reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2014

pscółka też bym chciała tego odejścia wód - albo wywoływanie w 38tc jak ostatnio:p Mam gdzieś to liczenie skurczy co ile:) Chociaż w sumie jak boli tak bardzo że w dupie się ma liczenie częstotliwości skurczy - to to:-)

Chociaż z tym odejściem wód to nie tak kolorowo - moja koleżanka przedwczoraj urodziła w 36tc przez CC bo odeszły jej wody i przez 4 dni akcji nie było żadnej i musieli. A ja napiszę kolejny raz że panicznie boję się zakończenia ciąży CC:-)

a ja chyba po doświadczeniach z pierwszego porodu jakby mi ktoś zaproponował cc chyba bym chętnie wzięła. moze nie chętnie, ale nie miałabym duzych oporów
 
reklama
kotulcia - po odejściu wód czekali 4 dni z porodem? w moim szpitalu do 6 godzin od odejścia ma być już pozamiatane. Ja dostałam opiernicz od położnej, że zadzwoniłam dopiero po 4 godzinach od tego jak zaczęły odchodzić wody, ale jakoś tak chciałam chociaż do świtu poczekać, bo to niedziela wielkanocna była:-D


wawka - ja olimp chela mag B6, bo podobno chelaty dobrze się wchłaniają i to był najmocniejszy jaki w Gemini był:-D, ale szczerze powiedziawszy skurcze łydek mi po nim nie przeszły, a łykam 2 x 2. Na szczęście na szyjkę działa, bo gin mówił, że jest ok:tak:.
 
Jak poczytalam ulotke z tego magnezu to dziennie bierze sie po 6-8 tabletek. To i tak jakos mala ta dzienna dawka.

A mam jeszcze jedno pytanko...macie moze posciel do wozka,bo tak patrze na all i w sumie sama nie wiem czy kupic taka posciel do wozka, czy moze spiworek, albo grubszy kocyk
 
martina moje podejście wynika pewnie z pierwszego porodu który był łatwy:) Tzn wiadomo bolało - nie ma cudów. Ale naprawdę nie wspominam go źle:) Pierwsza faza 4h35' a druga 10 minut:-) Tak to można rodzić:)) Zresztą to też pewnie kwestia odporności na ból, szerokości bioder itp... Wszystko się na siebie nakłada... Teraz cicho liczę na powtórkę z pierwszego porodu a i wydaje mi się że młoda nie osiągnie rozmiarów swojego brata:) Bo wielkość dziecka pewnie też ma duże znaczenie... A u Ciebie jak przebiegał pierwszy poród?

pscółka mówiłam że u nas w szpitalu mają wy******... Tzn jej nie odeszły naraz wszystkie tylko partiami...
 
Wawka- stosowałam magnezin i na skurcze lydek mi pomogło.

Do wózka kupiłam śpiworek. Nie wiem czy to dobry wybór ale mam nadzieje ze sie sprawdzi. Tu maja takie wielkie bardzo ciepłe śpiwory i pewnie by mi sie taki do wózka nie zmieścił ale sa na tyle ciepłe ze dziecka nie ubiera sie juz w kombinezony itp tylko body i ciepły pajac.
 
kotulcia - po odejściu wód czekali 4 dni z porodem? w moim szpitalu do 6 godzin od odejścia ma być już pozamiatane. Ja dostałam opiernicz od położnej, że zadzwoniłam dopiero po 4 godzinach od tego jak zaczęły odchodzić wody, ale jakoś tak chciałam chociaż do świtu poczekać, bo to niedziela wielkanocna była:-D

u mnie w szpitalu w Krakowie mówili że max 24h mogą czekać jak wody odejdą

Jak poczytalam ulotke z tego magnezu to dziennie bierze sie po 6-8 tabletek. To i tak jakos mala ta dzienna dawka.

