reklama
renisus
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Wrzesień 2014
- Postów
- 10 063
Wawka gratulacje, duzo zdrowka!! Mizzah, czyli nic nowego sie nie dowiedzialas :/ Kurcze kiedys kobiety karmily cycem i nie bylo zadnych problemow. Moja natomiast dzisiaj piszy po kazdym karmieniu, a mi az sie wymiotowac chce bo nie moge jej pomoc:/
Ja tez bylam dzieckiem karmionym mm:-) nie czuje sie gorsza z tego powodu. Tak sobie mysle ze mleko mamy na bardzo restrykcyjnej diecie wcale takie super nie jest. Nie mowiac o chemii ktora kumuluje sie z pozywienia w naszych organizmach. Jakby sie tak glebiej zastanowic to dzisiejsze mm ma witaminki, probiotyki i omege 3 i 6 i jest moim zdaniem w niektorych przypadkach nawet lepsze.
Mizzah
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Październik 2013
- Postów
- 1 297
Gosiak super moje wielkie gratulacje

Kotulcia ja też jestem dzieckiem karmionym na mm. Owszem bylam chorowita ale to nie bynajmniej kwestia mleka a powiedzialabym czarnobylu. Nikt nie da nikomu gwarancji ze jak sie będzie karmic mlekiem z piersi to dziecko będzie zdrowe i na odwrot.
Kotulcia ja też jestem dzieckiem karmionym na mm. Owszem bylam chorowita ale to nie bynajmniej kwestia mleka a powiedzialabym czarnobylu. Nikt nie da nikomu gwarancji ze jak sie będzie karmic mlekiem z piersi to dziecko będzie zdrowe i na odwrot.
reklama
Cyntia85
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2013
- Postów
- 4 044
Kobiety są tak stworzone, że nawet w obozach koncentracyjnych były w stanie wykarmić piersią dzieci. Też w żadnym mm nie przekaże się przeciwciał, no niestety....
Ja od początku jestem nastawiona, że jeśli będzie trzeba przejdę na mm i nie będę płakać, ale póki mam mleko to nie będę dokarmiać sztucznie (puszka Enfamilu jest), a już zaliczyłam różne kryzysy.... Ale ja to fighterka i uparciuch jestem.
Ostatnie dni walczyłam z bólem piersi, ale nie od nawału (i kryzysem laktacyjnym). Nie wiem co to było. Zastanawiałam się czy ich nie przeziebilam lekko (bo ciągle latam bez stanika), ale już przeszło (tfu tfu).
Ja od początku jestem nastawiona, że jeśli będzie trzeba przejdę na mm i nie będę płakać, ale póki mam mleko to nie będę dokarmiać sztucznie (puszka Enfamilu jest), a już zaliczyłam różne kryzysy.... Ale ja to fighterka i uparciuch jestem.
Ostatnie dni walczyłam z bólem piersi, ale nie od nawału (i kryzysem laktacyjnym). Nie wiem co to było. Zastanawiałam się czy ich nie przeziebilam lekko (bo ciągle latam bez stanika), ale już przeszło (tfu tfu).
Podziel się: