malinka89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Luty 2015
- Postów
- 1 225
Hej
Jeju jaka niewyspana jestem, w sumie czuję się jakbym kaca miała. Muszę wb końcu wcześniej chodzić spać
Doris no właśnie, kalendarz pełen ale powinni mieć kilka wolnych terminów na nagle sytuację, przecież ciężarna z wiadomych przyczyn nie może czekać na termin długo, bo co, pójdzie po porodzie dopiero? Są przychodnie które tak robią, ale niestety malutko...
I racja, faceci nie ogarniaja ile w nas teraz się zmienia i że potrzebujemy trochę więcej niż zawsze... Więc też nie wymagam cudów, no ale, poszłam w odstawke kiedy potrzebuje ciut więcej i ciężko to ogarnąć...
No mnie ostatnio powiedzieli ze dobrze by było gdybym mogła się sklonowac bo jest problem kogo tam dać.. No sorry, przez te kilka lat zbytnio nie doceniali i nagle proszę.. Zresztą mówię im ze musza wziąć kogoś nowego najpóźniej na koniec sierpnia, tak żeby z tydzień ktoś miał czasu na ogarnięcie co jest do zrobienia i zaczął to robić bo terminy na początku września zawsze gonią, akurat to najgorszy czas no ale stwierdzili że przyjdę i pomogę..
A sen taki trochę karykaturalny, misz masz wszelkich obaw, na pewno nie będzie aż tak źle
Nie nawidzilam tych zakrapianych spotkań z moim byłym.. On chlal dopóki język mu się już nie platal albo dopóki nie zaczynał już oddawać wszystkiego na zewnątrz... Masakra! Ja jestem niepijaca, tzn od święta czy coś lampkę wina, ale nigdy żeby się schlac czy coś, jestem DDA i mam bardzo konkretne stanowisko wobec %. I w sumie to jego picie też zaważylo na rozstaniu, ciągle go gdzieś przywozilam pijanego, ciągle byłam jak szofer, on po pijaku jakoś glupial no i bardzo to lubił.. Nie mógł nigdy wypić piwka czy dwa tylko całymi skrzynkami eh dobrze ze go kopnelam w tylek.
Mam nadzieję że twój dotrzyma słowa i będzie się hamował :-)
Ja się bardzo cieszę że mój nie lubi pić! W ogóle go to nie kręci, a jak już idziemy na jakieś urodziny czy coś to się ładnie kontroluje żeby nie przesadzić :-) raz tylko biednego zwalilo z nóg, ale zmieszali jakiś bimber i później jakimś dziadostwem przepili i nie to że dużo wypił tylko się strul bidny.. I najpierw go szukałam bo gdzieś poszedł się wietrzyc a później sam potulnie poprosił żebyśmy wrócili bo mu źle i nie da rady. Oj przemeczylo go wtedy, a na drugi dzień jeszcze nigdy nie widziałam go tak zmarnialego. Od tamtego czasu jeszcze razu nie pił ale tu muszę przyznać że bardzo się cieszę że on taki mało chętny do zakrapianych imprez :-)
Colly te dużo więcej to ja robię dla nich od wielu lat, patrząc co mam w obowiązkach a jak jest na prawdę i się przyzwyczaili że ja taka pierwsza do roboty.. Ale kasa nie warta czegoś takiego, tylko ja taka glupia... Niestety. Dlatego teraz się zbuntowalam i cały czas mówię że we wrześniu nie ma opcji żebym przyszła. Niby zamierzam tam wrócić ale tylko po to by znaleźć coś lepszego.
Z ciśnieniem nie ma żartów.. Spróbuj jakoś zaciągnąć swojego do lekarza... Ja nie wiem czemu te chłopy takie oporne
O skurcze krzyżowe? To uważaj na siebie! A wczoraj zapomniałam napisać że mnie na gardło pomogły tabletki prenatal z malina
Kierownik w ogóle nie zdaje sobie sprawy ile kłopotów robi gdy wpada w te cugi i nawet problemu z % nie widzi.. Typowy alkoholik... A jeszcze teraz codziennie rano dzwoni do mnie bo coś potrzeba... I to wcześnie eh no ale fakt krylam go i w sumie przez niego tak długo pracowałam nawet po wyjściu ze szpitala. Ale wiecie on to traktuje na zasadzie, należy mi się, nie patrzy ile to budzi problemów. Nie zrozumiem nigdy ich myślenia. Teraz wracam i tak do pracy na kilka dni, miał to być czas na przeszkolenie no ale cóż..
Dream fajnie załatwilas z tymi zakupami ale racja, skoro ma na takie rzeczy no to na wyprawkę tym bardziej
Jeju jaka niewyspana jestem, w sumie czuję się jakbym kaca miała. Muszę wb końcu wcześniej chodzić spać
Chybra ja nie mogłam zrobić afery bo stałam nad tą panią, która mnie zapisywała i widziałam kalendarz. Tam było wszystko zapisane, każdy termin. Problemem jest chyba to, że oni mają z 5 holterów na całą przychodnię i zakładają je ledwie 2 razy w tygodniu...
Dream jak widzisz nas wszystkie dopadają te depresyjne stany. Oby nam przeszło wraz z rozwiązaniem. Tymczasem pisz nawet jak masz pomarudzić to zawsze będzie Ci raźniej.
Malinka takie okresy zdarzają się u wszystkich. Ja tez zauwazam czasami "zmęczenie materialu" i przykro mi, że drugiej stronie ciężko coś z siebie wykrzesać ale trochę się do tego przyzwyczaiłam, że tak już jest w tym życiu, przytłacza nas jednak nadmiar obowiązków i trudno się z tej stanu uwolnić. Poza tym facetom ciężko zrozumieć, że my teraz potrzebujemy więcej czułości i zrozumienia bo oni tego po prostu nie czują. Oni mają inne zwoje w mózgu, niestety :-(
Tak się dziś spłakałam, że leżę sobie teraz i nie mogę zasnąć a oczy pieką mnie przeraźliwie. Po trzeciej próbie pojednania ze strony V zostałam przeproszona ale i tak uważam, że bardziej z rozsądku niż szczerych chęci więc nadal jest mi smutno.
Doris no właśnie, kalendarz pełen ale powinni mieć kilka wolnych terminów na nagle sytuację, przecież ciężarna z wiadomych przyczyn nie może czekać na termin długo, bo co, pójdzie po porodzie dopiero? Są przychodnie które tak robią, ale niestety malutko...
I racja, faceci nie ogarniaja ile w nas teraz się zmienia i że potrzebujemy trochę więcej niż zawsze... Więc też nie wymagam cudów, no ale, poszłam w odstawke kiedy potrzebuje ciut więcej i ciężko to ogarnąć...
Kamila1983, super, że wszystko dobrze. Twój synek waży mniej więcej tyle samo co moja córcia w 28 tygodniu. [emoji2] A ja panikowalam, że to stanowczo za mało i się obawiam, że do 3 kg nie dobije... [emoji2]
Malinka, nie martw się. U mnie to samo. Jestem na zwolnieniu drugi tydzień i też nie ma zastępstwa... [emoji5]️ Ja się zgodzilam żeby kogoś wdrożyć na wolnym. Oczywiście o ile będę na siłach... Też powiedziałam na początku kwietnia. Ale akurat tym się nie przejmuję. Wiem, że trudno mnie zastąpuć [emoji1]
Co do humorów to niestety mnie też dopadają, choć staram się wyluzować. Próbuję się pogodzić z tym, że M ma inny tok rozumowania, choć też mi smutno, bo wydaje mi się, że się oddalamy, choć jest zgoda i niby wszystko ok... Juz nie pamietam kiedy mi powiedział, ze mnie kocha. I ja to samo.., ;( Ech, mam nadzieję, że to moja wyobraźnia. [emoji6]
Ale koszmar miałam dzisiaj. Śniła mi sie pierwsza noc z mała w domu. Makabra. Na dodatek ona juz mowila hahaha. Ale wciąż ryczala, nie chciała jest, była spocona, powiedziała ze chce pic to jej wody dałam, potem ja przewinelam, a ona po chwili miała zasikane spodenki, mama moja sie na mnie darła, ze nie umiem Pampersa założyć- a ja beczałam z bezsilności. Tragedia! [emoji16][emoji1]
No mnie ostatnio powiedzieli ze dobrze by było gdybym mogła się sklonowac bo jest problem kogo tam dać.. No sorry, przez te kilka lat zbytnio nie doceniali i nagle proszę.. Zresztą mówię im ze musza wziąć kogoś nowego najpóźniej na koniec sierpnia, tak żeby z tydzień ktoś miał czasu na ogarnięcie co jest do zrobienia i zaczął to robić bo terminy na początku września zawsze gonią, akurat to najgorszy czas no ale stwierdzili że przyjdę i pomogę..
A sen taki trochę karykaturalny, misz masz wszelkich obaw, na pewno nie będzie aż tak źle
Noc przespana, jakoś lepiej mi się o wiele śpi jak jest tak chłodniej :-) Co do mężów to każda ma swoje brzemię, nie ma co. My raz na jakiś czas mamy grilla rodzinnego u moich rodziców i w tą sobotę ponownie ma być. Jak to na takich spotkaniach bywa, chłopy lubią popić, a ja już czuję, że będę się wnerwiać na mojego, nie tyle co go targać czy jakiś agresywny jest czy coś w tym stylu, nie. Tylko po prostu jak wypije to przeciąga godzinę pójścia do domu ( od domu rodziców do naszego jest pół godz piechotką ) , a na łóżku w nocy strasznie się wierzga później. Obiecuje mi, że nie mam się czym martwić, bo się będzie hamował, ale wiem jak jest z moim ojcem i bratem. Grille rodzinne, które tak lubiłam teraz są dla mnie dodatkowym powodem do stresu i ewentualnych kłótni, kiszkowato :-(
Nie nawidzilam tych zakrapianych spotkań z moim byłym.. On chlal dopóki język mu się już nie platal albo dopóki nie zaczynał już oddawać wszystkiego na zewnątrz... Masakra! Ja jestem niepijaca, tzn od święta czy coś lampkę wina, ale nigdy żeby się schlac czy coś, jestem DDA i mam bardzo konkretne stanowisko wobec %. I w sumie to jego picie też zaważylo na rozstaniu, ciągle go gdzieś przywozilam pijanego, ciągle byłam jak szofer, on po pijaku jakoś glupial no i bardzo to lubił.. Nie mógł nigdy wypić piwka czy dwa tylko całymi skrzynkami eh dobrze ze go kopnelam w tylek.
Mam nadzieję że twój dotrzyma słowa i będzie się hamował :-)
Ja się bardzo cieszę że mój nie lubi pić! W ogóle go to nie kręci, a jak już idziemy na jakieś urodziny czy coś to się ładnie kontroluje żeby nie przesadzić :-) raz tylko biednego zwalilo z nóg, ale zmieszali jakiś bimber i później jakimś dziadostwem przepili i nie to że dużo wypił tylko się strul bidny.. I najpierw go szukałam bo gdzieś poszedł się wietrzyc a później sam potulnie poprosił żebyśmy wrócili bo mu źle i nie da rady. Oj przemeczylo go wtedy, a na drugi dzień jeszcze nigdy nie widziałam go tak zmarnialego. Od tamtego czasu jeszcze razu nie pił ale tu muszę przyznać że bardzo się cieszę że on taki mało chętny do zakrapianych imprez :-)
Hej mamuśki
Doris dobre i to ale mógłby się bardziej postarać.
Dream, pisz do nas. My też lubimy pomarudzić
Malinka, pracą się nie przejmuj. Masz l4, nie musisz nic robić. Planujesz tam wrócić? Bo czasem jednak warto zrobić coś "więcej" dla dobrego wrażenia ale bez przesady. Teraz nie to jest najważniejsze.
