reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2013:)

Agnes: Krzyś też raczej z tych Śpiochowatych :)Po Mamie :D Choć ostatnio wydłużył Mu się czas aktywności w dzień. W nocy przesypia ciurkiem 7-8 godzin, a w dzień różnie...ma jedną dłuższą drzemkę na spacerze i kilka krótkich w ciągu dnia...w sumie uzbierałoby się tego ok. 4-5 godzin :)

Wózek mamy Jedo Fyn Memo i jestem bardzo zadowolona :)

A co do spania na brzuszku, to Krzyś wprost uwielbia taką pozycję do snu ( też po mamie :) ). Nam nawet położna, która była u nas parę dni po urodzeniu Krzysia pokazała i wręcz zaleciła taką pozycję do spania. Oczywiście w dzień i pod nadzorem :)
Uważam, że taka pozycja jest tylko z korzyścią dla Maluszka :)
 
reklama
Agnes Zuzu od kiedy skończyła 3 tyg. spi tylko na brzuchu - wyjatkiem jest wozek. Sara tez tak spala. Takie typy :)

My mamy po Sarze wozek - x-landera i fotelik maxi cosi (bo ja strasznie chcialam miec taki, ktory pasuje mi do wozka i ma baze do auta - ulatwia mi to zycie). Jest w miare ok - jego jedyna wada to to, ze prawie sie nie sklada. ALe teraz mam duze kombi to po prostu wrzucam stelaz jak stoi ;)

Tez chcialam bugaboo teraz ale moj maz rzekl NIEEEE - moze mial racje, w koncu mamy fajny wozek, szkoda troche kasy...Ale jakbym miala kupowac teraz to wzielabym żabke.

Zuzu wczoraj pierwszy raz sie zasmiala na glos...Chociaz moj maz sie upiera,ze 2 dni temu tez sie smiala ;)

Ona teraz spala od 20 do 8-9. O 23 dokarmialismy i budzila sie na szamke o 6. Od dzis nie dokarmiamy i zobaczymy co bedzie. Ona juz teraz o tej 23 nie jest glodna, wiec szkoda ja budzic i zaburzac jej rytm.

Carla u nas jako ze przedszkole niewielkie to zwyczaj jest zaprosic cala grupe na urodziny, czyli 15 dzieciakow..plus kilkoro spoza przedszkola....masakra by byla. Dobrze ze robimy wspolnie z inna kolezanka z przedszkola, bo jedno dziecko kosztuje 35zl :/:/ A gdzie tort, prezent, jedzenie...Chyba ostatni raz robimy takie wielkie urodziny...W przyszlym roku zrobimy dla max 10 dzieci.

Co do chwytania, to rzadko sama chce chwytac - dopiero zaczyna, czasami probuje. Glownie żuje rece. Jak sie jej da coś do raczki to lapie i od razu do buzi ;)

Ze wzgledu na geste mleko, ktore musi pic zaczelysmy sie dzisiaj bawic troszke z lyzeczka. Poki co zainteresowanie duze, ale wszystko wyplute ;) Niech sobie cwiczy, to moze jak bedzie miala 4 miesiace to bedzie w stanie kilka lyzek zjesc :) Znajomi tak robili i podobno w miare szybko maluch zalapal. (ja ze wzgledu na refluks czekam na to jedzenie papek...)

Co do piastek - nie zaciska...czhyba ze w momentach przejecia, zaciska i otwiera.

Dzisiaj rozmawialam z szefowa, czekaja na mnie, nawet rodzice pytaja o mnie,co mnie dziwi - nie sadzilam, ze az tak zauwaza moja nieobecnosc. I HURRA - Zuzu tez bedzie mogla chodzic do naszego przedszkola jak skonczy 1,5 roku (tzn. nieodplatnie, bo nie stac by mnie bylo na takie czesne). Troche sie martwilam, bo mamy duze oblozenie, ale szefowa obiecala..Kamien z serca!!! Strasznie sie ciesze :) Sara jeszcze tam chodzi, ale zaczynala jak przedszkole bylo puste, wiec nie wiedzialam jak bedzie z Zuzu. Ufff........Oczywiscie ja nie bede prowadzic grupy żłobkowej - może w ogole nie dostane grupy tylko zarządzanie plus zastepstwa. Tak bedzie lepiej dla Zuzki. Ale jednoczesnie znam nauczycielki żłobka, to moje koleżanki i sa dobre, wiec naprawde czuje wieeeelka ulge.
 
