Dzień dobry wieczornie
Ja niestety inaczej nie mogę się witać, tzn. wcześniej...bo do 17: 00 w pracy, a potem zanim przyjadę, coś tam ogarnę, przeczytam co napisałyście przez cały dzionek i już prawie wieczór
Narobiłyście mi smaku pierogami, że chyba zadzwonię do Męża i powiem, żeby gdzieś zakupił po drodze
A jak już o Mężu mowa, to u mnie podobnie jak u die Perle...straszliwie się kochamy, ale przede wszystkim bardzo, bardzo przyjaźnimy...gadamy o wszystkim
Lubię takie wieczory, noce gdzie potrafimy przegadać wiele godzin
I w ogóle czasem sama nie mogę uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę
Cudnie
Pietrucha: uśmiałam się z Twojego Męża...o tym smarowaniu spojenia
No chciał Chłopak dobrze doradzić
Natalie: Mam nadzieję, że po bólu głowy nie ma już śladu
Die Perle: W Niemczech w ogóle mam wrażenie, że jest dużo więcej dni wolnych niż w Polsce...w mojej firmie ściśle współpracuję z Niemiaszkami i co rusz to kurcze wolne, a jak dzień wolny np. w czwartek to piątek naturalną koleją rzeczy też...a maj to już mają w ogóle dziurawy
Fajnie im
Ale dzięki temu będziesz mieć Mężyka dłużej w domku w ten weekend
Madziarena: Gratuluję Córy-Zdolniachy
Takhisis: Życzę Synkowi jak najszybszego powrotu do zdrówka!
A jeszcze słówko o moim bólu brzucha, o którym pisałam wczoraj...dziś biorę tę zwiększoną dawkę magnezu...i chyba trochę mniej czuję to ciągnięcie...zobaczymy jak będzie dalej...ale i tak do wtorku, do wizyty spokoju nie zaznam...byle do wtorkuuu!!
Uciekam Kochane, życzę miłego wieczorku!