reklama
renisus
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Wrzesień 2014
- Postów
- 10 063
Tworze z corka idealna pare, ona przestala plakac to ja zaczelam. Z tego wszyskiego nie zapytalam, macie jakies sorawdzone sposoby na zapalenie pieluszkowe? Mojej sie zrobilo, juz 4 rozne kremy przeszlam i nic. Polozna chce mi dac masc ze sterydami ale wolalabym tego uniknac. Co do kawy, mozna wypic dwie ale najlepiej po karmieniu. Ja jednak pije bezkofeinowa kawe i cherbate bo wyczytalam ze maluchy nieprzetrwiaja czy nieprzerwarzaja kofeiny, tylko im sie odklada. Czy jakos tak.
ruda1991
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Czerwiec 2014
- Postów
- 6 154
Chyba mam skurcze... Są co 5 minut ale takie tylko od góry brzucha, dół mnie nic nie boli to to???? czy może wina tego żę objadłam się na noc chlebem ze smalczykiem??? do tego coś bulgocze mi w brzuchu tak jakby się przelewało.... Rodzę czy jelitówka????
Ostatnia edycja:
Justine, wawka, gosiak gratuluję!!
Wawka a jednak z Pscolka się spotkałyscie i to na sali. ależ ten świat mały :-)
Nie nadrobie was dziewczyny sory.
U nas nie za dobrze. Do jelitowki i nietolerancje laktozy doszło jeszcze odmiedniczkowe zapalenie nerek i bakteria coli w moczu. W środę w nocy stan malej zaczął się pogarszac, przestała jeść i tylko spała. Rano nie szło już jej dobudzić i połączyli ją do monitora. Dostała antybiotyki i immunoglobuliny. Kazali czekać. Widziałam po lekarzach ze coś nie tak, że coś się złego dzieje. I jak już usłyszałam że jeden do drugiego coś wspomina o sepsie to nie chce dziewczyny opisywać co się ze mną działo. Do wczorajszego ranka nie było żadnej poprawy, brzuch małej się doktorowi nie podobał. Zabrał ją na usg i z tego usg karetka zawiezli nas od razu do szpitala wojewódzkiego na chirurgie że to jednak jakaś chirurgiczna sprawa. Byliśmy tu w sobotę poprzednia i odeslali nas ze to nie dla nich robota. Nasz ordynator pojechał wczoraj osobiście nas zawieźć żeby nas znów nie zbyli. Gdyby nie jego zaangażowanie to strach pomyśleć jakby się to skończyło. Przyjęli nas od razu na oddział z podejrzeniem jakiejś choroby złego unerwienia jelitka. Odrazu zrobili płukanie i momentalnie stan dziecka zaczął się poprawiać. Kazali wrócić do piersi bo wszystkie objawy wg chirurgów to od tej choroby a nietolerancja laktozy może ale nie musi iść w parze. Jeśli po badaniach okaże się ze to ta choroba to niestety czekaja nas operacje i bardzo długie leczenie. Ale pan dr powiedział że od tego się nie umiera i to najważniejsze. Mała miała dużo szczęścia ze nasz lekarz taki uparty bo gdyby doszło do pęknięcia jelita i zapalenia otrzewnej to moglibyśmy nie zdążyć dowieźć dziecka do szpitala. Od środy nic innego nie robimy tylko modlimy się o naszą perełkę. Ale ja już jestem trochę spokojniejsza bo widzę poprawę i wiem że mała jest w dobrych rękach.
Wawka a jednak z Pscolka się spotkałyscie i to na sali. ależ ten świat mały :-)
Nie nadrobie was dziewczyny sory.
U nas nie za dobrze. Do jelitowki i nietolerancje laktozy doszło jeszcze odmiedniczkowe zapalenie nerek i bakteria coli w moczu. W środę w nocy stan malej zaczął się pogarszac, przestała jeść i tylko spała. Rano nie szło już jej dobudzić i połączyli ją do monitora. Dostała antybiotyki i immunoglobuliny. Kazali czekać. Widziałam po lekarzach ze coś nie tak, że coś się złego dzieje. I jak już usłyszałam że jeden do drugiego coś wspomina o sepsie to nie chce dziewczyny opisywać co się ze mną działo. Do wczorajszego ranka nie było żadnej poprawy, brzuch małej się doktorowi nie podobał. Zabrał ją na usg i z tego usg karetka zawiezli nas od razu do szpitala wojewódzkiego na chirurgie że to jednak jakaś chirurgiczna sprawa. Byliśmy tu w sobotę poprzednia i odeslali nas ze to nie dla nich robota. Nasz ordynator pojechał wczoraj osobiście nas zawieźć żeby nas znów nie zbyli. Gdyby nie jego zaangażowanie to strach pomyśleć jakby się to skończyło. Przyjęli nas od razu na oddział z podejrzeniem jakiejś choroby złego unerwienia jelitka. Odrazu zrobili płukanie i momentalnie stan dziecka zaczął się poprawiać. Kazali wrócić do piersi bo wszystkie objawy wg chirurgów to od tej choroby a nietolerancja laktozy może ale nie musi iść w parze. Jeśli po badaniach okaże się ze to ta choroba to niestety czekaja nas operacje i bardzo długie leczenie. Ale pan dr powiedział że od tego się nie umiera i to najważniejsze. Mała miała dużo szczęścia ze nasz lekarz taki uparty bo gdyby doszło do pęknięcia jelita i zapalenia otrzewnej to moglibyśmy nie zdążyć dowieźć dziecka do szpitala. Od środy nic innego nie robimy tylko modlimy się o naszą perełkę. Ale ja już jestem trochę spokojniejsza bo widzę poprawę i wiem że mała jest w dobrych rękach.
magda6m
Fanka BB :)
Marrika29,dobrze,ze jest lepiej. Podziwiam Cíe,ze jestes taka silna psychiczníe.
reklama
Podziel się: