reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2014

[SUB]dziewczyny niestety moje najgorsze obawy sie potwierdziły:( dzidzia przestała sie rozwijać w 8 tygodni, jutro czeka mnie zabieg. Mam nadzieje, ze jest ostatnia osoba na tym wątku ze złymi wiadomościami. 3mam za Was i wasze szczęścia ogromnie kciuki!!! [/SUB]
 
reklama
ja w 1 ciąży miała taka kule właśnie w lewym boku i najpierw wyskakiwała rano (chyba jak był pęcherz pełny po nocy) aż wam fotki poszukam ;-) i jakoś po 12 tyg zaczęła być widoczna, potem jak podrosła to już przez cały brzuch, a na 100% była to macica bo po porodzie w oczach dosłownie się kurczyła ( miałam kroplówkę na szybsze kurczenie po czyszczeniu)
a to smyranie szybko przerodziło się właśnie tak ze było na zewnątrz widać może to kwestia ułożenia mięśni?




Emilia S - trzymaj się <*>
 
Witajcie, dopiero czytając wasze wiadomości uświadomiłam sobie jak dawno mnie tu nie było :( Kolejna mama straciła fasolkę? Współczuję :(
Ja od niedzieli nie myślę o fasolce, a o moim starszaku, bo przez moją głupotę o mało nie stała się tragedia :(
Byliśmy na placu zabaw i tam spadł z wysokości ok.1.50cm (półtora metra) na główkę :( język w kilku miejscach przygryziony, poobijane ciałko i ten rozdzierający moje serce płacz :( Na szczecie nie stracił przytomności. Dobrze, że na placach są te specjalne uginające się podłoża, bo gdyby to był beton....aż nie chcę myśleć.
Mój synek to bohater, ale jak z drugiej strony mostka weszło dziecko to się przestraszył i w tył zwrot a ja już nie zdążyłam podlecieć.
Płakałam razem z im i mój obolały synek przytulał mnie i mówił "mama nie płacz już", o Boże nawet jak Wam to pisz to płakać mi się chce. Spędziliśmy 12 godz w szpitalu na różnych konsultacjach i suma sumarum mam go obserwować przez tydzień, czy nic się nie będzie .

Dużo piszecie, ale mam nadzieję że jak w maju będę na zwolnieniu to nadgonię zaległości.
Donoszę, że mdłości minęły :) a waga rośnie, bo już 3,5kg :(

Kotulcia, ja w ciąży z synem miałam krwiaka od 9 tyodnia i bardzo krwawiłam, zabrali mnie do szpitala z rozpoznaniem poronienie w toku, a dziś jestem szczęśliwą mamą kochanego urwiska :) Trzymaj się

Pozdrawiam
 
Ostatnia edycja:
miśka to straszne co przeżyłaś. Wczoraj oglądałam filmy ze szpitala - pierwsze karmienie piersią młodej, pierwsza kąpiel w domu, początki przewijania przez mojego męża. My nieporadni, ale taki noworodek z dzisiejszej perspektywy to żaden problem. Nie ucieka w czasie przewijania, nie rzuca talerza z obiadem na podłogę albo o ścianę, nie zbiera rzeczy z ziemi i nie wkłada ich do ust, nie upada na głowę. Dzisiaj młoda wsadziła sobie do ust cały drewniany klocek - był minimalnie za duży, żeby się nim udławić. Prawie dostałam zawału.

Emilka bardzo współczuję straty :-(

Ja też boję się jutrzejszej wizyty. Wszyscy mówią mi, że będzie ok, a mąż powiadomił chyba już wszystkich o mojej ciąży, ale przecież takie rzeczy zdarzają się każdemu :-(
 
reklama
Do góry