Melodja to Ty już wybrałaś wszelkie leki z apteki dozwolone dla kobiet w naszym stanie:-) Ja na razie kuruje się syropem *spam* i woda morską do nosa oraz wszystkie domowe sposoby jakie podałaś (już nie mogę patrzeć na czosnek)
reklama
Madziuella81
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 26 Luty 2014
- Postów
- 74
Witam dziewczynki, pogoda u mnie piękna chociaż rano zapowiadało się inaczej......
Kotulcia dobrze, że wychodzisz ze szpitala. Daj znać jak po wizycie........
Dziewczynki nie chorujcie tyle..... mnie złapało przeziębienie ale na samym początku ciąży (jeszcze wtedy nie byłam pewna na 100% że jestem), ale wyleczyłam się rutinoscorbinem, czosnkiem, miodem i cytryną......
Pozdrawiam i uciekam na spacerek zaraz tylko młoda zje obiadek......
Kotulcia dobrze, że wychodzisz ze szpitala. Daj znać jak po wizycie........
Dziewczynki nie chorujcie tyle..... mnie złapało przeziębienie ale na samym początku ciąży (jeszcze wtedy nie byłam pewna na 100% że jestem), ale wyleczyłam się rutinoscorbinem, czosnkiem, miodem i cytryną......
Pozdrawiam i uciekam na spacerek zaraz tylko młoda zje obiadek......
Cyntia85
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2013
- Postów
- 4 044
Syla - jeśli nie masz gorączki powyżej 37,5°C, to pewno syropek powinien wystarczyć. Polecam ten *spam*. Widziałam, że są różne rodzaje. Mają też tabletki do ssania na gardło.
Mnie też ginekolog mówił, że rutinoscorbin można brać, ale w internecie opinie są różne.
Ja od lat nie brałam antybiotyków i zauważyłam, że również dzięki temu rzadziej choruję. Nie licząc zapalenia nerwu, to nie byłam chora od 3 lat, a tak 2x w okresie jesiennym to było minimum. Organizm nauczył się sam bronić.
Ale, gdybym się pochorowała z temperaturą powyżej 38°C w ciąży, to bez wahania sięgnęłabym po antybiotyk ze strachu o maluszka.
Właśnie, jak to jest? Czy jak my chorujemy, to dzięciątko też choruje? Może głupie pytanie, ale no nie wiem jak to jest.
Kotulcia - super wiadomość! Kciuki za wizytę wieczorem!
Melodja - a to jest możliwe, że to jest alergiczne. Ponoć w ciąży organizm kobiety jest bardziej wrażliwy i nawet jeśli nie miała wcześniej alergii, to w ciąży może akurat mieć ;-) Ja zaliczyłam pokrzywkę alergiczną na całym ciele - i nie za bardzo wiadomo od czego ;-)
Monarti - którejś kobietce tutaj też wyszła nadczynność tarczycy. Pewnie dostaniesz jakieś leki. Nie martw się. Na pewno lekarz coś wymyśli
EDIT: ponoć temperatura 37°C jest normalna u wielu kobiet w ciąży i nie musi oznaczać choroby.
Mnie też ginekolog mówił, że rutinoscorbin można brać, ale w internecie opinie są różne.
Ja od lat nie brałam antybiotyków i zauważyłam, że również dzięki temu rzadziej choruję. Nie licząc zapalenia nerwu, to nie byłam chora od 3 lat, a tak 2x w okresie jesiennym to było minimum. Organizm nauczył się sam bronić.
Ale, gdybym się pochorowała z temperaturą powyżej 38°C w ciąży, to bez wahania sięgnęłabym po antybiotyk ze strachu o maluszka.
Właśnie, jak to jest? Czy jak my chorujemy, to dzięciątko też choruje? Może głupie pytanie, ale no nie wiem jak to jest.
Kotulcia - super wiadomość! Kciuki za wizytę wieczorem!
Melodja - a to jest możliwe, że to jest alergiczne. Ponoć w ciąży organizm kobiety jest bardziej wrażliwy i nawet jeśli nie miała wcześniej alergii, to w ciąży może akurat mieć ;-) Ja zaliczyłam pokrzywkę alergiczną na całym ciele - i nie za bardzo wiadomo od czego ;-)
Monarti - którejś kobietce tutaj też wyszła nadczynność tarczycy. Pewnie dostaniesz jakieś leki. Nie martw się. Na pewno lekarz coś wymyśli
EDIT: ponoć temperatura 37°C jest normalna u wielu kobiet w ciąży i nie musi oznaczać choroby.
Ostatnia edycja:
reklama
Podziel się: