reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2014

Kotulcia - chyba jak już na koniec września? Który masz dzień cyklu (ciąży)?

To dobrze, że u Ciebie już lepiej :-) Trochę przejść miałaś. Rozumiem Cię, bo ja też po 2 poronieniach.
 
reklama
Sarah.uk ja nie wiem, ze też zdarzają się takie gady jak ten twój :baffled:

Nie martw sie kochana jakoś sobie poradzisz. Bądź silna dla siebie i maluszka.

Cyntia trzeci raz na pewno się uda :tak: tylko się nie zamartwiaj

Do mnie miały pielegniarki przyjść z kroplówkami, ale narazie ni widu ni słychu, a obchód już był :blink:
Mam tylko nadzieję, że już nie skreślili mnie na straty :confused:
 
Sarah przykro mi, że ojciec dziecka tak sie zachowuje, co za palant. W pracy masz ciężko, ja się nie znam ale nie można twojego szefa jakos zmusić żeby cie zarejestrował? Słów brakuje jacy ludzie mogą być okropni dla innych to sie w głowie nie mieści jak tak można traktować kobietę w ciąży. Może idź do polskiego gina.

Anka jakie dostajesz kroplówki?
 
Ostatnia edycja:
Mój szef sobie poleciał na wakacje i wraca za 3 tygodnie, jednakże został poinformowany. Ja sama już nie wiem co mogę, bo odpowiadam za życie dziecka a jak nie przyjdę do pracy to nie dam rady się utrzymać. No i dodajmy do tego ojca dziecka który mnie ciągle denerwuje i najlepszy tekst jaki usłyszałam " wykorzystałam go, żeby zajść w ciążę"... to mam go dość, on rączki umywa. Dla mnie najważniejsza jest teraz moja fasolka. Sprawdzałam polskich ginów w Glasgow... liczą sobie dużo za wizytę :/
 
Wydawać by się mogło, że ciąża to niczym niezakłócone pasmo radości i szczęścia. A tu nie dość, że tyle dolegliwości, to jeszcze mnóstwo obaw i rozterek.

Ja w pierwszej ciąży od razu czułam, że coś jest nie tak. Wyszła mi bardzo niska beta, bolał mnie brzuch, z dnia na dzień ustąpiły nudności. I poroniłam. W drugiej ciąży z córką jak zobaczyłam dwie kreski na teście to spłynął na mnie jakiś niesamowity spokój i wiedziałam, że będzie dobrze. Oczywiście też się zamartwiałam strasznie, bo znów bolał mnie brzuch (momentami aż się zwijałam z bólu), na początku pęcherzyk był za nisko umiejscowiony, okazało się, że mam niedoczynność. Ale skończyło się szczęśliwie. Teraz też jestem spokojna i czuję, że będzie wszystko dobrze, co nie znaczy, że nie łapię się na głupich myślach - przynajmniej kilka razy dziennie.

Trzymam za nas wszystkie kciuki.
 
Ja powiem Wam że pracuje w biurze obsługi klienta operatora komórkowego... praca z ludźmi, a jak wiadomo klienci są różni, ogólnie codziennie mam niewyobrażalny stres, nerwy, ogólnie koszmar. Pomimo tego lubię to co robię, ale myślę, że gin długo mi tam nie da popracować. Tym bardziej, że czasem przychodzi do salonu i widzi co tam się dzieje.
 
Wiecie co. Codziennie mam takie uczucie w podbrzuszu jakbym miała rozwolnienie. Eh, te objawy. Ma tak któraś z Was?

Sara - dasz sobie radę. A jak wyglądała Wasza relacja wcześniej? Może on jest teraz w szoku, a w przyszłości będzie wspaniałym tatą i partnerem. Dziecko to dar, skarb. Musisz je chronić. Dasz radę!
 
Ilekroć go ochrzaniałam za nieuwagę wiedział, że nie biorę tabletek ze względów zdrowotnych i w ogóle o to nie dbał. A teraz na mnie najechał, że myślał, że ja się "oczyszczam" nie wiem jak to rozumieć po każdym stosunku. Napisał mi tyle przykrych słów przez ostatnie dni, że jak dla mnie lepiej jak nie będzie uczestniczył w życiu dziecka.
 
reklama
A ile on ma lat? To jest Polak? Długo byliście razem? Zbierz wszystkie namiary do niego na przyszłość (na pewno będziesz potrzebować pomocy finansowej).
 
Do góry