So happy, ja wczoraj miałam kiepski dzień jeśli chodzi o moje wnętrzności. Dziś nie zapowiada się lepiej bo mały coś ruchliwy.
Co do mierzenia ciśnienia to ja myślałamże mam kiepskie i pożyczyłam od mamy ciśnieniomierz. Mierzymy sobie razem z L i ja to mam jeszcze całkiem znośne ale on to wiecznie za wysokie :/ a do lekarza to ja go siłą będę musiała zaprowadzić bo wg. niego to nic takiego i on nie ma czasu na takie rzeczy...
Ja dziś miałam jechać na pobranie krwi ale wymiękam i tylko mocz do badań zawiozę. Dziś ostatni dzień w pracy. Sama nie wiem kiedy i jak to zleciało. A na 19.30 wizyta, zobaczymy co u mojego rozrabiaki
Colly te dużo więcej to ja robię dla nich od wielu lat, patrząc co mam w obowiązkach a jak jest na prawdę i się przyzwyczaili że ja taka pierwsza do roboty.. Ale kasa nie warta czegoś takiego, tylko ja taka glupia... Niestety. Dlatego teraz się zbuntowalam i cały czas mówię że we wrześniu nie ma opcji żebym przyszła. Niby zamierzam tam wrócić ale tylko po to by znaleźć coś lepszego.
Z ciśnieniem nie ma żartów.. Spróbuj jakoś zaciągnąć swojego do lekarza... Ja nie wiem czemu te chłopy takie oporne
WItam się juz trochę zdrowsza niestety noc średnio byla przespana, bo łapały mnie skurcze i to krzyowe :O dziwna sprawa tak wczesnie, no ale nic, uspokoiło sie i do rana dospałam, jednak musimy troche z P zacząć uważac i sie ograniczać
doris nie mam słów popostu na to co sie u Ciebie dzieje :/ ale masz bardzo dobrą postawę i trzeba żyć jak jest, bo Twoje nerwy nic nie zmienią, a wręcz mogą zaszkodzić maluszkowi, dacie radę
kamila gratuluje udanej wizyty
malinka bo to wszytsko jak sie zacznie zbierać to na raz się kumuluje, a w pracy niech spadają i tak zbyt wiele dla nich robiłaś, kryjąć swojego kierownika
dbdg nie chce straszyc, ale taka sytuacja jak z Twojego snu jest bardzo mozliwa
so_happy no to juz wiem czemu moja wychudzona szwagierka, nie jada, tylko ciagle pije pokrzywę
dream haha niezłe rozwiązanie z tymi zakupami w zamian za głupie przyjemnosci, a swoją drogą to nie rozumiem dorosłych facetów grających sobie ciągle w gierki. A ty moja droga sie nie przejmuj, chyba musi to minąć, ja tez taka sie wredna zrobilam, juz chyba od porzedniej ciąży, że lubie coś komuś przygadac, oczywiscie mojemu P sie obrywa przewaznie, tylko ja czesto nie widze w tym nic złego, albo sobie poryczec z byle głupoty... chyba kazdy ma jakies niewielkie stany depresyjne, choc raczej nie naleze do tych co narzekaja, ale swoje myśle
O skurcze krzyżowe? To uważaj na siebie! A wczoraj zapomniałam napisać że mnie na gardło pomogły tabletki prenatal z malina
Kierownik w ogóle nie zdaje sobie sprawy ile kłopotów robi gdy wpada w te cugi i nawet problemu z % nie widzi.. Typowy alkoholik... A jeszcze teraz codziennie rano dzwoni do mnie bo coś potrzeba... I to wcześnie eh no ale fakt krylam go i w sumie przez niego tak długo pracowałam nawet po wyjściu ze szpitala. Ale wiecie on to traktuje na zasadzie, należy mi się, nie patrzy ile to budzi problemów. Nie zrozumiem nigdy ich myślenia. Teraz wracam i tak do pracy na kilka dni, miał to być czas na przeszkolenie no ale cóż..
Dream fajnie załatwilas z tymi zakupami ale racja, skoro ma na takie rzeczy no to na wyprawkę tym bardziej