Ostatnia edycja:
Dzień dobry :)

Krzyś drzemie po śniadanku :)
Zauważyłam,że pojawił się temat powrotów do pracy, żłobków itp. To jest temat, o którym boje się myśleć :) Jestem na macierzyńskim do 10 października, ale potem nie mam pojęcia co będzie z naszym Krzysiulkiem. Babcie daleko i jedna na dodatek pracująca, więc odpada, niania to trochę sporawy wydatek dlatego będziemy pewnie skłaniać się ku żłobkowi. Mąż jest jak najbardziej za, ale ja się boję, że będzie chorował, ze taki malutki i w ogóle...stąd też pytanie do doświadczonych Mam...były Wasze dzieciaczki w żłobkach? Jak to zniosły?
 
Tulipania Sara poszla jak miala 2 latka - byla bardzo hartowanym dzieckiem, lekko ubrana, czesto na basenie, w supermarketach, bez kaspci itp. ale w pietrwszym roku i tak czesto chorowala - przedtem nigdy ;). tylko u nas to byl 3. migdal, po wycieciu nie choruje w ogole..wiec moze to bylo to...ale dzieciaki sa rozne - u nas w przedszkolu sa takie, ktore ciagle choruja (niewiele) i takie ktore nigdy nie choruja (tzn nic poza katarem). Obysmy mialy szczescie znalezc sie w tej 2 grupie.

U nas chyba bedzie niania na to pol roku - nie chce zmieniac Mlodej żłobka po 6 miesiacach. Dziadkowie obiecali, ze sie dorzuca troche...Bo samym byloby nam b.ciezko :/ Ja najbardziej bym chciala nianie, ktora juz jedno dziecko ma w domu, zeby moje sie socjalizowalo. Sama tak pracowalam jak Sara byla Malutka i bylo fajnie :) W kazdym razie na pewno chce kogos żywiolowego, kto nie bedzie biegal za dzieckiem probujac mu wcisnac marchewke czy kapcie na nogi ;)
 
Tulipania my z pobytu w żłobku byliśmy zadowoleni- Nela trafiła tam jak miała 1,5 roku i chodziła 2 lata. Początkowo pilnowała jej moja koleżanka, która ma starszą córkę, później zajmowała się nią teściowa mojej mamy, przez wakacje chodziła do takiego domowego przedszkola, a od października do żłobka poszła.
Nela jest dzieckiem chowanym w chłodzie, lekko ubierana od małego, często na dworze, wiecznie z gołymi syrkami, karmiona cyckiem 8 miesięcy, a i tak pierwszy rok żłobka chorowała, później było lepiej. Teraz chodzi do przedszkola i od września była 3 czy 4 razy chora, także dziecko potrzebuje czasu do zapoznania się z nowymi zarazkami :)
Tomek ma pewne miejsce w żłobku bo ciocia M. jest dyrektorką, a nawet jak nie to koło domu mamy żłobek i przedszkole językowe (tylko drogie, bo 700 zł).
Martoocha Stella pięknie śpi, po cycu taki sen ma? Bo Tomek po butli śpi po 5-6 h, a jak podczas pierwszej pobudki dostanie cycy to budzi się już do 2 h...
Charlene jakbyśmy mieli zaprosić całą grupę to byśmy nie jedli chyba do wypłaty ;) U nas zabawa 2 h bez poczęstunku kosztuje 16 zł, ale ja tak policzyłam że przy 7 dzieciakach i rodziacach i tak wyjdzie z 200 zł bo sama będę kupowała jedzenie i picie.
Fajnie że tęsknią w pracy, dobry pracownik jesteś :) I super sytuacja ze żłobkiem.
Mój wózek ma skladaną gondolę, a stelaż po złożeniu mieści się do bagażnika naszego małego sedana :)

Po wczorajszym aerobiku umierałam, włosy miałam mokre jakbym wyszła spod prysznica! Teraz się ubieram, Tomek do wózka, a ja na siłownię pod chmurką idę się poruszać- samotne spacery mi się znudziły, więc chociaż się poruszam.
 
cześć dziewczyny

jeszcze jestem :-) nie bedzie mnie jednak od 10.02.

madziulka11 ja z tym płaczem podczas i po kąpieli też tak miałam z synkiem... teraz na szczęście córcia to mała dama i uwielbia kąpiele :-)
WOW a w ogóle to duży już Twój synuś!!! my zakładamy ciuszki na 68 cm, czasem jeszcze na 62 się zdarza

szatsa mam nadzieję że to nic poważnego że musiałaś w szpitalu leżeć...
a mały ma kolki że dajecie krople? może ciepłe okłady na brzuszek by pomogły?

aniula99 kupiłam różne smoczki i butelki i próbujemy... troche załapała smoczek anatomiczny z canpola... ale cienko jej to idzie... ale mam miesiąc w sumie na nauczenie więc mam nadzieję ze załapie - chociaż próbuje dawać jej tylko wieczorem przed cycem i spaniem, wiec za dużo tej "nauki" nie ma
hehe tez tak lubie czasem do rodziców pojechac z dziećmi... wtedy więcej rak do noszenia i pomocy

Iwona Uzar ja bym zostawiła jeszcze dziecko w zerówce ale to tylko moje zdanie

Tulipania u nas też już ślinaki poszły w ruch :-)
w żłobku synek nie był bo miałam pomoc mamy i z Anią będzie podobnie, młody poszedł do p-kola jak skonczył 3 lata i z Anią też tak mamy zamiar zrobić
a co do chorowania to pierwszy rok... czy to w żłobku czy w p-kolu to zwykle dzieci przechoruja.... chociaz nasz syn z tych odpornych i zahartowanych na szczęście... w sumie teraz ma ospę to jego druga choroba w p-kolu od września, wcześniej tyko raz nie był 4 dni bo był przeziębiony a tak to nawet kataru nie ma

agnieszkaala a próbowałaś może okrągłego smoczka tzn takiego balonika??? bo jak teraz czytałam o smokch na butlę to trafiłam też na fajny artykuł o smoczkach i tam było napisane że właśnie takie okrągłe smoczki są najlepiej tolerowane, no i nie wypadają z buzi dziecka tak często jak te inne

Carla nie boisz się tak małego na przewijaku kłaść??? bo Ania strasznie się pręży i dosłownie mostek czasami robi więc szybko by z takiej pozycji fiknęła na podłogę...
hehe a u nas odwrotnie. synek był maływyjec podczas kąpieli, a córcia anioł :-)

martOocha co do samdzielnego chwytania zabawek to jeszcze dzieciaczki maja czas.. póki co tylko wkładanie w rączki wchodzi w grę, jedynie co to zwykle miętolą pieluchy, rogi kocyków, uwielbiaja ciągnąć za włosy :-)
a jak u neurologa??? czy dopiero idziesz?
co do piąstek to nie obserwuję młodej aż tak bardzo ale raczej rzadko zaciska, jedynie jak ją coś wystraszy albo się czyms ekscytuje :-) ale zaciskanie samo w sobie nie jest nieprawidłowe, to naturalny odruch
a Ania sama nie sięga zabawek, raczej bawi sie tym co dostanie do rączki od nas, a najczęściej bawi się pieluchą tetrową lub uderza w zabawki w leżaczku lub na macie

Agnes_19_09
ja czytałam ostatnio o tych preparatach na paznokcie i włosy i karmiące nie powinny brać dlatego nie kupiłam... a sama też mam problem bo mi z kolei włos garściami wychodzą, ale to niby normalne i powinno za jakis czas minąć... więc teraz po prostu ograniczyłam używanie suszarki, nie czeszę zbyt czesto tzn w ciągu dnia staram się ograniczyc czesanie jak nie muszę :-) a na paznokcie kupuje taką odżywke w rossmanie i dziala cuda
hehe co do siadania to my od jakiegoś tygodnia trenujemy ;-) nie no oczywiście żartuję ale tak z 3 razy na dzeń pozwalamy jej się podciagnąć za nasze palce i usiąść... radochy przy tym co niemiara ... ale oczwiście wszystko w granicach rozsądku


charlene Ania na szczęście ładnie leży na spacerze.. ne wyciągam jej z wózka nawet kiedy popiskuje tylko się zatrzymuję i rozmawiam itp i jak się uspokoi to idę dalej, ale generalnie w większości przesypia spacery nawet po 2-3 godziny
fajnie masz z tym p-kolem i żłobkiem...

Agitatka całkiem mozliwe z tym okresem... to że karmi się piersią to nic nie znaczy... kiedyś tak mówiono że karmiące nie moga mieć okresu








tak na koniec temat mycia siusiaków... ja po doświadczeniach z pierwszym synkiem gdybym miała drugiego synka to od pierwszego miesiąca życia bym odciągała napletek, oczywiście w ramach rozsądku i tyle ile idzie, nic na siłę ale na pewno bym odciągała - oczywiscie podczas kąpieli kiedy ciałko jest ciepłe i rozluźnione
mówię tak bo dosyć dużo z synkiem przeszliśmy w tym temacie i ostatecznie skończyło się na odklejaniu napletka rok temu (dokładnie styczeń 213 - miał wtedy 2 lata i 5 miesięcy) po kilkakrotnym (wciąż nawracającym) zapaleniu układu moczowego
pediatra nam mówiła tak jak Wam... nie odciagac pod żadnym pozorem, nic nie robić, samo zejdzie z wiekiem itp....
dopiero jak trafiliśmy właśnie do chirurga dzieciecego, bo niestety na nefrologa było już za późno to nas uswiadomiła ze kiedys nie kazano naciągac i dopiero w starszym wieku zwykle w podstawówce robiono zabiegi - niestety wtedy dziecko już wszystko rozuie, wstydzi się rozebrać, długo pamięta ból i strach ...
u nas było tak że był placz podczas zabiegu, ale tylko dlatego że miał straszny stan zapalny, pełno ropy która dosłownie (!!!) tryskała po odklejeniu napletka... później okłady, opatrunki, odciąganie itp ... też był płacz (czasem dosłownie histeria) ale zapomniał o tym po miesiącu i jest ok, teraz sam sobie odciąga podczas kąpieli
a dla porówniania moja siostra dopiero niedawno poszla do lekarza z napletkiem u swojego synka (5 lat) i skończyło się również na zabiegu na "żywca" i mały ma taka traumę że nawet teraz po miesiącu nie chce iść nawet najzwyczajniej zrobić siusiu...
ja to piszę ze swojego doświadczenia, ale najlepiej posłuchajcie swojej intuicji :-)
 
Anecia ja Tomka nie zostawiam na przewijaku tak do leżenia, szybko zdjęcie zrobiłam i już.
Dobrze ze napisałaś o myciu siusiaka, muszę przemyśleć temat bo faktycznie może byc nieciekawie,
Martoocha to zazdroszczę takiego spania, Nela też po samym cycku krótko spała, widocznie mam mało syty pokarm.

Zrobiłam 35 minut na orbitreku, wróciłam do domu cała mokra a teraz łydki mnie bolą :)

Jakie krzesełka do karmienia będziecie kupować? Ja rozglądam się za jakimś, Nela ma takie stare z tworzywa i już go nie chcę, więc chętnie zobaczę co macie na oku lub po starszych dzieciach.

Słyszałyście o tym?? Tragedia...
http://www.fakt.pl/dziecko-zmarlo-w-kutnie-wczesniej-bylo-szczepione,artykuly,438936,1.html
 
Ostatnia edycja:
reklama
Heja,

my po drugiej dawce szczepień :) Póki co Krzysio radosny i zadowolony...mam nadzieję, że tym razem, też obędzie się bez gorączki :)
Poza tym wszystko super...Krzyś waży 6110 kg i ma 67 cm :) Pooglądany, pobadany i wszystko w porządku :) Oby tak dalej!

A krzesełko już mamy...zażyczyliśmy sobie na prezent od jednej z Krzysiowych Cioć :) Mąż wyszperał i wyczytał w necie, że fajne, więc zdecydowaliśmy się na takowe:
Safety 1st Timba

Kolor szary :)
 
Do góry