A mam jeszcze jedno pytanko...macie moze posciel do wozka,bo tak patrze na all i w sumie sama nie wiem czy kupic taka posciel do wozka, czy moze spiworek, albo grubszy kocyk

ja nie kupuje dodatkowej pościeli, mam kocyki, cieńsze i gubsze, a na zimę jak coś mam jeszcze śpiworek po Filipie

martina moje podejście wynika pewnie z pierwszego porodu który był łatwy:) Tzn wiadomo bolało - nie ma cudów. Ale naprawdę nie wspominam go źle:) Pierwsza faza 4h35' a druga 10 minut:-) Tak to można rodzić:)) Zresztą to też pewnie kwestia odporności na ból, szerokości bioder itp... Wszystko się na siebie nakłada... Teraz cicho liczę na powtórkę z pierwszego porodu a i wydaje mi się że młoda nie osiągnie rozmiarów swojego brata:) Bo wielkość dziecka pewnie też ma duże znaczenie... A u Ciebie jak przebiegał pierwszy poród?

no u mnie wody zaczeły odchodzić tak około 4 nad ranem, śmieszne uczucie, jakbym się zsikała przez sen :-) pojechałam do szpitala, połączyli po ktg i skurcze były niewielkie, rozwarcia praktycznie nic może na 1 palec. Więc podłączyli mnie pod kroplówkę, bóle miałam ale rozwarcia nadal brak było, pamiętam te badania co godz dwie, masakra, ja niestety mało odporna na ból jestem pod wzg ginekologicznym i mnie bardzo bolało:no: Potem były kolejne kroplówki, skakanie na piłce itd. znieczulenia nie mogłam dostać od razu bo uważali że może wstrzymać się cała akcja i będą na pewno wtedy cieli, więc czekali. Bóle miałam straszne, te krzyżowe to masakra i parcie na dół, na końcu dziwili się że nie popękałam cała w środku jak młody mnie tak cisnął. co jakiś czas przychodziła położna i robiła masaże, chyba które mimo boleści najlepiej pomagały, miałam kąpiele w wannie i pod prysznicem dla złagodzenia bóli, przed drugą w nocy więc po 22h dali mi znieczulenie zewnątrzoponowe i ono pomogło na tyle że zrobiło się pełne rozwarcie a o 2,55 urodziłam Filipa:-)
jak to pisałam wszystko sobie normalnie przypomniałam, az zaczęło boleć :sorry2: więc dlatego liczę że teraz będzie choć trochę szybciej i że mam tu dostęp do większej możliwości wyboru znieczuleń jakby co.
 
Ostatnia edycja:
No właśnie chyba zmienię magnez bo ja przyjmuję magvit B6 z 48 mg magnezu i muszę brać 3X2 tablety dziennie. A wystarczy kupić lek z większą dawką magnezu i brać mniej tych tabletek :tak: Muszę koniecznie zmienić.
 
reklama
pscółka no widzisz od czasów bezwzględnego panowania tego ordynatora i jego synusia tak jest:/
Inną znajomą parę lat temu ordynator chciał odesłać do domu, coś ją niepokoiło w zachowaniu dziecka - ten gin do którego chodziłam z młodym za plecami ordynatora zawołał ją i zrobił USG i okazało się że miał nosa bo dziecko kilkukrotnie owinięte pępowiną - mogło się skończyć tragicznie. A znowu mojego męża kolegi przyszłą teściową - tak przetrzymał bez CC 17 lat temu dowalając bez efektu różnego rodzaju środki wywołujące że dziecko urodziło się z porażeniem mózgowym, niedotlenione - teraz chłopak radzi sobie ale samodzielny jeśli chodzi o życie nie będzie:/
U mnie jak przyszłam wtedy z krwotokiem to skwitował do położnej (mój mąż słyszał) dlaczego nie poszłam z tym do swojego lekarza:/
Tragedia jednym słowem u nas... Ale tym razem M będzie ze mną i jakby coś mnie niepokoiło zacznę histeryzować jak wariatka:cool2:

martina ja miałam wywoływany ale nie oksy - mój gin prowadzący zaaplikował mi jakieś dwa czopki dopochwowe i się ładnie rozkręciło - muszę spisać nazwę z wypisu i teraz poproszę o to samo:cool2::-)
 
Do góry