Matko ale my produkujemy tych postów! Chyba nawet w ciąży tyle nie było, a teraz wszystkie jesteśmy zabiegane ale czas na BB zawsze się znajdzie
pscółka a wiesz że ja w pierwszych tygodniach po porodzie też o tym myślałam że przydałaby mi się taka Tracy Hogg na jeden dzień w domu
rjoanka,
Domka i inne mamy które dają dzieciom butelkę raz dziennie mam pytanie: czy będziecie wymieniać smoczki w butelkach na te powyżej 3 mca? Tak się zastanawiam czy to robić żeby sobie czasem nie strzelić w kolano. Bo jak małemu zacznie jeszcze szybciej lecieć z butelki to może ani tyle nie chcieć jeść z cyca. A już teraz niekiedy się awanturuje. Nie wiem co robić.
garmelka jak tak czytam o tych facetach to utwierdzam się tylko w przekonaniu że oni wszyscy są jednak z jednej gliny. Mój przed porodem to opowiadał takie baśnie że hej, jak to będzie się CAŁY CZAS zajmował małym, że będzie mi go tylko oddawał na karmienie itp. (a ja w to poniekąd wierzyłam buahahaha
) No i nie powiem bo na początku to był bardzo zaangażowany, nosił, spał z małym na klacie a teraz to w zasadzie zostało mu tylko zmienianie pieluchy w nocy i pomoc w kąpieli. A że często wraca późno to i tak musiałam nauczyć się kąpać sama... Jak mały płacze to jest oczywiście ten tekst co i u Was czyli "on chce do Ciebie, bo potrzebuje mamy" albo "i tak skończy się tak samo czyli przy cycu a ja go przecież nie dam" co jest oczywiście ściemą bo nigdy nie uspokajam małego cycem. Już nie wspomnę o tym że nie przyjdzie mu do głowy ani trochę żeby np. nie gadać głośno przez tel, czy go wyciszyć w domu jak mały śpi bo go to wybudza. Bo przecież i tak usypiać będzie potem mama jakby co.... echhhh małe mózgi, co zrobić...
U nas całkiem spokojny i poukładany dzień. Pilnowałam od rana żeby mały jadł w odstępach 3h, ewentualnie 2,5h, potem chwila zabawy a przy pierwszym marudzeniu i ziewnięciu bach do łóżeczka i wiecie co? Miał dwie krótkie drzemki przed południem i przy obu zasnął sam
Potem byliśmy na spacerku to miał tą dłuższą 2h drzemkę a po południu mieliśmy drugą wizytę u ortopedy na którą już musiałam go obudzić bo spałby dalej. Tak sobie myślę że czasem to chyba my rodzice bardziej boimy się wprowadzić coś nowego w wychowaniu dziecka i wmawiamy sobie że się nie da. A potem się okazuje że jednak się da
Jeszcze jedno Wam miałam napisać. Ksaweremu wyskoczyły jakiś tydzień temu takie czerwone krostki wokół ust i niczym nie mogłam się ich pozbyć. Próbowałam przemywać samą wodą, solą fizjologiczną, smarować bepanthenem i kremem z ziaji na azs aż wreszcie wpadłam na pomysł żeby posmarować żelem na afty i pomogło w jeden dzień. Nic już praktycznie nie ma, a posmarowałam raptem 3 razy.
U nas już wieje dość mocno, chyba orkan nadchodzi ;-) Młody od 19 już śpi więc mam spokojny, piątkowy wieczorek, cuuuudownie
Do szczęścia brakuje mi tylko lampki wina i już byłabym całkiem happy ;-)
sunovia,
Mona jak tam u Was? też już wietrznie?