reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2013:)

Ja ostatnio byłam tak łakoma na pierogi ruskie że zjadłam ich tyle że potem było mi aż niedobrze xD
a teraz mam apetyt na suchego kabanosa !!! ja chce kabanosa xD

Ja w hm widzialam ostatnio dwa różowe kocyki takie jakby na szydełku robione... No cudne. Chyba jak teraz będę na połówkowym to podjadę wcześniej do hm i zakupie dwa dla dziewczynek :)
 
reklama
Dzięki dziewczyny za wsparcie udzielone wczoraj:)

vila lekarz powiedział, że to niemożliwe, żeby trzydniówka po raz kolejny...zresztą inaczej to przebiega z tego co widzę.

Wygląda to identycznie jak przy mononukleozie...dosłownie jak powtórka z rozrywki...każdy szczegół jest taki sam...jakbym się w czasie cofnęła. Nawet wzrosty temperatury przebiegają z taką samą dynamiką...

Jutro będzie już czwarty dzień i zarejestrowałam Młodego do innej lekarki, ale obawiam się, że te identyczne objawy jak przy mononukl. naprawdę zwiastują cytomegalię(obie przebiegają tak samo, bo to jedna rodzina wirusów)...Zobaczymy co powie...Chyba będę egzekwować skierowanie na usg wątroby...bo przy mononukleozie ciągle go macali i wymacali powiększoną wątrobę, ale usg nie zrobili i w sumie żadnej kontroli nie było...

Najgorsze, że faszeruje go co 5 godzin środkami przeciwgorączkowymi już trzeci dzień, a on nie chce jeść...dobrze, że chociaż pije. Ja padam na pysk, bo dzisiaj znowu obudził się z gorączką, a na dodatek siedzę w domu i jestem zamulona na maxa. Jak mąż wróci z pracy to chyba przejdę się na mały spacer, żeby się dotlenić.
 
widzę, że wszystkie gdzieś wywiało :) a mnie naszła nieodparta ochota na placki ziemniaczane po węgiersku :) nigdy sama nie robiłam ale postanowiłam spróbować i robię je uwaga z polędwicy wieprzowej :-D miałam zamrożoną 1 i stwierdziłam, że z nią zrobię... zobaczymy co to z tego wyjdzie :) gulasz się powoli gotuje, także teraz chwila odpoczynku i trzeba będzie ziemniaki obierać
 
Hahaha no to pietrucha osatnio zasiala w Nas wszytkich chciece na placki po węgiersku!!! Nulka - koniecznie napisz jak pyszne były :)
Ja jem pierożki z mięskiem:) ale odgapiłam od Deli i zjadlam gar kisielu cytrynowego tez:)
Pospalam dzis- hmmm juz ktorys raz mi sie zdarzylo zasnac w dzien..dziwne myslam ze to raczej na poczatku ciazy...

Takhisis- trzymam mocno kcoiuki za Was=- kurcze wspolczuje bardzo- ale jesli to jest cyto. no to kochana zareagowalas szybko! i wszytko bedzie dobrze!! Jedzeniem sie nie martw- niech pije- to nawazniejsze! biedaczke Malutki :(

Moj małz juz jest w pociagu:) bedzie o 21:30 super:) bo mial byc duzo pozniej:) a jutro ma wolne..i zas długi weeknd:D 3 z rzędu :p bo w poniedzialek u nas Poniedziałek Zielonoświątkowy ustawowo wolny od pracy:D
U nas sie pogoda popsula ;/ chmury sa i tak wiszą nisko i smętnie...
 
Takhisis wspolczuje, przytulam i trzymam mocno kciuki zeby wszystko szybko i dobrze sie skonczylo:tak:

A wy tu o takich pysznosciach, ach rozmarzylam sie o tych pierogach. U nas tez poniedzialek wolny wiec chyba tez polepie.
 
