja oczywiście słucham rad, bo część z nich może wykorzystam, ale kategoryzowanie się na lepsze matki, bo ja karmiłam piersią lub rodziłam sn jest dla mnie absurdalne...

Co do chust to mi się to nie podoba, zwłaszcza latem, dziecko przyklejone do mamy, oboje spoceni- no jakoś mnie to nie przekonuje... Podobnie zresztą jak nosidełka.

Co zaś do pasa to ja chcę używać, ale to podobno i tak można dopiero po połogu?


M przyjechał mnie przeprosić... :baffled: Twierdzi, że ja wymagam zbyt wiele, a on nie wie jak będzie bo nigdy dziecka nie miał...
Powiedzcie mi zatem proszę ile pomagali Wam Wasi partnerzy przy noworodku? Wstawali razem z Wami w nocy? Karmili, przewijali, kąpali? Czy ja wymagam zbyt wiele oczekując, że on będzie to robił? Czy to jest przesada, że ona ma wstawać ze mną w nocy albo zajmować się dzieckiem jak wróci z pracy? Sama już nie wiem... :baffled:
 
Dbdg u mnie maz nie wstawal w nocy bo ja karmilam piersia wiec do tego on byl mi nie potrzebny, przewijac - przewijal, choc na poczatku dosc nieporadnie, ale jak dzieci mialy okolo 3 miesiacem to juz szlo mu to sprawnie, kapac sie bal, ale zawsze byl przy kapieli i pomagal, kapal dopiero jak umiały siedziec ;) ale noworodki nosil, przytulal, w wozku wozil, podawal mi do karmienia i byl pomocny :)
 
Szczęśliwa - dobry pomysł, nie myślałam o tym, musimy pogadać o tym.

Jeśli chodzi o chustę to nie używałam, ale koleżanki w sumie na równi i chwalą i nie. Nie wiem tylko czy w okresie jesienno- zimowym przydałaby się w ogóle.

Jeszcze nie wiem jak z karmieniem będzie u mnie, zobaczymy jak mi będzie w ogóle szło, ale sądzę, że będę odciągać pokarm aby mąż również mógł mnie wyręczyć. W sumie i w kwestii karmienia i przewijania i mycia ma mi pomagać. Zobaczymy jak w praniu wyjdzie, chociaż wydaje mi się, że on bardziej na to czeka niż ja :-p

A w sprawie pasa po porodzie raczej nie chcę używać, po co właściwie? Wolę aby mój brzuchol oddychał, poza tym oczywiście chcę jak najszybciej wrócić po porodzie do ćwiczeń :-)
 
Ostatnia edycja:
dbdg mi mój mąż dużo pomagał, co prawda dopóki karmiłam piersia to tak jak maran pisze nie ma sensu żeby wstawał w nocy ale kiedy jadł mleczko z butelki i kaszki to przygotowywał jedzenie, kąpiel przygotowywał ale kapałam na początku z mamą bo też się trochę bał, a później kapał bez problemu, jak miał wolne to mogłam sie spokojnie przespać w dzień. z przebieraniem też mu na początku nie wychodziło i wkurzał się jak chciałam mu pomóc czy coś poprawić ale robił to chętnie. Ze spacerami też nie było problemu, brał wózek i jechał a ja mogłam w ten czas coś zrobic w domu.
Także to bedzie bolesne dla twojego faceta ale musi w końcu zrozumieć że ojcostwo nie kończy sie na zapłodnieniu i dziecku nie wystarczy że da kase na to czy tamto ale to jest obowiązek i odpowiedzialność na całe życie.
 
Mój D jak Emi się urodziła wracał z pracy o 18 i zaraz zajmował się E. Wykapal ubrał i dopiero dawał mi do karmienia. W nocy tez często wstawał podać mi ją do karmienia. W ogóle dużo przy niej robił. Wiedział ze ja po całym dniu tez nie miałam siły. Teraz pracuje na zmiany wiec będzie miał więcej czasu żeby mi pomagać.

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka
 
Ja uważam, że nie mamy sobie co głowy zaprzątać jak to będzie, stresować się i tłumaczyć z tego jak chcemy rodzić. Czas pokaże, wszystko wyjdzie w praniu i w większości przypadków nie będziemy miały na to wpływu. Mnie na szczęście

dolga zdrówka dla Was

Chybra nie fajnie mieć takich sąsiadów. A szukacie jakiegoś innego lokum?

Paulka nie myślałam nad pasem bo to dla mnie odległa przyszłość.

So_happy nie pomogę w sprawie chusty bo nie używaliśmy.

dbdg mój M nie wstawał bo karmiłam piersią, ale jak mały miał kolkę to bujaliśmy na zmianę. Pomagał przy kąpaniu, przynajmniej na początku. Zresztą byliśmy w jednym pokoju wszyscy więc i tak się nie wysypiał, takie uroki macierzyństwa i tacierzyństwa. Myślę, że ten Twój jest chyba przerażony tym co go czeka i dlatego tak reaguje, boi się, że nie będzie już najważniejszy. A tłumaczenie że on nigdy dziecka nie miał to niech se wsadzi w d.... Jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć i B i ciągnąć ten kierat albo niech spierd.ala teraz. A nie, chcę a boję się i jak mi się przestanie podobać to nogi za pas.
 
dbdg mój mąż wstawał w nocy do L (karmiona mm) a także bardzo dużo mi pomagał zaraz po porodzie bo byłam po CC więc praktycznie pierwsze dwa tyg on robił wszystko. Później jak wrócił do pracy to wiadomo że już tak wiele nie pomagał ale on do dziś kapie L i usypia ją, a jak ma wolne to zabiera ja na spacery i spędza czas wolny. Czy jestem mu za to wdzięczna? Uważam że to jego obowiązek i nie mam zamiaru mu dziękować za to że stara się być tata a nie ojcem - nagrodą będzie jego córka kiedy dorośnie. To nie tylko matki mają dzieci. Nie usprawiedliwiam ojców którzy uciekają od ojcostwa. Sama jestem jednego córką. Dlatego jeszcze raz apeluje do twojego rozsądku - czy warto?
 
reklama
Chybra, ale masz kuźwa sąsiadów... ja pierdzielę. Masakra jakaś... Wydawało mi się, że Ty się przeprowadziłaś? Czy nie?
Ja bym się przeprowadziła mając takich ludzi za ścianą.
Paulka, rzeczywiście 5cm w tydzień to sporo, ale nie bierzesz pod uwagę tego, że może dzieciaczek się przekręcił i wówczas zrobił Ci się lekko większy brzuch. Bok przecież pozostają takie same. Nie mniej jednak wielowodzie jest bardzo niebezpieczne, więc dobrze, że to kontrolujesz. A ja myślałam o tym pasie - ale nie wiem czy to jest fajne, może dziewczyny mają jakieś doświadczenia, może polecą jakąś konkretną firmę.
So_happy - chusty nie używałam. Jakoś nie chcę chyba - zwłaszcza, że się urodzi jak będzie chłodno i nie wyobrażam sobie trzymać go w bluzie lub sweterku i jeszcze w chuście :) Tak se ponoszę jak małą Rózię.
Dbdg - pewnie ktoś mu nakazał przyjechać hehe :D Mój były mąż nie wstawał w nocy, zajmował się małą dopiero jak już siedziała i później :) Trochę pomagał przy kąpieli, ale poza tym to nie bardzo. Na spacerze to sam nie był nigdy!!!! Hahahaha :D To nie tak jak u Akatsuki czy Reniam - wątpię czy M. będzie wstawał, przypuszczam że wątpię.
 
Do góry