U nas masakryczna pogoda... zimno leje wieje...
Od rana troche pogrzebałam w necie... mam pare waznych kwestii do wyjasnienie i musiałam sie troche w przepisy powczytywać.
Potem szybkie zakupy bo światlo i musztarda w lodówce.
Osa mam nadzieje ze dzieciaczki ci wyrosna z tych wszystkich chorób.
I bedziesz mogła odpoczac.
nula zdrówka... dawno cie do ksiazek i pracy nie zaganiałam... ucz sie kobieto ucz.
ika witaj...
sony ale zakupy
ciesz się ile możesz.
Ja jeszcze poczekam z zakupami nie wiem kto tam mieszka... to ze mamy przeczucie do panny to nic nie znaczy.
a biedrona to super sprawa
agnieszkaala mam nadzieje ze zawroty przejda..
deli fajnie ze juz planujesz pokoiki... przyjdzie i czas na twoje zakupy
) ja tez narazie o****e i e****e w sklepach.
A umawiałysmy sie ze nie bedziemy przesadzać z tymi porzadkami. Aż mi zle sie robi bo ciagle na tej sofie siedze.. jak kazałaś
odpoczywam i czasami tak troche cos zrobie.
nieładnie nie dawać przykładu kolezankom... oj nu nu
piertucha... z Matem tez czekałam na ostatnia chwile z zakupami. jak poszłam do sklepu to wydałam prawie 3000 zł włacznie w wózkiem i łózeczkiem i innymi akcesoriami i ubrankami. tez mi mówili ze przesady... a mnie i tak bylo wszystko jedno zeby zaczac zakupy. Wszytsko kupiłam miesiac wczesniej.
Barszcz ukraiński... nie jadłam. wole zwykły barszcz... z buraków i do tego uszka albo ziemniaki ze smietana.
Mam nadzieje ze spacerek udany
odpoczywaj kochana dalej.
Placuchy mniam...
Łał... 50 zł za łózeczko... super.ale zakup.
vilandra tesknimy.... mam nadzieje ze dajesz sobie rade
nie lubie textów ludzi którzy ciągle wyliczaja ile się ma... uwazam ze twoim dziecia naleza sie nowe ubraka i nowy wózek.. taki jaki bedziesz uwarzała za stosowne.
Perle rogal... hmmm.
Fajnie że dostajesz dary. Ja musze wszystko od poczatku zakupic prawie. nie mam tu w UK nic.
A dzieci małych w okolicach nie ma. same szkolniaki.
Wątpie zebyś nic sama nie dokupiła. tak troszke mam przeczucia ze i tak zakupisz jak staniesz przed czyms super i sie zatniesz... zawisniesz wzrokiem.
tez kiedys szydełkowałam. ale zeby teraz sie za to zabrac... chyba raczej nie. pewnie w necie znajdziesz jakies podpowiedzi... jak i co.. filmiki na yt.
Kochana co do emigracji zgadzam się z Tobą w 100%.
Dzieci polskie tez mozna poznac w uk. ale nie wszystkie... tu wiele ludzi z marginesu przyjechało bo nie trzeba było znac jezyka zeby zaczac prace. I teraz mamy wszystkie instrukcje po polsku i angielsku. ulotki na poczcie w 2 jezykach, ulotki i instrukcje w szpitalach w 2 jezykach... i do tego w mediach angielskich od czasu do czasu mowia ze polski to 2 jezyk...
madziarena zdrowka dla was
lussia zdrówka dla was.
nataliee trzymam za was kciukaski. sukienka... nowa... pochwal sie kochana
Jakies zdjęcie czy co
antiope bez kołdry spicie?
My mimo ze sie przytulamy w nocy i oczywiscie P. mnie dogrzewa to i tak mamy kołdre. Zmarzluch jestem straszny.
joanna bardzo modne sa "baby showers" kazda okazja do swietowania fajna. ja napewno nic takiego nie wyprawie.
Bo jakos nie lubie swietowac...
cynamonka witaj
Ja tez w uk mieszkam. ale my zostajemy tu na stałe. zakimatyzowalismy sie i nie wyobrazam sobie powrotu do polskiej zeczywistosci ( mysle o ciagłym zastanawianiu sie czy dziecki mam kupic soczek albo czy starczy mi na jego buty). Tutaj ani razu nie zastanowiłam sie czy kupic dziecku truskawki jak prosił. W PL czesto odmawiałam bo nam brakowało kaski.
Warunki szpitalne... brak komentarza... Ostatnia moja wizyta u poloznej opisana w odpowiednim watku... hihram sie ze na polu urodze
a co tam
Ja jestem tu od roku, moj od 8 lat. Co do jezyka... to nie mówie... śmigamy. Ale lata pracy i nauki sie wreszcie przydały.
Wiec kominikacja to nie problem dla nas.
Moze warto sie zapisac na jakis kurs?
Znam wielu polakow którzy tylko mówia dzien dobry i dzieki po angielsku i wiele lat tu sa.
Skoro umiesz mowic w stopniu komunikatywnym moze wybraliscie nie ten region kraju. Aglicy maja dziwne akcenty. ja nie rozumiem wogole walijczykow. masakra jakas.
Co do kwestii szkolnictwa... nie ma takiej regóły ze cie przepuszczaja.
Moje dziecie zostaje na 2 rok w tej samej klasie.
I narazie sie buntuje ale nie zdal egzaminu jezykowego.
Z matmy jest najlepszy z 2 klas. a z anglika lipa... nie napisał nawet pen. ale sie nie dziwie bo nie znal tego slowa.
A w atarszych klasach sa procenty zamiast ocen.
Co do programu... to jest podobnie jak pisała
Perle. zainteresowanie dziecka nauka... a jak sie chce to mozna dziecie na dodatkowe jezyki i pływania wysyłać w szkole w ramach lekcji.
Wiem ze jest wiele mozliwosci.
Cos mi sie zdaje ze poprostu trafilas zle od samego poczatku tutaj..
Do podrecznego mozesz włozyc laptopa... byle przy odprawie celnej musisz wyjac go razem z kablami... nie moze byc w torbie.
paulina(ek) nigdy w zyciu nie jadlam szparagów. jak tak zachwalacie to spróbuje. Co do polskich produktów... dzis pojechalam do sklepu po zakupy... i oczywiście obkupiłam sie w polskie parówki, polska przepyszna smietane, nawet kupilam twarog i oczywiscie dan...io dla mlodego. I sledzie tez z pl.
wy nie macie zadnego sklepu z polska zywnoscia?
żaba.. a ja juz sie wystraszyłam ze ty mnie tez tu szybko zostawisz... A jak jeszcze pare lat to ok... naucze cie anglika... i bedziesz musiała zostać
hehehe plan 5 letni...
Daje rade zlektura... wlasnie wyczytałam mojego posta
hehehe ale dzis dałyscie czadu
Malta... fajnie ze sie podobało szkolenie
------------------------------------------------
Jeżu... ile wyście naprodukowałay... dotrwałam do końca.
Jesli którąś ominełam to przepraszam... buzki miłej nocy.