Za mną chodzi jeszcze zupa cebulowa...albo serowe foundie...albo jedno i drugie??? albo..smażony ser!!! o własnie grillowany oscypek- tutaj moge sobie pomazyc...ale w tureckim markecie maja strasznie podobny ser do oscypka juz go kiedys grilowalam- szał ciał! taki smaczny:)
 
Dzień dobry wieczornie :)

Ja niestety inaczej nie mogę się witać, tzn. wcześniej...bo do 17: 00 w pracy, a potem zanim przyjadę, coś tam ogarnę, przeczytam co napisałyście przez cały dzionek i już prawie wieczór :)

Narobiłyście mi smaku pierogami, że chyba zadzwonię do Męża i powiem, żeby gdzieś zakupił po drodze :)

A jak już o Mężu mowa, to u mnie podobnie jak u die Perle...straszliwie się kochamy, ale przede wszystkim bardzo, bardzo przyjaźnimy...gadamy o wszystkim :) Lubię takie wieczory, noce gdzie potrafimy przegadać wiele godzin :) I w ogóle czasem sama nie mogę uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę :) Cudnie :)

Pietrucha: uśmiałam się z Twojego Męża...o tym smarowaniu spojenia :) No chciał Chłopak dobrze doradzić :)
Natalie: Mam nadzieję, że po bólu głowy nie ma już śladu :)
Die Perle: W Niemczech w ogóle mam wrażenie, że jest dużo więcej dni wolnych niż w Polsce...w mojej firmie ściśle współpracuję z Niemiaszkami i co rusz to kurcze wolne, a jak dzień wolny np. w czwartek to piątek naturalną koleją rzeczy też...a maj to już mają w ogóle dziurawy :) Fajnie im :) Ale dzięki temu będziesz mieć Mężyka dłużej w domku w ten weekend :)
Madziarena: Gratuluję Córy-Zdolniachy :)
Takhisis: Życzę Synkowi jak najszybszego powrotu do zdrówka!

A jeszcze słówko o moim bólu brzucha, o którym pisałam wczoraj...dziś biorę tę zwiększoną dawkę magnezu...i chyba trochę mniej czuję to ciągnięcie...zobaczymy jak będzie dalej...ale i tak do wtorku, do wizyty spokoju nie zaznam...byle do wtorkuuu!!

Uciekam Kochane, życzę miłego wieczorku!
 
nnatali mam nadzieję że ból głowy minął.

die heh tak jak Twój M Ciebie budził to ja budziłam mojego K jak byłam w PL bo by zasypiał :-)
Oj wiem coś o tym fryzjerze na obczyźnie pomimo że mam tu kilka polskich jakoś żaden mi nie pasuję i za cenę tu ścięcia można zrobić w PL balejaż. Ja chodzę jak jestem w PL do fryzjera czyli co jakieś pół roku :-)

villa ile już Rafałek ma ząbków ?? U nas brakuję 3 na dole i wszędzie 5 czyli jeszcze troszkę się pomęczymy.

madzierna oby szybko ból brzucha minął. Zdolniacha z Twojej córeczki gratuluję :-)

pietrucha ha ha ha Twoja rozmowa z M :-D

A mi znowu M ugotował przed pracą obiadek naleśniczki z serem i zupkę jarzynową :-)
Do południa byliśmy na zakupkach spożywczych teoretycznie pojechaliśmy po śmietanę i chleb a wróciliśmy z 3 reklamówkami. Później najadłam się naleśniczków a jak M poszedł do pracy to poszliśmy z Maciusiem spać a dokładniej walczyłam z nim godzinę bo tak się darł płakał rzucał i rozbijał że myślałam że zwariuję, dostał żel na zęby chwilę jeszczę pomarudził aż usnął i przespał ponad 3 h, a ja 2,30 h i na szczęście okropny ból głowy który mnie od rana męczył minął.
Teraz Maciulek je sam zupę bo nie chce żebym go karmiła a ja kończę tego posta którego piszę i piszę i skończyć nie mogę bo wiecznie coś.
 
reklama
Padam na pyszczek. Kręgosłup mnie boli strasznie, a jutro czeka mnie prasowanie. Już sobie zaległości nie robię w tym temacie. Ostatnio prasowałam dwa dni ehhh.
Pranie zrobione x3 i kosz pusty jupi.

Oczywiście na zapkupach nic nie kupiłam, bo oczywiście bluzki dziś kosztowały 60% więcej niż ostatnio więc mam ich gdzieś. Ni elubię przepłacać.
 
Do góry