My jesteśmy dwa spokojne,zrównoważone byki. Nie wiem jak wytrzymały z wagą. Ale trening mamy, bo moja mama też z października.
I u nas spagetti, tyle ze z zamrażarki. Kiedyś w przypływie geniuszu ugotowalam więcej na ciężkie czasy. Właśnie nadeszły. Jak sie lepiej poczuje to planuje znów tak zrobić, bo ostatnio często sięgamy po zapasiki. Swietnie u mnie sprawdza sie chili con carne i sos bolonski. Podobno warto taki manewr wykonać przed porodem, żeby było męża czym karmić kiedy my będziemy wcinac rozgotowany ryż z marchewka. A wy lubicie mrozic ugotowane potrawy? Co wam sie sprawdza?
I u nas spagetti, tyle ze z zamrażarki. Kiedyś w przypływie geniuszu ugotowalam więcej na ciężkie czasy. Właśnie nadeszły. Jak sie lepiej poczuje to planuje znów tak zrobić, bo ostatnio często sięgamy po zapasiki. Swietnie u mnie sprawdza sie chili con carne i sos bolonski. Podobno warto taki manewr wykonać przed porodem, żeby było męża czym karmić kiedy my będziemy wcinac rozgotowany ryż z marchewka. A wy lubicie mrozic ugotowane potrawy? Co wam sie sprawdza?